Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

C H A P T E R S I X

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Nie wiedziałaś ile czasu minęło od twojego przyjścia do chłopaka, ale wiedziałaś jedno - na noc na pewno nie chciałaś wrócić. Napisałaś krótką wiadomość do cioci, że zostajesz na noc u Cary i że się nie martwić. Prawda była taka, że ani Cara ani Gojo nie wiedzieli, gdzie się zatrzymasz. Powiedziałaś mu wszystko ze szczegółami, których chciałaś uniknąć, ale z drugiej strony - chciałaś być z nim szczera, i nie mogłaś go okłamywać czy nie mówić całej prawdy. Po prostu leżałaś przyciśnięta do jego klatki piersiowej, a on delikatnie cię obejmował.

- Jednak w jednym twoja ciocia miała rację.

Zdziwiłaś jego słowami.

‐ Nie zasługuję na ciebie.- powiedział smutno, a ty go uderzyłaś w klatkę piersiową.

- Nie mów tak! Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało. I nie dam sobie wmówić, że jest inaczej.

- Kocham cię, wiesz?

- Ja ciebie też.- powiedziałaś.- I wiesz co? Za tydzień są testy. Czuję się bardzo dobrze przygotowana.

- Bo miałaś najlepszego korepetytora.- uśmiechnął się elegancko.- Żartuję, to wszystko tak naprawdę twoja zasługa. Przecież to ty się przykładałaś do nauki. Ja ci tylko pomagałem.

- Tylko pomagałeś?.- spojrzałaś na niego zdziwiona.- Jak możesz tak mówić? Gdyby nie ty, to pewnie nic bym się nie nauczyła.

- Jesteś mądra, poradziłabyś sobie.

- No nie wiem, ale dziękuję, że we mnie wierzysz.- pocałowałaś go szybko w usta.

- Mówiłem ci to wiele razy. Zawsze w ciebie wierzyłem.

Wtedy chłopak zbliżył się do ciebie i lekko pocałował. Oddawałaś pocałunek z coraz to większą pasją i namiętnością. Wiedziałaś dobrze, jak to się skończy. Gojo ułożył się tak, abyś usiadła mu na kolanach, a ty owinęłaś swoje dłonie wokół jego szyi. Jego dłonie zjechały na twoją talię, którą zaczął delikatnie masować. Następnie zjechał na twoje nogi, które też delikatnie ścisnął, a ty pisnęłaś w jego usta.

- Chcesz tego?.- zapytał, kiedy zaczynałaś powoli mu rozpinać koszulę.

- Tak.

Ta krótka odpowiedź mu wystarczyła, gdyż niespodziewanie złapał cię za uda i zaprowadził do sypialni, nie przestając całować cię po szyi.
Ułożył cię delikatnie na łóżku a ty zaczęłaś rozpinać swoją koszulę, gdyż nadal byłaś w mundurku szkolnym.
Nie przestając cię całować bawiłaś się jego włosami.
Kiedy pozbyłaś się swojej koszuli, chłopak nie mógł przestać się na ciebie patrzeć. On również pozbył się swojej koszuli, więc mogłaś popatrzeć na jego idealnie wyrzeźbione ciało.
Westchnęłaś i znowu wróciliście do całowania.
Jednak ten uroczy moment został przerwany telefonem do chłopaka. Widać, że Gojo nie chciał odbierać, ale chyba musiał. Kiedy sięgnął po telefon jego wyraz twarzy ewidentnie się zmienił.

- Halo?.- zapytał sucho. Widać, że był wkurzony.- Oh, tak.- spojrzał na ciebie.- Jutro? Dam wam znać.

Rozłączył się i widać, że był zdenerwowany.

- Jeśli mogę spytać...kto to był?

- Mój ojciec. Powiedział, że zaprasza nas jutro na kolację.

- Chwila...

- Oni chcą cię poznać, [T.I]

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!
Miłego dnia/nocy/wieczoru kochani wam życzę!!❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro