13.
Sasori: Hm, mamy już trzynasty rozdział.
Deidara: Mielibyśmy więcej gdybyś nie udawał, że zawsze jesteś zajęty.
Sasori: To dywersja, żeby ludzie przestali to czytać.
Hidan: Dobra i tak wszyscy kurwa wiemy, że ci się to podoba furrasie, inaczej nie byłoby tylu części tego gówna.
Sasori: Nie ważne, zakonnico. Zacznijmy już, pierwszy komentarz jest od Aoi_Fuyuko do Itachiego "Czy mogę zostać waszą gospodynią? (Tak wiem, jestem jeszcze dzieckiem, ale gotuję lepiej niż Hidan)"
Kakuzu: Nie wiem, czy to taki dobry poziom.
Itachi: Mamy już dwie gospodynie, ale spoko.
Hidan: To my mamy jakieś gospodynie?
Itachi: No tak, ja i Konan.
Hidan: Powinniście w takim razie nosić stroje pokojówek.
Konan: Chyba cię pogrzało, Hidan.
Hidan: A wcale, że nie. To jest zajebisty pomysł, co nie Kisame?
Kisame: Ee... Nie pytaj się mnie o takie rzeczy.
Sasori; Deidara się z tobą zgodzi Hidan, a nawet sam będzie chciał zostać gospodynią.
Deidara: Spieprzaj, zboczeńcu.
Sasori: Heh, teraz wyzwanie dla Itachiego "Przytul Tobiego i powiedz mu, że jest fajny (bo jest taki samotny)"
Itachi: *podchodzi do Tobiego i go przytula* Jesteś fajny.
Tobi: Oooo ^-^
Deidara: Oof
Sasori: Okej, następny komentarz jest od Keikiro i pierwsze wyzwanie jest dla Kakuzu *pokazuje je Kakuzu*
Kakuzu: Niewykonalne. Pies ogrodnika zawsze będzie pilnował swoich zabawek.
Hidan: O czym ty pieprzysz Kakuzu?
Deidara: Właśnie, hm.
Sasori: No, to oddawaj fartucha.
Kakuzu: *zdejmuje płaszcz i rzuca go na środek*
Hidan: *dyskretnie zerka*
Sasori: Kolejne pytanie jest do Konan "Nie wkurza cię bycie jedyną kobietą w Akatsuki? Jak tak to czemu nie poszukasz jakiejś uzdolnionej dziewczyny, która by mogła do was dołączyć?"
Konan: Umówmy się, takich dziewczyn nie ma w tym uniwersum.
Sasori: Następny komentarz jest od Anka288228, a wyzwanie jest dla Itachiego "Pocałuj Deidarę w usta"
Itachi: *podchodzi do Deidary*
Sasori: Itachi, nie radzę *wysuwa z ręki miotacz ognia*
Deidara: Sasori, uspokój się.
Itachi: *nic sobie z tego nie robiąc, łapie Deidarę za rękę*
Sasori: *napierdziela ogniem w Itachiego*
Itachi: *sobie tylko znanym sposobem, nagle znajduje się razem z Deidarą za Sasorim, po czym całuje Deidarę w usta na prawej ręce*
Sasori: *wkurzony* Naprawdę aż tak bardzo chciałeś zrobić to wyzwanie, Itachi?
Itachi: Wyzwanie to wyzwanie.
Sasori: Okej, w takim razie czytam kolejne wyzwanie. Dla mnie "Pocałuj Kisame w usta".
Kakuzu: Jak dzieci...
Sasori: *podchodzi do Kisame, po czym łapie go za szmaty i całuje w usta*
Kisame: *szok, szok, rozpacz niedowierzanie, jakaś resztka nadziei*
Itachi: *nie daje satysfakcji Sasoriemu i patrzy niewzruszony*
Kałuża: *wyczuwając jojo reference pojawia się*
Kisame: *nie jest na tyle zdesperowany żeby skorzystać z usług kałuży*
Pain: *przez to wszystko zaczyna cytować inglisz dubbing Zabuzę* I don't understand. What is all this? Why are you here? And who are these thugs you brought with you?
Konan: Oof, Pain mi się zlagował.
Sasori: *wraca na swoje miejsce* Dobra, kolejne jest pytanie do Kakuzu "Na ile kochasz Hidana"
Kakuzu: Na złamanego grosza.
Hidan: Tępak.
Deidara: Wow, Hidan skąd znasz takie słowa?
Hidan: Kakuzu często tak do mnie mówi.
Deidara: *ryje z Hidana* Słodko.
Sasori: Następne wyzwanie jest dla mnie "masz zrobić malinkę na szyi Deidary".
Deidara: Um... No nie wiem, tak publicznie...?
*hot yaoi scena +18 nsfw*
- Tak, publicznie - mówiąc to marionetkarz posłał zimne spojrzenie Itachi'emu, do którego nadal żywił urazę i zbliżył się bardziej do siedzącego obok blondyna.
- Siądź do mnie przodem - rozkazał Sasori, a gdy młodszy wykonał polecenie, rozpiął mu czarny płaszcz i odgarnął jego długie włosy z szyi.
Spojrzał na zarumienioną twarz Deidary, nie zwracając już uwagi na patrzące na nich grono współpracowników (oczywiście wyłączając Paina, który od razu wyszedł z pokoju). Przysunął głowę do szyi swojego partnera, po czym zassał się na jego delikatnej skórze. Po chwili, kończąc swoje dzieło, lekko ugryzł zaczerwienione miejsce i odsunął się od blondyna.
*koniec hot yaoi sceny +18 nsfw*
Konan i Kisame: *fangirl*
Hidan: Może normalnie założymy yaoi cafe.
Kakuzu; Hidan, w końcu wpadłeś na dobry pomysł.
Hidan: Co? Serio?
Pain zza ściany: Nie pozwalam na to!
Konan: Ty tam siedź cicho!
Sasori: Hm, dobra. Następne wyzwanie jest dla Tobiego "Masz ściągnąć maskę i do końca gry siedzieć bez niej"
Tobi: Yy... No dobrze.
Deidara: Lepiej znajdź jakiś karton, bo nie wiem czy nasze oczy to przeżyją.
Tobi: Jeśli senpai tak mówi. *Idzie po karton*
Konan: Mógłbyś być dla niego milszy czasem, Deidara.
Deidara: Nie moja wina, że jest taki upośledzony, hm.
Tobi: *zdjął maskę i siedzi z kartonem na głowie*
Deidara: O i teraz jest o wiele lepiej.
Sasori: Kolejny komentarz jest od miyuu- i pierwsze wyzwanie jest dla Konan "Zagraj z Tobim w warcaby"
Konan: Spoko, chodź Tobi. *wstaje*
Tobi: Jeeeeej ^--^ *idzie za Konan*
Sasori: Dobra, pytanie do Deidary "Jesteś transwestytą? Jeśli nie i wkurza cię to, że cię mylą z kobietą to czemu nie zetniesz włosów?"
Deidara: Um, nie jestem transwestytą. Po prostu mam taki styl, bardzo lubię swoje włosy i nie chcę ich ścinać, nawet jeśli będą mnie mylić z kobietą. Przynajmniej mogę patrzeć na szok typowych samców alfa kiedy dowiedzą się, że zarywali do faceta i bardzo mnie to bawi.
Sasori: *krzyczy, bo Pain nadal nie wrócił* Teraz wyzwanie dla Paina "Ubierz się w strój pokojówki"!
Pain: *wchodzi do pokoju i kładzie swój ochraniacz na środku* Ani mi się śni.
Deidara: Ciekawe czy dojdziemy do rozdziału, w którym ktoś zostanie rozebrany, hm.
Czarny Zetsu: Mam nadzieję, że trochę to potrwa, bo wszyscy jesteście obrzydliwi.
Hidan: Spierdalaj! Ja jestem seksowniejszy niż Levi z Attack on Titan!
Kisame: Kto to?
Hidan: Nie wiem.
Sasori: Następne pytanie jest do Kakuzu "Mogę ci sprzedać płuca jednego z moich wrogów? Na czarnym rynku..."
Hidan: *zauważa typa wyglądającego jak David Bowie, który właśnie wbił do ich bazy* Hej, ty! Kim ty kurwa jesteś?!
Kira Yoshikage: My name is Yoshikage Kira. I'm 33 years old. My house is in the northeast section of Morioh, where all the villas are, and I am not married. I work as an employee for the Kame Yu department stores, and I get home every day by 8 PM at the latest. I don't smoke, but I occasionally drink. I'm in bed by 11 PM, and make sure I get eight hours of sleep, no matter what. After having a glass of warm milk and doing about twenty minutes of stretches before going to bed, I usually have no problems sleeping until morning. Just like a baby, I wake up without any fatigue or stress in the morning. I was told there were no issues at my last check-up. I'm trying to explain that I'm a person who wishes to live a very quiet life. I take care not to trouble myself with any enemies, like winning and losing, that would cause me to lose sleep at night. That is how I deal with society, and I know that is what brings me happiness. Although, if I were to fight I wouldn't lose to anyone.
Hidan: Co do chuja...?
Konan i Tobi: *wchodzą do pokoju*
Tobi: Wygrałeeem ^-^ O, co to za pan?
Sasori: Właśnie próbujemy się dowiedzieć.
Deidara: *wstaje* Jakim cudem tutaj wlazłeś typie?!
Kira Yoshikage: *wpatruje się w ręce Deidary, po czym podchodzi do niego*
Deidara; Ejejej, co ty odwalasz?!
Kira Yoshikage: *łapie Deidarę za rękę i pociera o nią swój policzek* Oh... Twoje ręce... Są takie gładkie... Zostań... Moją żoną...
Deidara: C-co do cholery...!
Kira Yoshikage: ...Bokki Shjiarimashte
Deidara: *wyszarpuje swoją rękę* Odwal się ode mnie! Co to ma znaczyć, hm?!
Hidan: Wow, typ ma erekcję.
Deidara: S-Sasori....
Sasori: *wstaje wkurwiony*
Kira Yoshikage: *przywołuje swojego standa, którego oczywiście nikt z Akatsuki nie widzi* KILAGH QUEEEEN!
Hidan: Wtf, on już dochodzi czy co?
Sasori: *przyciąga za sznurki marionetkę Trzeciego Kazekage* Co to za zmutowany kot? Z resztą, nieważne. Naprawdę mnie wkurwiłeś Kiro Yoshikage.
Kira Yoshikage: Hm, widzę że też jesteś stand userem. Musisz jednak wiedzieć, że mój Killer Queen jest niepokonany i odbiorę ręce tej kobiety!
Deidara: Jestem facetem, hm.
Kira Yoshikage: Ygh, um... Okej, już raz się przekonałem, że mężczyzna może mieć zadbane ręce.
Sasori: Zapłacisz mi za to! *Kieruje marionetkę w stronę Kiry*
Diavolo: *pojawia się nagle przy suficie i spada na Kirę, prawie umierając po raz 285783387287482...*
Kira Yoshikage: A-auła... D-Diavolo?
Diavolo: *wypluwa krew* P-przyszedłem cię stąd z-zabrać, bo jesteś s-skurwielem jak zawsze i m-mnie zdradzasz....
Sasori: *Polsat*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro