27.
Sasori: Dawno mnie tu nie było, a jedyne co mam tu zapisane to, że "Wymiar pieczarki jest w ośmiornicy dwustronnej" i nie pamiętam o co mi chodziło.
Kałuży: Yh... To dlaczego po prostu nie zapiszesz sobie normalnej notatki do rozdziału...
Hidan: No właśnie, pierdasie.
Sasori: Bo mało co mnie obchodzi ta "książka".
Deidara: Dlaczego jesteś taki tsundere?
Sasori: Odwal się.
Itachi: *wjeżdża na swoim autistic creature, mówiącym "yippeee", w Konan i ją rozpłaszcza*
Pain: Jak jeździsz, ty penisie?!?!?!
Itachi: *schodzi z pojazdu autistic creature i śpiewa* Solo solo, dam dirim dam dam dam. Show ya show ya.
Deidara: Ja cię szanuje, Itachi, ale zaraz zmieni się to w czas przeszły.
Pain: *próbuje zrobić Konan resuscytacjię krążeniowo-oddechową, ale Konan ma rozpłaszczone swoje żeńskie płuca i ogólnie wszystko*
Kisame: Itachi? Ty masz na to prawo jazdy?
Itachi: Tak, mam prawo jazdy na autobus, samochód, rower, hulajnogę, wózek inwalidzki, wózek sklepowy, wózek sklepowy dziecięcy, autistic creature, tira, czołg, helikopter bojowy, Kisame, no i na wózek widłowy, oczywiście. Acha, i na paleciak.
Kisame: O, okej *zarumienił się ładnie*
Kakuzu: Dlaczego zawsze na początek każdego rozdziału musi się tutaj odwalać taki cyrk? To było pytanie retoryczne, bo i tak nie dostanę na nie odpowiedzi.
Sasori: Dobra... Przejdźmy już do tych komentarzy... Pierwszy jest od LadyOfTheMoon_ i pytanie do Konan "Jakie jest twoje ulubione zwierzę?".
Konan: Hm... Myślę, że ptaki.
Hidan: Też lubię ptaki, hehe. Takie duże.
Konan: ....
Sasori: Do Konan "Ile chcesz mieć dzieci (Jeżeli w ogóle chcesz)?"
Konan: Myślę, że tak dwoje. Ewentualnie trójkę, ale dopóki się zadaje z tymi gejami, to wątpię, że znajdę potencjalnego ojca.
Pain: A ja?
Konan: Gej.
Pain: Co?!!!
Konan: Hej.
Sasori: Do Konan "Zatańczysz z Pain'em Belgijkę?"
Konan: Nie.
Pain: I dobrze *ma łzy w oczach*
Sasori: Pytanie do Kakuzu "Mogę nazywać cię moim tatą?"
Hidan: KAKUZU TO TYLKO MÓJ DADDY!!!!!
Kakuzu: Jeśli mi zapłacisz.
Hidan: *płacze*
Sasori: Do Kakuzu "Nie pomyślałeś kiedyś o tym, żeby założyć markę ubrań itp. związanych z Akatsuki?"
Kakuzu: Myślałem, ale niestety "Uchiha Future-Ready Streetwear since 2001" by mnie wygryzło. Nie mielibyśmy szans na rynku.
Sasori: Do Itachi'ego "Jakie jest twoje ulubione zwierzę?"
Itachi: Jarosław Kaczyński.
Sasori: Do Itachi'ego "Jebać Danzou"
Itachi: Pod warunkiem, że nie byłaby to dla niego przyjemność.
Sasori: Do Kisame "Uznajesz rekiny jako swoich pobratymców?"
Kisame: Tak, jesteśmy familią.
Sasori: Do Kisame "Istnieje więcej ludzi takich jak ty z wyglądem rekina?"
Kisame: No... Viktor Krum.
Sasori: Do Kisame "Rybki uwu?" Nie wierzę, że musiałem to przeczytać...
Kisame: Rybki UwU.
Sasori: Pytanie do Hidana "Dlaczego nie chcesz umrzeć?"
Hidan: Bo memento mori et carpe diem
Sasori: Do Czarnego Zetsu "Czego najbardziej nienawidzisz?"
Czarny Zetsu: Wszystkiego.
Sasori: Do Czarnego Zetsu "Jaki jest twój ulubiony kwiatek?".
Czarny Zetsu: Barszcz Sosnowskiego.
Sasori: Do Czarnego Zetsu "Jak tam matka? Żyje jakoś na tym księżycu?".
Czarny Zetsu: Żyje i obmyśla plan zemsty z jakimś orbitującym samochodem.
Sasori: Do Czarnego Zetsu "Kwiatki uwu?" Yyh....
Czarny Zetsu: Nie. Kwiatki nie uwu.
Sasori: Okej... Kolejny komentarz jest od _Ray_1___ i wyzwanie dla Tobi'ego "Wybierz sobie jakąś osobę z Akatsuki i pójdźcie obejrzeć My Little Pony"
Tobi: Yeeeey ^-^ *wstaje ucieszony i podchodzi do Deidary*
Deidara: Spierdalaj, masz to *podsuwa mu Hidana*
Tobi: Oh! Czy to prezent dla Tobi'ego od senpaia????
Deidara: Tak. Mam nadzieję, że cię zarazi HIV'em.
Tobi: YEEEEEY!!!! *zabiera biednego Hidana i rusza do swojego pokoju oglądać kucyki lesbijki*
Hidan: POMOCYYY!!!!! DADDY, RATUUUUJ!!!!
Cockzoo: Nie : )
Sasori: No, Tobi poszedł, więc już mu (na szczęście) nie zadamy reszty pytań. Może później, chociaż wątpię, że kiedykolwiek go jeszcze zobaczymy.
Deidara: Zwłaszcza, że dostał ode mnie prezent, którym musi się teraz nacieszyć, hehehe.
Sasori: Pytanie do Pain'a "Ej, zmienisz nazwę Akatsuki na Akaczki?"
Pain: A wyglądam na takiego, co by chciał zmienić?
Pain in question:
Kisame: No, no...Tak, całkiem tak.
Itachi: Zgadzam się, tak. Jak najbardziej, mhm.
Deidara: No, widzę to.
Pain: ...
Sasori: Do Pain'a "Jak się czujesz z tym, że ja i moja psiapsi nazywamy cię papieżem?"
Pain: Jest dobrze. Znośnie. Bywało gorzej.
Sasori: Pytanie do Konan "Zostaniemy przyjaciółkami?"
Konan: Jasne *wink*
Sasori: Do Konan "Nauczysz mnie gotować?"
Konan: Tak, możemy zrobić krupniczek.
Deidara: Nie lubię krupniku.
Konan: A to ty zadawaleś te pytania?
Deidara: Nie?
Konan: No właśnie.
Deidara: A spadaj. Ja się dzielę tutaj moimi przeżyciami.
Sasori: Nie pamiętam, żebym w tytule opowiadania pisał "Sekretny pamiętniczek Deidary".
Deidara: *aż się zapowietrzył z oburzenia* Przecież każdy wie, że to ja tutaj jestem gwiazdą, hm!
Itachi: Gwiazdą to jest Lady Gaga.
Deidara: ...
Sasori: Do Konan "Dlaczego akurat papier?"
Konan: Bo mogę nim ocierać łzy, kiedy sobie pomyślę jak bardzo mam mniej praw niż zwierzęta jako kobieta.
Kisame: Spokojnie, Konan i tak cię kochamy.
Konan: Dzięki...
Sasori: Następny komentarz jest od MichalinaKrawczyk5 i pytanie do Pain'a "Dlaczego rudy się nie dostał?"
Pain: Ponieważ jurorzy zdyskryminowali go przez jego kolor włosów. Może i miał je pod czapką, ale to nie zmienia faktu, że powinni domyślić się, iż właśnie taki kolor miały jego włosy.
Sasori: Następny komentarz jest od Chu_Chu_Nakahara i pytanie do Itachi'ego "Shippujesz SasuNaru?"
Itachi: Nie *ma na sobie koszulkę z SasuNaru*
Deidara: Oh.
Sasori: Wyzwanie dla Pain'a "Pocałuj Orochimaru (prawdziwego) w usta albo jako fanta oddaj wszystkie swoje kolczyki jakie masz"
Pain: : |
Hidan i Tobi: *wracają*
Hidan: Pain, pokazuj dupsko.
Pain: ... *Ściąga z siebie wszystkie kolczyki nawet na fiucie i kładzie na kupkę*
Deidara: Ale maluszek.
Pain: MORDA!
Deidara: XDDDDD
Hidan: Bracie, szczasz takim piccolo?
Pain: HIDAN, MASZ BANA NA BUDYŃ!
Hidan: NIEEEEEEE!
Sasori: Okej? Pytanie do Tobi'ego "Zachowujesz się jak dziecko, ponieważ???"
Tobi: Ponieważ, Tobi posiada wiele niezdrowych fantazji seksualnych, które powinny być skonsultowane z seksuologiem, ale Tobi ciągle uważa, że nie ma żadnego problemu, więc pozostaje przy własnych przekonaniach. W wyniku takiego działania, Tobi nigdy nie będzie w stanie poprawnie funkcjonować w społeczeństwie jako zdrowa jednostka.
Reszta Akatsuki: ...
Deidara: Czuję się zgwałcony przez uszy.
Kisame: Ja też.
Sasori: Yyy... No, następny komentarz jest od Shadow_Mint10 i pytanie do Itachi'ego "Dlaczego tak bardzo lubisz shipować SasuNaru?"
Itachi: Wcale, że nie lubię bardzo *nadal ma na sobie koszulkę z SasuNaru*
Deidara: Itachi, denial is the river in Egypt wiesz.
Itachi: O, serio? Nigdy nie byłem dobry z geografii. Wiedzieliście, że Europa jest podzielona na takie mniejsze wioski i w każdej z nich tubylcy mówią innym językiem? Bo ja ostatnio o tym przeczytałem na AmericansKnowEverythingBecauseTheyreAwesome.com.
Deidara: Itachi... Ja serio miałem cię za autorytet...
Sasori: Pytanie do wszystkich "Dlaczego tak bardzo nienawidzicie Obito?"
Itachi: Bo nie lubi Lady Gagi. Zasługuje na banicję.
Deidara: O, ja też mogę się wypowiedzieć. BO JEST MAŁYM ZASZCZANYM GNOJKIEM, KTÓRY NIE JEST W STANIE PÓJŚĆ SAM DO KIBLA I CHODZI ZA MNĄ ODKĄD MNIE ZOBACZYŁ! FUNKCJONUJE CIĄGLE W TRYBIE AUTOMATYCZNYM I NIE POSIADA SAMOŚWIADOMOŚCI! JEST OBRZYDLIWY I DOCHODZI, POCIERAJĄC PRZEZ DZIURKĘ W MASCE SWOJE OKO! Okej, skończyłem.
Hidan: Uuuuu, to tak się da?
Deidara: Może zapytaj się Tobi'ego, to ci pokaże.
Hidan: Yyy... Od takiego dziecka, to ja podziękuję. Może i jestem niewyżyty seksualnie, ale od pedofilii stronię.
Deidara: Przeraża mnie to, że z każdym rozdziałem mózg Hidan'a coraz bardziej się rozwija. Niedługo wynajdzie lek na raka.
Itachi: Wolałbym, żeby wynalazł Neo Armstrong Cyclone Jet Armstrong Cannon.
Deidara: Że co...
Hidan: Fiut.
Deidara: O, chyba już wraca do swojego zwyczajnego regresu, hm.
Sasori: Zmęczyłem się już wami wszystkimi...
Deidara: No, stary już jesteś.
Sasori: Mhm, jestem młodszy od ciebie o pięć miesięcy.
Deidara: Pfff, no chyba nie w tym uniwersum.
Sasori: ...Dobra nieważne. Ostatni komentarz na dzisiaj jest od bEdOes_2115 i pytanie do Itachi'ego "Jak czujesz się z faktem, że twoja mini wersja (figurka) stoi obok mojego łóżka i mówię jej wszystkie moje problemy?"
Itachi: Yyy... No, mam nadzieję, że te problemy są przynajmniej ciekawe, bo szczerze mówiąc, inaczej, to bym jej bardzo współczuł. Nie chciałbym, żeby moja mini wersja była smutna.
Sasori: Wyzwanie dla Pain'a "Ubierz strój pokojówki albo wyjdź przed kryjówkę, czy tam bazę, chuj wie co to i krzycz jestem rudym gejo-marchewką".
Pain: Oba są żałosne, ale nie zamierzam krzyczeć, że należę do Skittles squad'u. Konan?
Konan: Heheheheh, idę *idzie po maid outfit i zaraz wraca*
Pain: *patrzy przerażony na ubrania*
Konan: : DDDD
Hidan: HAHAHAHHAHAHA
Deidara: Ale się odpalił. Ja tam nie wiem, czy zobaczenie technika-informatyka w maid dress'ie jest cokolwiek warte. Raczej średnio.
Pain: ... *Bez słowa bierze strój od Konan i idzie się przebrać*
Kisame: *szykuje aparat*
Pain: *po chwili wraca*
Kisame: *pstryk*
Powyżej: jedyny odnaleziony zapis z tego tragicznego wydarzenia.
Hidan: *ryczy ze śmiechu (nigdy nie widział nic śmieszniejszego, jego mały mózg nie jest w stanie tego przetworzyć)*
Pain: ... *Idzie się po prostu przebrać z powrotem*
Deidara: No, nie chciałem tego widzieć.
Sasori: ...Nikt nie chciał... Do Tobi'ego "Powiem ci tylko tyle, że mam w pizdu twoich zdjęć wywieszonych nad biurkiem".
Tobi: Ooooo jak słodko ^-^ Tobi ma dużo zdjąteczek z Rin- znaczy Deidarą ahahahaahahaha.
Sasori: A i jako autor, dziękuję za miłe słowa. Zgadzam się, jestem zajebisty. To już koniec naszej przygody z tą książką-
Reszta Akatsuki: : 000000
Sasori: -a przynajmniej chciałbym tak powiedzieć... Do następnego roku- znaczy rozdziału.
Deidara: NIEEEE! JA CHCĘ ATENCJII-
***
Rozpiseczka
Sasori:
- papierek od czekolady
Deidara:
- ochraniacz na czoło
- płaszczyk
Itachi:
- łańcuszek
- kruczek
Kakuzu:
- czapeczka
- maseczka
- płaszczyk
- koszulina
Konan:
- oregano kwiatek
Pain:
- ochraniacz na czoło
- płaszczyk
- łańcuch męskości
- prawy laczek
- kolczuga
Tobi:
- cukierek
- rękawiczka
- rękawiczka v2
- płaszczyk
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro