Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

★rozdział 1★

Angar leniwie spojrzał w ekran telefonu .
- jest 2 w nocy... - powiedział sam do siebie po czym podszedł do okna w swoim pokoju . Niebo było zaćmione i nic nie było widać , ale dla Angara wystarczająco ładne żeby muc je podziwiać . *Puk puk* - nagle za szybą  pojawił się Emil . Emil jest starym przyjacielem Angara chodź nie mieli ze sobą kontaktu dłuższy czas.
- Emil ?! - krzyknął cicho Angar i otworzył okno .
- pośpiesz się ... Nie zaparkowałem .- powiedział cicho Emil.
- nie sądziłem ,że naprawdę przyjedziesz tyle kilometrów..- Angar oderwał wzrok od przyjaciela .
- Zawsze ci pomogę :] czy na pewno chcesz to zrobić ? - Emil uśmiechnął się , ale nie był to prawdziwy uśmiech .
- Oczywiście ! , ale poczekaj chwilkę muszę spakować parę żeczy . - Angar cicho podbiegł do szafy .
- * to już teraz...zostawiam to miejsce .. uciekam >:] Ojciec nawet nie zauważy ,że mnie nie ma .. a jak już ..*
- mówił w myślach podekscytowany ale też przerażony Angar .
- ANGAR ! - burzył się Emil pod oknem . - pośpierz się ! .
Angar niezdarnie wyszedł przez okno z walizką w ręce i Wszedł do samochodu na miejsce pasażera z przodu . * Ale zimno* - myślał . Spojrzał na Emila i spytał .
- ile będziemy jechadz ?
- około 5godz . - odpowiedział Emil - ale razem będzie fajnie - Emil zawsze prubuje znaleźć tę jasną stronę . Emil wziął łyka swojej kawy odpalił auto i zaczął jechać .
- Ekar jest super ! A z resztą sam zobaczysz .. czasem zabiera mnie na kącerty i wgl . - Powiedział podekscytowany Emil bo w końcu spędzi czas ze swoim dawnym przyjacielem . A tak Apropo Emil dorastał w sierocińcu razem z Angarem . jednak Angara zaadoptował Daniel Parkinson , który niestety na tą chwilę jest Pracocholikiem a jedyne co go obchodzi to Praca . Emila w wieku 14 lat zaadoptowała Ekar dość Sławna muzyczka .
- będziemy się zmieniać - mówi Angar .
- Nie masz prawa jazdy bałwanie - zaprzecza Emil robiąc wredny uśmieszek .
Angar włączył radio i zaczął przełączać kanały .
- o mój boże ... Tu dalej te same stare kawałki - powiedział Emil wspominając .
- pamiętarz jak wszystko znaliśmy na pamięć ?- pyta Angar uśmiechając się do przyjaciela .
- hehe ^^ wszystko.....
W Radiu zaczęła lecieć piosenka " last Christmas"
- O TAAK ! W KOŃCUU CZEKAŁEM NA TO CAŁE 5GODZ ! >:] - wykrzykuje szczęśliwy Emil - * śpiewa *.
  Angar nie zwraca uwagi na śpiewającego przyjaciela . Odwraca głowę i myśli... . Emil ziewa Po czym staje na stacji bęzynowej i wpatruje się w przyjaciela.
- Wszystko w porządku ? - pyta zaniepokojony Emil . - domyślam się jak się czujesz , ale naprawdę wszystko będzie dobrze . - Emil kładzie ręke na Ramię Angara .
- musi być ..- Odpowiada cicho Angar odwracając się do Emila . - zwymiotuje - oznajmia Angar wybiegając z Samochodu w kszaki obok stacji.
- :00 Angar ! - Woła Emil biegnący za nim . - Angar ? - Pyta stając nad klęczącym przyjacielem .
- wszystko w porządku... To z nerwów .- mówi ciężko Angar po czym wstaje .
- chodź kupię ci cherbatę - mówi uspokajająco Emil .
Chłopcy idą w stronę marketu obok stacji wygłupiając się po drodzę. Może się wydawać , że Angar jest smutny ale w środku doskonale wie ,że to najleprza decyzja w jego życiu , i pomimo wszystko nie ma zamiaru stracić okazji na naukę z profesjonalistą muzyki i to z przyjacielem.
- Jaką cherbatkeeeę~ >:] - pyta Emil dalej wygłupiając się jak za starych dobrych czasów.
- Nie wieeem~ - Angar robi to samo .
- Angar i Emil -  XDDD
Podchodzi do nich jeden z ochroniaży i łapie za ramiona patrząc się groźnie .
- nie wpuszczamy pijanych - mówi  groźnie
- Nie jesteś- - przerwał Angar wiedząc ,że i tak wyjdzie na jedno -
- proszę pana my nie jesteśmy pijani .. poprostu mamy dobry chumor a panu też by się to przydało .- odpowiada Emil .
Angar i Emil zapłacili za cherbatę i kierowali się w stronę auta ...
- KURWA - krzyknął Emil.
Angar podszedł w miejsce gdzie wcześniej stało auto , którego już nie było . Emil podszedł do Angara i rozejrzał się .
- miałeś tak kluczyki ? - spytał Angar odwracając się do Emila .
- Emil nie odpowiedział tylko machnął głową na znak tak .
- ty pacanje ... - powiedział zirytowany Angar .
- Ja-h - Emil siadł na betonie i milczał .
- co teraz ?! - krzyknął Angar kładąc ręke na głowie Emila .
- nic ..- odpowiedział .
Angar podszedł do jednego ze zbionikusz na bęzyne i mocno walnął ręką. - To koniec .. chyba pora wrucić do domu * - myślał . Bo co leprzego teraz zrobić ?.
- Obiecałem ,że cię z tąd zabiorę więc to zrobię - Powiedział Emil który teraz stał obok Angara .
Angar powoli obrucił się w stronę Emila .
- to już koniec Emil .... Chyba pora wracać do domu . -  powiedział to ze smutkiem Angar .
- chodź do środka - Emil zaciągnął Angara spowrotem do marketu po czym podszedł do kasjerki .
- przepraszam ! Czy wie pani gdzie jest najbliższy motel ? - zapytał grzecznie Emil .
- Hmm - myślała Pani kasjerka - nie jestem pewna na 100% ale jak będziecie iść dalej ... Powinien być jeden mały - powiedziała
- Bardzo dziękuje ! - Powiedział Emil i wrzucił napiwek .
Emil podszedł do zrezygnowanego Angara lerzącego na zewnątrz . Angar spojrzał na zawziętego przyjaciela .
- hmmmm? - zapytał Angar .
- chodźmy do motelu ! Rano znajdziemy rozwiązanie - uśmoechnął się Emil .
Angar pomarudził jeszcze dobrze 3min , ale wreszcie w końcu wstał .
- gdzie to ?
- nie pytaj ! Poprostu chodź :> - powiedział Emil łapiąc Angara za ręke i idąc w skazaną strone .
- * mam nadzieję ,że idziemy w dobrym kierunku...lub żeby nam starczyło na pokój...* - myślał Emil . Przecież nie był 100% pewny ,że będzie dobrze ... Ale nie ma zamiaru siedzieć i płakać , bo przecież nic by to nie dało prawda ? .

  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro