Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Porator

Na początku moi kochani, pragnę Wam przedstawić pewnien filmik/zwiastun, który skojarzył mi się lekko z Akademią (a poza tym, nawet ciekawie się zapowiada) :

Okej, był zacny filmik to teraz wstawka:

Autor: *pisze rozdział*

Blackburn: *ciągnie go lekko za koszulę* Autorze...

Autor: Co?

Blackburn: Bo tak sobie pomyślałem, że może zechciałbyś dziś mi dać rozdział do napisania? *tzw. Oczy kota ze Shreka*

Autor: No dobra, ale będę Cię nadzorował i jeśli coś mi się nie spodoba, to każę Ci to zmienić, pasuje?

Blackburn: *uśmiecha się i zaczyna pisać* Ależ oczywiście, że pasuje... I mogę zagwarantować, że będzie się to Autorowi podobało.

Koniec wstawki

Jeszcze zanim rozdział, to bardzo ważna informacja:

Od niedzieli wszyscy byli w śpiączce i to co działo się w akademii, zwyczajnie było snem. Czyli takie wydarzenia jak np. Vincent i Blitz nic ze sobą nie zrobili.

Chyba tyle z informacji, a teraz zapraszam do rozdziału :D (rozdział dzieje się już po przebudzeniu)

Autor: *ma naprawdę spory dylemat, kogo wybrać na głównego bohatera dzisiejszego rozdziału, więc idzie po monetę*
Orzeł - Timi
Atlas -  Reszka
*rzuca monetą i sam nie wierzy, bo wypadł ORZEŁ*
Kurde, byłem całkowicie przekonany, że wypadnie reszka... No cóż Atlas, nie tym razem...

|Akademia 03:34|

Timi: *przyśnił mu się koszmar i teraz nie może zasnąć, więc tuli misia i trzęsie się pod kołdrą w swoim łóżku bliski płaczu*

Blackburn: *zauważa to, bo jest współlokatorem Timi'iego* Timi, wszystko okej? *patrzy na młodszego ukrytego pod kołdrą*

Timi: Nie. *odpowiedział i na nowo zaczął się trząść w łóżku*

Blackburn: Nie możesz spać? *przesiada się na jego łóżko i odkrywa go delikatnie*

Timi: Yhm... *tuli misia mocno*

Blackburn: Wiesz jak to się stało, że jesteśmy współlokatorami?

Timi: *pokiwał głową przecząco i wtulił się w Blackburn'a*

Blackburn: Zauważyłem, że nie masz pokoju, ja nie chciałem być sam, więc stworzyłem ten pokój specjalnie dla nas. Tyko na tym jednym piętrze znajduje się ósemka.

Timi: *tuli Black'a* A Ty czemu nie śpisz?

Blackburn: Z dwóch powodów... Pierwszy jest taki, że wolę pomyśleć nie spać, a drugi, że po prostu mi się nudzi. Może opowiem Ci bajkę na dobranoc?

Timi: *zaciesz* Tak! Jej!

Blackburn: *uśmiechnięty zaczął mu opowiadać najstarszą wersję baśni "Czerwonego Kapturka" ****

Timi: *odsunął się od Blackburn'a i spojrzał na niego przerażony, przytulił mocno misia i wybiegł z pokoju*

Blackburn: Powiedziałem coś nie tak? *zdziwiony* Chyba, że znowu wersje mi się pomyliły... *załamka*

Timi: *biegnie jak najdalej od Black'a i nagle ląduje w ogrodzie*

|Gdzieś w Paryżu 3:40|

Władca Ciem: O tak... Biedna dusza pragnąca zaznać spokoju i szczęśliwego życia... *wystawił rękę, na której wylądował mu biały motylek, co po chwili przemienił się w czarno - fioletowego* Leć moja mała akumo i zawładnij nim!

Akuma: *poleciała do niego i weszła w jego misia*

Władca Ciem: *przemawia do głowy Timiego na odległość* Witaj, jestem Władca Ciem

Timi: Ale w sensie, że Cię?

Władca Ciem: Nie Cię tylko Ciem!

Timi: Czyli mniem?

Władca Ciem: Ehh... W zamian za przyniesienie mi miraculum Biedronki i Czarnego Kota, daję Ci moc zasiewania wielkich porów, które rosną do gigantycznych rozmiarów po 13 minutach, a tak to mają pół metra i rosną gdziekolwiek je zasadzisz, nawet na betonie!

Timi: Przyniosę Ci miracula, Władco Cię...

Władca Ciem: Ciemmmm... *lekkie wkurzenie* Nadaję Ci imię Porator, a teraz idź w drogę i zasiej pora!!! *wykrzyknął z ambicją niezwykle poważnie*

Timi: *jego „look” zmienił się na bardziej w rolniczym stylu, a jego miś ma dwa pory zamiast uszu*

|Już tylko w Akademii 03:55|

Timi: *sieje pory na korytarzach* Haha!

Scamp: *pojawia się obok niego na korytarzu* Co Ty robisz, młody? Fajnie wygląda...

Timi: *zasiał pory na Scamp*

Scamp: *czuje się porem*

Timi: *idziej dalej przez korytarz i w oddali zauważa Wolfie* Cześć Wolfie! Widziałaś gdzieś biedronkę i Czarnego Kota?

Wolfie: Yyy... Nie? *wróciła do pokoju, bo widok, który miała przed oczami, wciąż się rozmnażają.

Biedronka: *dostała się do Akademii przy pomocy swojego jojo*

Czarny Kot: *przyszedł razem z Biedronką, by uratować świat*

Over: *wyjarzła na korytarz sprawdzić co się dzieje, bo nagle zaczęłam widzieć pory w oknach*

Timi: *zasadził pora na ręce Over*

Over: *wtf*

Timi: idzie do ogrodu i zasadza tam bardzo dużo porów, tak że w ogóle nie widać już kwiatów*

Biedronka: *uderza w plecy Timi'iego w plecy* Hej!

Timi: Huh?

Czarny Kot: Przyszliśmy uratować świat! *zaczął biec w stronę Timi'iego z nadzieją, że do niego dobiegnie*

Timi: *zasiał szybko przed sobą pora, na którego wpadł Czarny Kot*

Biedronka: Akuma musi być w jego misiu!

Czarny Kot: Ty jesteś moim misiu, Biedronko...

Biedronka: Ehhhh... *friendzone*

Timi: *ucieka przed nimi*

Władca Ciem: *przemawia do Timi'iego* Nie bój się, masz im zabrać miracula!!!

Timi: *przypomina sobie o tym* A no tak, przepraszam Władco Ciem...

Władca Ciem: Cię! Znaczy mnie? Mniem... Eee zapomnijmy...

Timi: *biegnie naprzeciw Czarnemu Kotu siejąc pory i postrach*

Czarny Kot: KOTAKLIZM!!! *przyjmuje tą jego moc rozwalania wszystkiego i niszczy pory, które Timi zasiewa w powietrzu*

Timi: *w Akademii wyrósł wielki por, który wystaje oknami*

Biedronka: *atakuje Timi'iego od tyłu i zabiera mu misia*

Czarny Kot: Tak jest Biedronko, a teraz wypędź złe moce! *uśmiecha się do niej*

Biedronka: SZCZĘŚLIWY TRAF! *i wszystko jest w normie i stanie nienaruszonym, a wręcz nawet lepszym, wyremontowanym*

Biedronka&CzarnyKot: *przybijają sobie żółwika* Zaliczone! *poszli z Akademii*

Blackburn: *podchodzi do Timi'iego* Słuchaj Timi, przepraszam, ale zapomniałem, że starsza wersja Czerwonego różni się lekko od tej nowej, na szczęście już ułożyłem baśń, przez którą nie będziesz pamiętał ani baśni, którą Ci powiedziałem, ani swojego koszmaru, a zapomnisz jeśli tylko Cię dotknę... *dotknął Timi'iego w ramię*

Timi: *faktycznie o tym zapomniał*

Blackburn: A teraz mocny przytul misia i wracamy do pokoju. *uśmiecha się do niego delikatnie i bierze go na ręce, a następnie zanosi do jego łóżka*

Timi: *bardzo mocno tuli misia i idzie ponownie spać* Dobranoc...

Blackburn: Jestem Blackburn, dobranoc *przykrywa go kołdrą*

Timi: Jestem Timi Hatsune... *ziewnął i zasnął*

/No to taki rozdział bardzo ciekawy wiem...

***w najstarszej baśni o Czerwonym Kapturku wilk, na początku częstuje dziewczynkę krwią i mięsem babci, a ta nieświadomie to zjada, następnie wilk każe rozebrać się Kapturkowi oraz wyrzucić jej rzeczy do ognia, a następnie rozkazuje jej wejść do łóżka, w nocy wilk zjada Kapturka i na tym baśń się kończy

Jeśli ktoś wie o co mi chodzi to lepiej pisać:
Vladimir X Twisted Fate
czy Nami X Miss Fortune
czy Janna X Jinx?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro