Rozdział XX
- Dobra, więc dzielimy się opieką pół na pół. Ty zajmujesz się jedną połową, a ja drugą. - powiedziała Luna.
- No okej, wszystko super i w ogóle, ale... - zaczęła Nikita.
- Co ,,ale"? - dopytywała Czekolada.
- Możesz mi wyjaśnić jak mamy się na pół tymi dzieciakami podzielić? - zapytała Nikita.
- No to prościzna! Ja zajmę się Shadow, a ty Yuki i Nero. - wyjaśniła Luna.
- Ale czemu ja mam się zajmować dwójką bachorów?! - zapytała lekko wkurwiona Nikita. - Ty się zajmiesz Kiślem i Margaryną, a ja zajmę się Shadow!
- No ty chyba sobie kurwa jaja robisz. Przecież ja jestem starszą o rok siostrą Shadow, więc ona przez Ciebie prędzej poczuje się jak uprowadzona przez pedofila, niż jak podopieczna... Ehhh... - tu Czekolada zrobiła dwoma palcami gest oznaczający tak zwany cudzysłów - ,,Cioci Nikity". Więc bardziej by wypadało, abym to ja się zajęła Shadow, a ty Yuki i Nero.
- Poważnie?... Ehhh... No dobra.
- No i super. - tu Luna się uśmiechnęła, tak, jakby w końcu zaznała spokoju, którego nigdy nie zaznała od początku życia... A nie... Zaraz... Ona nigdy go nie zazna... No ale mniejsza.
- POD WARUNKIEM-
- NO NIEEE! - jęknęła Czekolada. - CO ZNOWU?!
- Pod warunkiem, że ty zajmiesz się Kiślem, a ja Margaryną! - tu Nikita odepchnęła nogą od siebie i Nero Yuki.
- ALE JA CHCĘ ZOSTAĆ Z MARGARYNĄ! - zawołała ,,mała" Kisiel i podbiegła z powrotem do Nero, chowając się za jej plecami.
- Hehe... No to ty się zajmiesz Shadow i Margaryną, a ja zajmę się Yuki... - odparła Nikita i powtórzyła swoją wcześniejszą czynność, tyle że tym razem z Nero.
- NO PRZEPRASZAM BARDZO, ALE JA SIĘ TAK NIE BAWIĘ! - zawołała Margarynka i szybko podbiegła z powrotem do Kiśla, przytulając się do niej.
- Dobra... Czyli przecinamy jedną z nich na pół! - zawołała Luna, a jej jedno oko dziwnie chwilowo zaświeciło się na czerwono, gdy po chwili spojrzała na Yuki i Nero.
- CO?! - zapytały lekko wystraszone dziewczynki.
- Nie no żartowałam, spokojnie! - uspokajała Czekolada
I tak oto przez całą tą przerwę, Luna i Nikita sprzeczały się o to, kto, kim się będzie zajmował. W końcu zdecydowano się na to, że Nikita zajmie się Kiślem i Margaryną, a Czekolada zajmie się Shadow.
Do końca lekcji, udało się jakoś ukryć przed innymi uczniami to, że Shadow, Yuki i Nero stały się dziećmi. Shadow, cały czas siedziała w lekko rozsuniętej torbie Luny. Czasami podawała daną książkę czy zeszyt Czekoladzie, w wyniku czego, Luna musiała co to niektórym uczniom tłumaczyć się tym, że jej masło Komunizm ewoluowało i nie mogła go zostawić samego w pokoju, bo inaczej zostałoby po nim pobojowisko jak po II wojnie światowej.
Natomiast u Nikity... Lepiej nie wnikać...
Po lekcjach Czekolada, Nikita oraz Shadow, Kisiel i Margaryna poszły do pokoju Luny i reszty z pokoju nr 5.
- Luna! - zawołała Misaki z sypialni.
Dziewczyny tam się skierowały.
- Co? - zapytały po chwili.
- Czekolada, znalazłam w tej twojej księdze kiedy kończy się zaklęcie odmładzające.
- MÓW SZYBKO! KIEDY! - zawołała totalnie wycieńczona Nikita.
- Tu pisze, że zaklęcie kończy się na następny dzień po jego rzuceniu. - powiedziała Misaki.
- Czyli zostało jeszcze... - tu Luna spojrzała na zegar. - 10 godzin...
Nikita jęknęła wyczerpana.
- Dobra, na szczęście nic nie zadali, więc można jakoś szybko zabić ten czas. - dodała Czekolada.
- Tak w ogóle... - zaczęła Nikita. - Dalej nie wiem, co o mnie serio sądzi Shadow.
- W kulki sobie lecisz? - zapytała zażenowana Luna.
- Okej. - powiedziała Nikita. - No dalej Shadow powiedz to! Powiedz ,,Nikita".
- Luna. - powiedziała Shadow.
- Cholercia... - syknęła Nikita.
- Mówiłam Ci, że to ja jestem jej ulubienicą. Prawda, Shadow? - zapytała Czekolada.
- Luna. - powtórzyła Shadow.
- Dobra, słuchaj Shadow... - zaczęła Nikita. - To ja jestem Ciocią Nikitą i zawsze umiem przykozaczyć. Taka jest nasza mała umowa, a ty możesz mi się odwdzięczyć, mówiąc ,,Nikita". Powinnaś to szybko załapać.
- Luna. - powtórzyła Shadow.
- Nie! Nikita. Ni-ki-ta.
- N-n... - zaczęła Shadow.
- Tak! Dobrze! Tak dalej! - kibicowała Nikita.
- N-ne... - próbowała Shadow.
- To już przestaje być śmieszne Shadow... - powiedziała Nikita. - Ni-ki-ta! Nikita!
- Luna. - powiedziała Shadow.
- Czekolada! Twoja siostra jest popsuta! Powinnaś ją nauczyć określania priorytetów!
C.D.N.
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale ostatnio nie miałam weny, ale powracam!
A teraz się żegnam, bo chcę się jakoś wyspać :"3.
Małe wyjaśnienie: Małej Shadow po prostu czasem z trudnością idzie wypowiadanie sześcioliterowych imion.
No to dobranoc.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro