Rozdział VII
O 19:00, czyli po opuszczeniu kozy przez Czekoladę, Shadow, Nero i Nikitę...
- Okej, czyli co? Do jutra! Pamiętajcie, że jutro spotkanie Sekty w miejscówce! - przypomniała Czekolada.
- Spoko, spoko! - zawołały Nikita i Margaryną.
- To paaa! - zawołała Shadow, po czym pomachała im i poszła za Czekoladą korytarzem, aby dojść do swojego mieszkania.
Po chwili Czekolada zauważyła, że dzwoni do niej Natalia. Odebrała.
- No gdzie to jebane gówno się łączy no! Czy to się w ogóle łączy?! Ja pierdolę! Pieprzony XXI wiek czasem no! Nosz ludzie! A szłam tylko po nowe wydanie Hetalii do Empika no! Co mnie podkusiło by jakieś telefony jeszcze brać!? Nosz teraz będzie tylko kurwa spłacanie ciągłe! No się kurwa zdziwi Czekolada jak dostanie jeden telefon, a za połowę tych 10 będzie płacić.
- Natalia?!
- Yyy...
- Co ty zrobiłaś? - zapytała Czekolada Natalię.
- Założyłam się, że się o tym nie dowiesz!
- Natalia... Po kiego grzyba Ci 10 telefonów?! Już wystarczy chyba, że Hetalię masz.
- A po co mi dziesięć telefonów no... No miałam jeszcze pieniądze no to wzięłam sobie je bo co?
- Eee... Czekolada? - to była Shadow.
- Poczekaj chwilę! - powiedziała Czekolada Natalii przez telefon. - No co Shadow?
- Zapytaj się Natalii o co chodzi z jej szafką. - powiedziała Shadow.
- Natalia? Bo mam pytanie... - zwróciła się do Natalii Czekolada.
- No jakie?
- No ja się chciałam zapytać czy ty się orientujesz... - Czekolada nie dokończyła.
- Ja się orientuję?! Czekolada ja się we wszystkim orientuję! Ja wiem! - odpowiedziała Natalia.
- To dobrze, Natalia, to teraz powiedz mi czemu twoja szafka na korytarzu jest zamknięta na cztery spusty? - zapytała Czekolada.
- Nie wiem!
- ... Natalia! Hałasy z tej szafki słychać aż w pokojach! Normalnie już spać nie można! Ciągle z niej jakieś hałasy się wydobywają. Jakieś piski i chrobotanie! Co to jest? - dopytywała Czekolada.
- Yyy... Czekolada! A ty wiesz? A wiesz, że Charlotte, jakiegoś faceta przyprowadziła? Z Włoch on jest*! Wyszła nawet po niego do paczkomatu! ( ͡° ͜ʖ ͡°) I teraz ona go w swojej szafie trzyma! I teraz ciężko się z nią rozmawia!
- A dlaczego?
- Bo ciągle go tam trzyma i pilnuje by nie uciekł.
- Natalia ty lepiej nie zmieniaj tematu! Mów o co chodzi z tymi piskami w twojej szafce!
- No... A Czekolada wiesz? A wiesz, że Misaki, to ona ma śliwę na oku?
- A dlaczego?
- Bo niewiadomo skąd podobno pomidorem w oko dostała. Ja ogólnie dużo rzeczy wiem z dzisiaj!
- A tą twoją szafkę to da się jakoś otworzyć? - dopytywała dalej Czekolada.
- Nie wiem!
- Natalia ty serio coś kręcisz!
- No dobra! Ale Czekolada, pamiętaj, jakby Ciebie lub Shadow, dyrekcja tak przypadkiem, ALE ZUPEŁNYM PRZYPADKIEM, pytała o twoje, Shadow, Misaki lub o moje rzeczy pytała, to powiedzcie, że w żadnej z naszych szafek stada Gilbird' ów i Maskonura nie mamy! - powiedziała Natalia.
- Ale Nata**, żadna z nas stadka Gilbird' ów i Maskonura nie ma! - powiedziała Czekolada.
- I bardzo dobrze! I lepiej módl się aby dyrekcja w to uwierzyła!
Wiem, wiem, króciutki rozdział. Ale nie miałam zbytnio pomysłu qwp.
*Można się już domyślać o kogo mi tu chodziło 😏 x'D
** _Hetaliowy_Pojeb_ myślę, że nie obrazisz się jak raz tej wersji użyję? qwp
Co do następnych rozdziałów, będą się jakoś pojawiać co jakiś czas, ale ludzie, wiedzcie, że ja też mam szkołę i naukę (tym bardziej, że w tym roku mam egzaminy ósmoklasisty...). Co do tematyki tych rozdziałów, postaram się zrobić jeszcze takie wersje jak np. co robiły inne osoby, podczas gdy ja, Shadow, Margaryna i Nikita siedziałyśmy w kozie (xD). W sensie co się działo np. u Charlotte i wgl (Herbatoholik456 ajm sorry xD)
Tak więc no... Narka! Myślę, że rozdział był w miarę spk.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro