Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Something in this mirror is beautiful like food"

"Ale George nie możesz sie ukżyrzować jak Jezus, bo zamkneli twoją ulubioną restaurację" tłumaczył przyjacielowi Paul

"TY NIE WIESZ ILE ONA DLA MNIE ZNACZYŁA"wykrzyknął George

"HARRISON CZY MÓGŁBYŚ W KOŃCU, ZAMKNĄĆ SWOJĄ SZANOWNĄ PAPE?! NIEKTÓRZY PRÓBUJĄ SPAĆ"krzyknął John Lennon

"NIE KURWA NIE MOGE"odkrzyknął George

"A TAK W OGÓLE TO NIE MOJA WINA ŻE PRÓBUJESZ SPAĆ O 15:00"dokrzyknął George

"Ejejejej chłopaki, Peace and Love, więc prosze sie nie kłócić "próbował uspokoić ich Ringo

"ZAMKNIJ SIE "krzyknął George, John a nawet Paul

"Ale George, to zwykła restauracja, to nie jakiś koniec świata "mówił Paul

"DLA MNIE JEST TO KONIEC ŚWIATA. RESTAURACJA "POD BIAŁĄ SZMATĄ" NAPĘDZAŁA MNIE DO ŻYCIA,A TERAZ JAK KUCHARZ MIETEK WZIĄŁ ŚLUB I ZAMKNĄŁ RESTAURACJĘ BO NIBY DODAJE KOKE DO SWOICH DAŃ,A TO TYLKO CUKIER PUDER, TO GDZIE JA MAM CHODZIĆ?!"wykrzyczał Geo

"Ale Geo-"zaczął Paul

"JA TU CIERPIĘ A WY? ANI KRZTY WSPÓŁCZUCIA!"krzyczał dalej George

"Ale czego Ci mamy wspóczuć? Tego że jestes jebnięty?"docinał mu Lennon

"JUŻ MNIE GARDŁO BOLI"krzyknał Georgus

"TO NIE KRZYCZ"odkrzyknał John

"A TAK W OGÓLE ODCHODZĘ Z TEGO ZESPOŁU "wykrzyczał Harrison,po czym wyszedł i trzasnął drzwiami.

"No to sie porobiło..."rzucił Ringo

Nagle otworzył drzwi George i powiedział "zapomniałem kurtki,ale nie myślcie że tutaj wróce czy coś"

No i wyszedł teraz już nie wrócił sie po nic

"Jutro i tak tu wróci"powiedział Lennon i położył sie spać

Harrison włóczył sie po mieście załamany zamknięciem jego ulubionej restauracji.
Włóczył się, aż dowłóczył sie do śmietnika w którym Szting śpi.

George popatrzył co robi Szting. Szting aktualnie kłócił sie z framugą myśląc, że to Tobiasz. Szting sie wydarł nagle "WSZYSTKO BY MI SIE UDAŁO GDYBY NIE TŁUSTO WŁOSY TOBIASZ I ARMIA TOBIASZKÓW".

Nie wiedząc czemu, Harrisonowi ta kłótnia zlagowała system i tak stał z zlagowany do wieczora.

Odlagował sie i stwierdził , że pójdzie do domiszcza swego.

Jak był juz w domku stwierdził, że zrobi sobie fryzurę na cebule.

Zrobił tą fryzurę, która prezentowała oto tak:

Był bardzo dumny ze swojej fryzurki, ale ta cała radość nagle znikła.

Przypomniał sobie o tym jak zawiodli go jego przyjaciele.

Wkurzony Geo spojrzał w lustro...

Gdzie zauważył piękną postać.

Owa postać miała ciemne brwi, piekny usmiech i oczy.

Fryzure miała także piękną,była to fryzura na cebule.

"Ależ ty jesteś zajebisty"powiedział Harrison do postaci w lustrze.

Postać sie uśmiechneła i chciała wyciągnąć ręke do Georga,lecz jakaś bariera w lustrze nie pozwoliła na to.

Postać przestała sie usmiechać,zaczęła coś mówić ale Geo nic nie słyszał.

"Zaczekaj nic nie słysze, co mówisz"rzekł George

Postać w lustrze dmuchła i napisała od tyłu "ytsibejaz śetsej żet".

Geo chwile zastanawiał sie co tam jest napisane,ale w końcu sie domyślił.

Gdy odczytał ten "szyfr" zarumienił sie, po czym dotknął lustranego odbicia.

Odbicie złapało Geogra za dłoń.

Geo zdziwił sie,ale pociągną tą postać na ten świat.
Owa postać wyszła z lustra i stała przed Georgem.

Lustrzany Harrison przytulił drugiego Georga.

Geo poczuł dziwne ciepło w sercu.

Harrisony tak na siebie chwile popatrzyły, po czym lustrzany Harrison zbliżył sie do zwykłego Harrisona. Złapał go za policzki i pocałował.

PoTeM DżOrDżE rAzEm SiE R00cHałY i rAnO ZiEmSkI JoJ oBóDzIł SiE,AlE nIe bYłO lUsTrZaNeGo jOjA aKa kOcHaNkA,aLe ZnAlAzŁ sTłUcZoNe LuStRo....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro