Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8.

Sasori: Dzień dobry, dobry wieczór czy cokolwiek.

Deidara: *siedzi sobie zmieszany po wcześniejszym wypadku*

Sasori: Mhm, więc dzisiaj kończymy poprzednie wyzwania i pytania, także nie przedłużając... Wyzwanie od DEATH_ANIMALS do... *czyta wyzwanie coraz wyżej podnosząc brwi *

Hidan: Lol uważaj, bo zaraz ci te brwi spierdolą

Sasori: ...Do mnie -_- "Poliż buty Deidary, a nawet wyliż"

Deidara: HA :DD

Sasori: *rozpina płaszcz*

Deidara: *patrzy na Sasoriego z szeroko otwartymi oczami*

Sasori: *wyjmuje z kieszeni spodni papierek po czekoladzie, kładzie go na środku i zapina płaszcz*

Deidara: *jest zawiedziony*

Konan: Ej, co to ma znaczyć?! Wiesz, że ja tu sprzątam, co nie?!

Sasori: Ja tylko oddałem fanta. Nie zamierzam robić tego wyzwania.

Deidara; *jest jeszcze bardziej zawiedziony* No ale... Hm. : (

Hidan: *wstaje, bierze papierek i rzuca nim w Sasoriego*

Sasori: *łapie opakowanie* Co ty wyprawiasz, Hidan?

Hidan: Masz zrobić to pierdolone wyzwanie i chuj. Chcę zobaczyć jak się upokarzasz!

Sasori; To masz pecha, nie zrobię tego. To wykracza po za wszelkie granice mojej godności.

Hidan: Jebać twoją godność! Fani na pewno będą zajebiście szczęśliwi, jak to zrobisz, bambusie!

Sasori: Nic mnie to nie obchodzi.

Deidara: Dobra, a dużo masz tam tych papierków?

Sasori: Niestety miałem tylko jeden.

Deidara i Hidan: *( ✧≖ ͜ʖ≖)*

Sasori: Egh, idioci. Kolejne pytanie jest do Tobiego "Obito to Madara, Madara to Madara, Obito jest Madarą, który jest Yobim... Logiczne"

Tobi: Yh... Tobi chyba nie zrozumiał

Deidara: Pfff co za debil.

Tobi: Ooo a senpai wie o co chodzi? Tobi chce wiedzieć!

Deidara: *( ‾ ʖ̫ ‾)*

Sasori: Oboje jesteście idiotami. Dobra, wyzwanie od _Isakira do Hidana "Nie przeklinaj przez cały dzień"

Hidan: Co, kurwa?

Biały Zetsu: Brawo Hidan!

Czarny Zetsu: Ale zchrzaniłeś, gówniarzu

Kakuzu: *przykłada sobie rękę do czoła w geście zrezygnowania*

Sasori: Pytanie do Deidary "Nauczysz mnie swojej sztuki?"

Deidara: No nie wiem, hm. Moja sztuka to bardzo skomplikowana rzecz, naprawdę. Ja musiałem dużo trenować, aby dojść...

Hidan: *parska śmiechem*

Deidara: ...DO PERFEKCJI, Hidan! Wracając hm, tej pięknej sztuki nie da się nauczyć od tak...

Sasori: Wystarczy, ucisz się już, bo mnie coś trafi. Wyzwanie dla Tobiego "Przytul każdego członka Akatsuki"

Deidara: Fuj, do mnie masz się nie zbliżać, hm.

Tobi: *jest zawiedziony* Oh.. No dobrze to Tobi poprzytula innych na razie. *przytula Konan, która oddaje przytulasa, potem idzie do reszty która po prostu stoi i tylko Zetsu jeszcze go przytula, w końcu podchodzi do Sasoriego i Deidary*

Sasori: Mnie się nie dotyka, Tobi.

Deidara: Mhm, mnie też.

Tobi: To w takim razie jak Tobi ma wykonać zadanie?

Sasori: Nie wiem, to już twój problem.

Tobi: Oh... O Tobi ma plan! *wybiega z pokoju*

Deidara: I nie wracaj, hm.

Kisame: Czy ktoś wie gdzie on poszedł?

Itachi: Wnioskując po kierunku, w którym pobiegł, to do naszych sypialni.

Sasori: Co on... Acha.

Deidara: Hm? Co jest Sasor... Acha, O NIE! *zrywa się z miejsca*

Sasori: *łapie go za rękę* I tak już nie zdążysz.

Tobi: *wraca i tuli do siebie pluszaki wzorowane na Sasorim i Deidarze*

Hidan: Pfff, chłopie kurwa! Skąd ty to masz?

Tobi: Tobi widział jak Sasori dawał takie Deidarze!

Deidara: *wyrywa się Sasoriemu i idzie wkurzony do Tobiego po czym zabiera mu pluszaki* IDIOTO! Teraz będę musiał to odkażać, hm!

Konan: Ooo... Jakie to słodkie... Łoo... Sasori! Nie wiedziałam, że umiesz szyć!

Sasori: Babka mnie nauczyła, chociaż nie uznaję tej umiejętności za przydatną -_-

Deidara: *czerwony wraca na swoje miejsce*

Sasori: Okej, ostatnie pytanie jest do Kakuzu "Nagrasz kiedyś porno z Hidanem?"

Kakuzu: Zależy ile z tego będzie.

Hidan: Że, co?

Deidara: Heh, no wiesz Kakuzu, pornosy to bardzo opłacalna branża, hm.

Kakuzu: Tak wiem to nawet lepiej od ciebie, a odpowiedź na pytanie brzmi "tak".

Hidan: Ej, ej ale ja się na nic takiego kurwa nie zgadzam, dziadu!

Kakuzu: To nie ważne, ważne żeby zarobić. Zawsze mogę to nagrać z kimś innym.

Hidan: Nie, kurwa! Jeśli myślisz że ci na to pozwolę to się, do chuja wafla, zdziwisz!

Sasori: Żegnam. Możecie dalej nas gnębić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro