Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XVIII

- Sista... Tobie NAPRAWDĘ chce się to robić? - zapytała sennym głosem Shadow, ubrana w swoją piżamę.

- No pewka! - odpowiedziała żwawo Czekolada. - Chcę sprawdzić, czy te zaklęcia serio by zadziałały.

- W sumie warto marzyć... - odparła Shadow. - Dobra, ja idę spać. Dobranoc!

- Dobranoc! - powiedziała Luna po czym Shadow poszła do sypialni z dwoma piętrowymi łóżkami.

W zasadzie wszyscy uczniowie z Akademika już spali. Tylko jedynie Czekolada, ubrana już w piżamę nie zamierzała jeszcze kłaść się spać i siedziała w ciemności w kuchni przy kuchennym stoliku zaledwie z latarką w dłoni, studiując książkę.

Jednak to nie była zaraz taka zwykła książka. Luna najzwyczajniej w świecie szukała sobie w szkolnej bibliotece czegoś do czytania i znalazła jakąś podejrzaną, starą księgę zaklęć.

- W porządku... - powiedziała do siebie. - To zaklęcie jest całkiem spoko...

Księga ta, była zapisana w jakimś nieznanym języku, ale jak to Czekolada sobie zawsze powtarzała: ,, Chuj, raz się żyje. ".

- Zobaczmy... ,, Gloria parva parvis florem, tam minor "!!! - wypowiedziała zaklęcie Luna.

Nic.

- Eee tam. Lipa kurwa. Myślałam, że to będzie coś bardziej spektakularnego... - po tych słowach Czekolada zamknęła księgę, a następnie poszła do sypialni. Wspięła się po drabince na górne piętro łóżka, po czym szybko zasnęła.

Następnego dnia rano...

Luna ziewnęła i potarła oko. Wstała pięć minut wcześniej przed budzikiem. Postanowiła obudzić resztę, żeby nie było, że przez nią zaspali. Czekolada podeszła do łóżka Shadow.

- Siostra... Pobudka ty grzybie... - powiedziała Luna sennym tonem.

Nic.

- SIOSTRA DO KURWY NĘDZY WSTAWAJ TY GÓWNIARO. - zawołała wkurwiona Czekolada, czym obudziła resztę w pokoju.

- Czego drzesz koparę z rana...? - zapytała Misaki, która obudziła się jako pierwsza.

- Kurwa mać, bo ta gówniara, nie chce ruszyć dupy aby wstać! - zawołała wkurwiona Luna. - WSTAWAJ!

Czekolada, nie wytrzymując już dłużej szarpnęła kołdrą siostry tak, aby ściągnąć ją z niej. Jednak...

- CO DO CHUJA?! - zawołała Luna, która razem z Misaki, jeszcze bardziej się rozbudziły.

Tak. Shadow... Nie było w ogóle w łóżku. A zamiast niej, pod kołdrą, znajdowały się poduszki, które sprawiały efekt osoby leżącej pod kołdrą.

- GDZIE ONA DO KURWY NĘDZY JEST?! - zawołała Czekolada.

- Spokojnie... Może wstała wcześniej od Ciebie i poszła już na poranną przerwę przed lekcjami. - powiedziała spokojnym tonem Misaki.

- Ta jasne. Gdyby tak było, już dawno bym ją opierdalała za to, że mnie jebana za wcześnie obudziła. - powiedziała Czekolada.

Nagle Luna i Misaki usłyszały jakieś dziecięce śmiechy dobiegające z kuchni...


CIĄG DALSZY NASTĄPI.

Wiem, wiem. Dawno nie było rozdziału, z dwóch powodów:
1. Miałam za mało czasu.
2. Będąc szczerą: nie chciało mi się pisać :'3.
Przepraszam bardzo.

Druga ważna rzecz:
Przepraszam, za to, że cofnęłam publikację dwóch ostatnich rozdziałów, no ale wybaczcie, miałam swoje powody.

I trzecia, ostatnia rzecz:
Dziękuję za pomysł na rozdziały Idiota_UwU. Główna część pomysłu pojawi się w następnym rozdziale, bo jak narazie początek już sobie jakiś obcykałam UwU.

A jak narazie...

Do następnego rozdzialiku! UwU

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro