Głusza
W ciemnym lochu zamknięty zostałem,
A raczej, sam w sobie zamknąć się dałem.
Zimno tutaj , smutno i samotność męczy;
Głowę tylko obijam o ścianę
I wstać próbuję, wstanę!
I klęczę, ,moja dusza klęczy!
Nie ma tu ani nadziei, ani sprawiedliwości...
Co dopiero rozpowiadać o miłości.
Twarde łoże w rogu celi staje,
Ale spokoju ani spoczynku nie daje
I łańcuchy, mnożą się i coraz ich liczba większa...
Choćbym cokolwiek chciał powiedzieć komu,
Tym i stalowa obroża węższa.
Nikt by nie wysłuchał, nie znalazłbym domu;
Domu... jeśli już to z nią tylko,
Ale ona wolno za kratami biega.
Nie zna łez moich...
Zostaje mi tylko w głuchej ciszy siedzieć.
Ach, moja miłość tak o nią zabiega!
Może by powiedzieć...?
Nie.
Lepiej dla wszystkich, by nie wiedzieć.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro