Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kwiat Róży


Prawie zawsze słonko oświecało,

pani dbała;

Pani podlewała.

Nie było takiego dnia,

Kiedy by nie wstała

Kielicha nie podniosła.


Wyrosłaś z małego nasionka;

Byłaś małym nasionkiem,

Powoli się rozwijałaś,

Niezdarnie się unosiłaś,

A delikatna i krucha

Byłaś jak ten płatek śniegu...

Lekka jak piórko;

Tak lekko ci było.

A może nie?

Może tylko udawałaś?


Pani podlewała;

Pani dbała,

Słońce oświetlało troskliwie,

A różyczka mała listki roztwierała

Modrymi płatkami na świat wyglądała;

Płatkami czerwono-malinowymi

I nic tylko:

Podziwiała,

Bo była ciekawa

Jak to dziecko...


Pewnego dnia przybył ogrodnik;

Piękny młodzieniec.

Pomóż mi z ostami, weź ode mnie chaszcze!

Kolą mnie, tak różyczka wołała...

A ogrodnik nie dość, że nie wziął

To listek różany przeciął...


O Różo moja kochana!

Taka jesteś piękna;

Tak wzrok przyciągasz,

Tak cudownie pachniesz,

Ale zerwać cię nie mogę...

Bo kolce masz ostre,

A może...

Nie chcesz być zerwana?

Samolubnaś!

Skrzywdzonaś...?


Pokochałam ciebie nie tylko ja;

Wszystkich uwiodłaś swoim wdziękiem i aromatem,

Ale nie chciałaś być niczyja.

A teraz...

Teraz widzę, że twoje płatki jakby...

Zmatowiały.

Nie są już takie barwne jak kiedyś,

Wiesz?

Nie płacz, proszę...


Przykro mi, gdy na ciebie patrzę.

Kiedyś taka piękna...

A teraz?

Gdzie są twoje kolory?

Czemu ku ziemi upadasz?

Marszczysz blade płatki?

Przecież o ciebie dbałam,

Podlewałam...

Więc czemu zwiędłaś?

Dlaczego umarłaś?


Teraz jedyne, co po tobie mam

To samotny płatek i uschnięty liść;

w książce mojej z wierszami.

Tak właśnie cię pochowałam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro