Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

63. Szansa na naprawę

Kane został aresztowany i skazany przez Pike na wyrok śmierci, jego los mają podzielić Lincol oraz Sinclair. Ta decyzja była wyjątkowo wstrząsająca. I prawdopodobnie była główną przyczyną zmiany zdania przez Bellamy'ego odnośnie dalszego popierania Pike.

Harper i Miller nie zostali aresztowani co oznaczało, że mimo że Bellamy i Monty wiedzieli o ich udziale w próbie porwania Pike, to zdecydowali ich nie wydać. 

Monel razem z Harper i Nathan'em siedzieli w pokoju. Zastanawiali się co zrobić dalej. Monel przemilczała fakt o podsłuchu bo nie miała pojęcia w jaki sposób podłożono podsłuch Nathan'owi, a nie chciała by Pike i inni dowiedzieli się że wiedzą o podsłuchu. 

Nagle usłyszeli pukanie w drzwi. Nathan wstał i podszedł by je otworzyć. Okazało się że to Bellamy i Monty przyszli by z nimi porozmawiać. 

-Co w tu robicie?- zapytała Harper. Bellamy nie odpowiedział, jedynie przyłożył palec do ust by nic więcej nie mówili, a później wyjął nóż i zbliżył się do Nathan'a. 

Nathan się wystraszył, ale ciemnowłosy uniósł dłoń by się uspokoił, a chwilę później wyciął z jego kurtki pluskwę po czym ją zniszczył.

-Miałeś podsłuch.- wyjaśnił Bellamy.

-To wyjaśnia dlaczego poznaliście nasz plan.- stwierdziła z niezadowoleniem Harper.

- I co teraz?- zapytała Monel krzyżując ramiona na klatce piersiowej. Spojrzenie Bellamy'ego i jej spotkały się, ale tylko na moment, ciemnowłosy szybko odwrócił wzrok po czym zachowywał się jakby wcale jej tu nie było.

-Muszę spotkać się z Octavią. Powiedzcie jej że będę przy statku.- ciemnowłosy chciał spotkać się z siostrą przy lądowniku, którym setka przyleciała na ziemię. Miał zamiar porozmawiać z nią i omówić plan odbicia więźniów ponieważ nie chciał by Lincol, Kane i Sinclair zginęli choć nie popierał ich buntu przeciwko Pike.  

Nathan skinął głową potwierdzając, że przekażą to Octavii. Później Bellamy wyszedł. Monel z rozczarowaniem patrzyła jak wychodzi. Skoro zmienił zdanie i sprzeciwił się planom Pike, to liczyła że z nią porozmawia, że przyzna się do błędu i ją przeprosi za swoje postępowanie, ale niczego z tych rzeczy nie zrobił. Odszedł zachowując się jakby wcale nie zamierzał przepraszać ją za nic. 

-Teraz jesteś po naszej stronie?- Monel zwróciła się do Monty'ego, który został w pomieszczeniu.

-Tak. Miałaś rację.- przyznał chłopak.- Jeśli będziecie potrzebować pomocy w planie, dajcie znać. Pomogę wam.

~~~~

Octavia skontaktowała się z nimi. Opracowali wspólnie plan wydostania więźniów oraz zamkniętych ziemian poza Arkadię. Ale Bellamy nie brał w tym udziału ponieważ Octavia nie wierzyła mu że chce im pomóc. Zostawiła go związanego w jaskini w towarzystwie Indry, a sama wkradła się przez ukryte przejście do Arkadii. 

Nie mieli dużo czasu. Mieli jedynie parę godzin zanim Kane, Lincol i Sinclair zginą. 

Pierwszym etapem planu było rozdzielenie strażników od więźniów. Gdy Pike razem z kilkoma swoimi ludźmi prowadzili Lincolna, Kane i Sinclair'a na egzekucje rozpoczęli plan odbicia. Monty razem z swoją matką podsłuchiwali częstotliwości w radiu w razie gdyby ktoś nadawał jakiś sygnał. Wtedy Harper nadała sygnał przez krótkofalówkę, Monty i jego matka to usłyszeli. To była podpucha i służyła do rozproszenia strażników. Monty znał plan, ale jego matka nie wiedziała że pomaga w ucieczce więźniom więc od razu poinformowała Pike o tym że Octavia idzie odbić Lincolna, Kane i Sinclair'a. Pike nie wiedząc że wpadł w pułapkę rozkazał zamknąć więźniów w pomieszczeniu i zostawił dwóch strażników by ich pilnowali, a sam z kilkoma swoimi ludźmi ruszyli znaleźć Octavie. Jednym z strażników którzy pilnowali więźniów był Bryan, który również pomagał Octavii i pozostałym, ogłuszył swojego towarzysza po czym wypuścił więźniów. W tym czasie Harper razem z Nathan'em i Monel włamali się do więzienia i wypuścili przetrzymywanych tam ziemian. Gdy ich uwolnili Harper poprowadziła ich do tajnego przejścia by zabrać ich poza Arkadie. Coś jednak nie poszło po ich myśli ponieważ Pike razem z swoimi wrócił znacznie szybciej niż się tego spodziewali. Octavia razem z Lincolnem, Kanem i Sinclair'em utknęli ukryci w jednym z pomieszczeń Arki. Potrzebna była dywersja by odwrócić uwagę Pike. Monel przez krótkofalówkę nadała informację że niby Octavia i więźniowie kierują się do głównego wyjścia z Arki, to był blef, ale matka Monty'ego o tym nie wiedziała i podała tą informację Pike, a ten ruszył w tamto miejsce dzięki czemu Octavia i więźniowie mogli ruszyć do tajnego przejścia. Monel dotarła jako ostatnia do punktu ich zbiórki. Wszystkim udało się opuścić Arkadię. Plan się powiódł i tym razem nikt nie musiał zginąć. 

~~~~

Gdy dotarli do jaskini Monel zobaczyła przy ścianie siedzącego Bellamy'ego, który był skuty, a na jego twarzy były zaschnięte plamy krwi co oznaczało że Octavia nie przywitała go zbyt miło. 

Wszyscy rozsiedli się po jaskini. Mieli tu trochę prowiantu więc nie martwili się o pożywienie. Rozpalili ogień by się ogrzać. Monel przysiadła się do Octavii, która rozmawiała z Lincolnem. Oboje wyglądali na szczęśliwych.

Monel posłała porozumiewawcze spojrzenie Lincolnowi, który stwierdził że się przejdzie i odszedł od nich. 

-Zgaduje że chcesz pogadać o moim bracie.- odezwała się młoda Blake.- Słyszałam że zerwaliście.

-To prawda. Chciałam jedynie zapytać czemu jest skuty.

-Spotkał się ze mną bo niby chciał nam pomóc, ale nie wierzę mu. Usprawiedliwiał Pike i twierdził że po części on ma rację. Dlatego tam siedzi.- Octavia zerknęła na skutego brata, który siedzi na uboczu, z dala od innych. Później dziewczyna spojrzała na czarnowłosą.- Przykro mi. Żałuje że nie było mnie gdy się obudziłaś. Byłaś pewnie nieźle skołowana jaki bajzer zastałaś.- powiedziała żartobliwie. 

-Ta.- mruknęła z lekkim rozbawieniem Monel. Grymas pojawił się na jej twarzy gdy mimowolnie zerknęła na Bellamy'ego. Szybko odwróciła wzrok gdy ich spojrzenia się skrzyżowały.

-Za złamanie ci serca powinien oberwać jeszcze kilka razy w twarz. 

-Chyba już wystarczająco go stłukłaś.

-Nie wystarczająco. 

Rozmowę przerwał im sygnał z krótkofalówki, którą Kane zabrał od Bellamy'ego. Monty nadał sygnał by ciemnowłosy się z nim skontaktował. To mogła być pułapka, ale Bellamy twierdził by użyli kanału siódmego ponieważ jest bezpieczny. Kane zaryzykował i skontaktował się z Monty'im. Okazało się że chłopak opuścił Arkadię bo Pike dowiedział się że im pomagał. Kane powiedział by przyszedł do lądownika, a tam się spotkają. 

-To może być pułapka.

-Możliwe, ale Monty nam pomógł więc musimy po niego iść.- powiedziała Monel.

-Zabierzemy tam jego.- Octavia spojrzała na Bellamy'ego.- Będzie naszym więźniem na wymianę za Monty'ego.

Kane razem z Octavią i skutym Bellamy'im ruszyli do lądownika. Monel szła za nimi, ale w oddali by zabezpieczać tył w razie gdyby to była pułapka. Reszta została w jaskini. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro