Mój ukochany
Skąd przybyłam rzecz nieważna,
Dokąd przyszłam coś lepszego zgoła!
Prosto w twe ramiona...
O Sulejmanie!
Z kraju słowiańskiego mię zwieźli,
Nowego boga przyjąć musiałam.
Dla ciebie to tylko...
O Sułtanie!
Wyszydzali mnie od wszetecznic,
Od zwykłych wiedźm i ladacznic.
A ja cię tylko lubowałam...
O ja nieszczęsna!
Me imienie uśmiechnięte,
Moje serce biedne drga na samo twoje spojrzenie!
Kochane me stworzenie...
O ukochany!
Jeśli umierać to razem z tobą,
Zawsze wiernie dotrzymywać kroku.
I być za widoku.
O mój panie!
Nawet sobie nie zdajesz sprawy...
Jak otwierają się stare rany,
Gdy słyszę muzykę patrząc z balkonu
I inne ci cześć oddające kobiety...
O gdybyś wiedział, mój nieszczęsny!
Moje ogniste włosy niczym krew,
Sznury i najgorsze wietrzyska;
Zakrywają rozkołtunione twarz,
Przykrywają szalem rozpaczy lica...
O mój przeklęty!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro