Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ustalanie i planowanie okupu

Nie wiem ile minęło dni ani godzin. Leżę sama na materacu próbując nie wkurzać Aleca. Wszedł po pewnym czasie do piwnicy i podszedł do mnie.

[Alec]- Czas zadzwonić do ojca.

[Ja]- Wypuść mnie. Ja chcę stąd wyjść.

[Alec]- Miałaś mnie nie wku*wiać.

[Ja]- Proszę cię. Chcę do domu.

[Alec]- Wiesz że moi koledzy już obrabowali twój dom. A ty grzecznie siedzisz tutaj i mnie nie wkurzasz. Jeżeli twój tata chce zobaczyć cię żywą to nie zawiadomi psów i będzie na nasze rozkazy. Jeżeli jednak zadzwoni na psiarnie zakopię cię żywcem w ziemi a może nawet na cmentarzu w trumnie.

Wystraszyłam się nie na żarty. Wzięłam podany przez niego telefon i wykręciłam numer do ojca. Spojrzała na Aleca.

Rozmowa telefoniczna:

[Tata]- Halo??

[Ja]- Tato...

Mój głos się załamał jak tylko go usłyszałam.

[Tata]-Lily... Gdzie jesteś co się stało.

Spojrzałam na Aleca znowu ze łzami.

[Ja]- Tato... nie dzwoń na policje... Proszę. Powiedział, że jak będziesz ich słuchać to oddadzą mnie całą. Proszę ratuj mnie.

[Tata]- Właśnie jestem w drodze nie pozwolę ci nic zrobić.

[Ja]- Nie proszę. On powiedział że jak nie posłuchasz się zakopie mnie żywcem. Ratuj mnie...

[Tata]- Lily... Kim jest on??

[Ja]- A-Alec...

Byłam na skraju załamania. Nie mogłam pohamować łez. Alec zabrał mi telefon kiedy usłyszał swoje imię z moich ust.

[Alec]- Słuchaj tatulku. Jeżeli nie zapłacisz 10 milionów za córeczkę możesz szukać jej na cmentarzu i szykować grób. Masz nie iść na psy bo mogę się wkur*ić i twoja córeczka zostanie z brzuchem. Zależy od ciebie daje ci 24 godziny.

Koniec rozmowy.

Alec się rozłączył. Wziął mnie za włosy i pociągnął do góry. Pisnęłam a z moich oczu poleciały łzy.

[Alec]- Doje*ię cię dzi*ko. Popamiętasz mnie jeszcze, a wtedy obiecuję że za szybko się nie podniesiesz.

Popłakałam się.

[Ja]- Pomocy... Zostaw mnie.

Po chwili poczułam ból na policzku.

[Alec]- Powiedz jeszcze słowo, a obiecuje, że zaraz będziesz płakała bardziej.

Spojrzałam na niego i zamknęłam się. Położyłam się i zasnęłam. Wstałam rano. Alec patrzył na mnie w przejściu. 


[Alec]- Wstawaj. Idziemy.

Wstałam wystraszona. Poszłam za Alec'iem. Zaprowadził mnie do domu i wpuścił mnie do łazienki.

[Alec]- Masz 15 minut.

Chłopak wyszedł a ja rozebrałam się i weszłam do wanny. Zaczęłam się myć. Nawet nie wiem kiedy minęło. Po chwili wszedł Alec.

[Alec]- Gotowa.

[Ja]- Daj mi jeszcze parę minut.

Alec podszedł wściekły do mnie. Chwycił za włosy i pociągnął do góry. Piszczałam.

[Alec]- Miało być 15 minut.

Obserwował moje ciało. Jego ręka poleciała na moje nagie ciało.

[Ja]- Nie...

[Alec]- Śliczna jesteś. Masz 5 minut. Przyniosę ci ubrania.

Puścił mnie. Skuliłam się a on wyszedł. Wytarłam się ręcznikiem, którym potem się okryłam Wszedł i podał mi swoją koszulę i majtki.

[Alec]- Od dzisiaj zamknę cię w pokoju tutaj. Jak będziesz grzeczna poznasz mojego brata jako moja dziewczyna, którą jesteś. Pokój masz ze mną. Rozumiemy się.

Pokiwałam głową na tak i ubrałam się. Poszłam razem z Alec'iem do jego pokoju i położyłam się do łóżka. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro