Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 44


Shine: *wyślizguje się powoli i niechętnie z łóżka Storma, ubiera się i wychodzi przed akademię*

Qryves: *podleciała do niego w formie kruka, dotykając ziemi przybrała postać człowieka* Jesteśmy bardzo wdzięczni, za to, iż mogliśmy tu przebywać. Niestety konflikt nadal trwa, a my musimy uciekać. *kleknęła i podniosła z ziemi wbite pióro, a wszystkim postaciom wróciły moce* Czy jest coś co mogłabym dla Ciebie zrobić? *powiedziała nadal klęczac*

Shine: Czy mogłabyś podarować mi jedno ze swoich piór na pamiątkę, że mogłem gosić samą księżniczkę Kruków?

Qryves: Moje pióra są drogocenne... *wyrwała sobie jedno i podarowała mu* Ale weź je, pamiętaj o tym, że tu byłam.

Shine: *wziął od niej pióro, a następnie podał rękę, aby wstała z kolan*

Qryves: *wspomogła się jego dłonią wstawając* Niestety, musimy już lecieć *zmieniła się w kruka, zakraczała i chmara czarnych ptaków zaczęła powoli oddalać się od akademii*

Shine: *postał tam przez moment i im pomachał i następnie usiadł na schodku przed akademią*

Reszta rozdziału by: Siostrzyczka.

„Shine vs Rejuś 😈”

Rejoke: Siema siema! *podchodzi do Szajna, zakłada czapkę rapera i w jedną rękę chwyta mikrofon* Wiesz co to trema? Ja tam nie mam pojęcia, a w tym momencie jest chwila napięcia

Shine: Czyżby Rejuś szykuje nową zwrotkę?

Rejoke: O tak, co powiesz na rymowaną wywrotkę?

Shine: *wstaje i chwyta mikrofon w rękę* Z przyjemnością, pokonam Cię z radością.

Rejoke: Pff, Shy czy Ty się słyszysz? Ledwo łapiesz oddech, już dyszysz. Twoja przepona - nie jak moja udoskonalona. Wiedz, że się po pierwszej zwrotce popłaczesz, a na mojej twarzy pojawi się zaciesz.

Shine: *chrząknął* Nie tym razem, nie jestem jakimś błaznem, który nawet nie wie co rymuje, a potem to rapuje. Ja się będę starał o teksty, poza tym to ty masz tytuł beksy.

Rejoke: Moje zwrotki zawsze przemyślane, a jak nie wiesz o czym mówię, to się zastanów, bałwanie. Beksa to TY, nie wątpi w to nikt, jedyne co robisz to bzyk bzyk. Nie mam zamiaru wyliczać na palcach, na ilu to się skończyło romansach? Nie jestem zazdrosna... Nawet i radosna, że we mnie nie widzisz zabawki, dla swojej erotycznej huśtawki. Buju buju, mały chuju i to też odnosi się do tego, co masz w spodniach niedużego. Dawaj no, teraz czas na twoje wersy, czy już jednak położyłam im kresy?

Shine: Nic bądź taka pewna drogi do zwycięstwa, twoje wersy słabe, ja Cię jak ferrari pojadę. Więc słuchaj uważnie, bo mówię Ci odważnie, prosto w oczy, że taki błazen mi nie podskoczy! Hej, może pójdziesz wąchać kwiaty? Albo szukać swojego taty? Może jakaś bitwa w Arkham się toczy? Albo ktoś po głowę Jokera kroczy? Jaki masz znak na szyi? Tych, którzy go prawie zabili! Nie wstyd Ci teraz, być taką córką? Co bez zraz, zabijała pisklaki kurkom? Jesteś chora, ale na myśl o piwie dostajesz cykora. Dlaczego ja Cię nie zamknąłem w psychiatryku? Tam jest przecież twoje miejsce, od lat ponad kilku.

Rejoke: Sugerujesz, że się czegoś boję? Rapem Cię na kawałeczki pokroję. Nie mam zamiaru, słuchać o tacie, wjazdy na rodzinę to jak sraka w gacie. Chyba, że mam co wspomnieć o Harvey'u, którego zabiłeś, ojeju.Twoja mama o tym wie? Czy może ktoś inny jej o tym opowie? Kłopoty będziesz miał nie małe, kiedy z gęby puszczę parę. Wracając do dissowania, gratuluję Ci pał stawiania, oczywiście głównie męskich, bo z tego co wiem to od dziewczyny dostałeś bęcki. Zachowujesz się jak ciota, a dla mnie nie liczy się żadna kwota. Myślisz, że zrobi na mnie wrażenie, ile hajsu wydałeś na swoje spełnienie? Nawet mnie to nie ciekawi, czy twój mózg nadal moje wersy trawi?

Shine: Hej, Lady, it's so crazy. What you think of different language? This is my winning age. Oh, why are you quiet? You can cry yet. I know, you have always rhymes, can I remind you all crimes? Now I have advantege, because you can't rap in that language!

Rejoke: Oh? I should think it's your ace card? So you must know, now will be very hard!
Ich kann rap in Deutsch auch. Reimen ist mein brauch.
Quid putas de latine?
Est ist signum nam mihi Mine,
Watashi wa nihongo o shitte imasu,
Nani ga anata imamemasu?
Unë jam i gjithë ekipi i Shqipërisë
Kończę już tę językową schizę!
I co? Słabo ci?
Bo mnie nadal korci,
Żeby sobie rymować...

Shine: No to po co stopować? Angielski czy czeski, wrażenia nie zrobi na Tobie nawet norweski. Jesteś niezłym przeciwnikiem, jednak da się Cię pokonać rymowanym sikiem. *założył ręce na piersi*
Joł joł, jestem Szajni
Potwierdzą inni, że jestem fajny,
Mam własną akademię (wo wo)
Z moich kasyn dostaję ciągle premię (ho ho)
I miło, że godnego przeciwnika mi się trafiło (wo wo)
Jednak twój raperski tron - chyba coś Ci ubyło (ho ho).
Nie czekaj, nie zwlekaj
Dawaj dissuj przyjaciela
To twoja maniera,
Że udajesz terriera.
W środku jamnik lub chihuahua
Teraz, dawaj wersy, mała.

Rejoke: *wkurw* *wkurw*
Za kogo Ty się uważasz?
Że mnie tak obrażasz?
Ja to robić mogę
Bo traktuję jak robotę
Może Ci wersy ułożyć pomogę?
Zaraz wpadniesz w trwogę!
Szybsze zwrotki potrafię tworzyć
I już możesz moje zwycięstwo do innych pomnożyć
Bo Ty tego nie potrafisz ułożyć...
Myślisz, że mi imponujesz tym swoim oto-moto?
Już lepiej się zamknij nadpobudliwie seksualny idioto!

Hę? Czyżbyś zaczął płakać?
Jesteś jak mucha co nie umie latać
Tak, taki bardzo wkurzający
Samobójstwa niestety, niepopełniający...
I mimo, że Cię naprawdę lubię
To w rapie na co mam ochotę mówię
Tak, jestem rapu królem 
A Ty tylko zwykłym chujem.
Który mi nie dorównuje
Ja zaś właśnie tu szpanuję
Robiąc z Ciebie losera
Chyba już Ci smutek doskwiera
I co? Nawet taki błazen jak ja
Pokonał cię, a to prosta wersja
Loser z Ciebie i debil

Shine: Za to mam batmobil-

Rejoke: Cicho! Ja nie kończę!
Zaraz ci serce wyłączę
Nie uczono, że się nie przerywa?
Choć i tak jak zawsze - Rejuś wygrywa. *dumna z siebie i stoi tak ze skrzyżowanymi rękami*

Shine: *odchodzi zrezygnowany, wraca do Storma, rozbiera się i wchodzi do łóżka*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro