Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

-Dobra, Hood, dasz radę. W końcu jesteś mężczyzną i jedyne co masz zrobić, to złożyć świąteczne życzenia swojej dziewczynie - wziąłem głęboki oddech i zapukałem do drzwi.

Otworzyła je Jade. O d razu, jak mnie zobaczyła, na jej twarzy rozkwitł piękny szeroki uśmiech.

-Cześć - przywitała się ze mną.

-Wpadłem tylko na chwilę złożyć życzenia.

-Nie zostaniesz chociaż na chwilę?

Pokręciłem głową.

-Mam urwanie głowy w domu i ledwie udało mi się wyskoczyć na te paręnaście minut. Ale przejdźmy do rzeczy. Czego to chciałbym ci życzyć... - zacząłem, owijając swoje ręce wokół talii dziewczyny. - Życzyłbym ci wspaniałego chłopaka, ale już go masz. Wiernych przyjaciół, ale ich też już masz. Pieniędzy? Nie są najważniejsze. Życzę ci po prostu, żebyś była szczęśliwa. Spełnienia marzeń. Osiągnięcia wyznaczonych celów. A sobie życzę, żebyś nie uciekła po pocałunku ze mną.

-Po czym?

Wskazałem palcem jemiołę, którą od jakiegoś czasu trzymałem nad naszymi głowami.

Pocałowałem ją. Po wielu latach ganiania za nią, marzenia o niej, o pocałowaniu jej, przytuleniu, potrzymaniu za rękę, zrobiłem to wszystko. I byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.

Bo wszystkim, co chciałem na święta, była właśnie ona.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro