2. Na ratunek
Sekret czystej łazienki tkwi w osobie sprzątającej. Jeżeli sprzątaczka (albo sprzątaczek) czyszczenie toalet traktuje jako karę, niczego nie osiągnie. Czyszczenie toalet to misja, to zadanie, które wymaga pełnej poświęcenia czułości. Łazienka wysprzątana z sercem, to czysta łazienka, to łazienka, do której chce się wejść.
Agentka Małek stała w kącie szkolnej toalety i przyglądała się, jak rekruci szorują ściany przy umywalkach, które niedawno zachlapali pastą do zębów. Był to efekt opowiadania sobie dowcipów podczas mycia zębów. Każdy dostał w przydziale sto płytek i nie mógł zabrać się za następną, dopóki Agentka nie sprawdziła czystości płytki aktualnie czyszczonej. A trzeba przyznać, że się na tym znała. Nawet wyglądała na profesjonalną babcię klozetową. Szary, roboczy fartuch w różowe kwiatki, chustka na głowie, a w ręku symbol jej władzy nad tym miejscem – berło, którym za chwilę jeden z rekrutów miał doprowadzić do stanu używalności wszystkie muszle klozetowe.
Nagle w jednej z kabin dało się słyszeć szum spłukiwanej wody. Po plecach Agentki przebiegły dreszcze. Nie był to zwykły szum, brzmiał raczej jak huk wodospadu Niagara. Najbardziej podejrzane jednak było to, że zanim tu przyszli, toaleta była pusta. Sprawdzała to kilka razy, zgodnie z protokołem bezpieczeństwa. Pełna najgorszych podejrzeń odbezpieczyła berło i podeszła do kabiny, z której dobiegał ów szum. Nasłuchiwała chwilę i już miała kopniakiem wyważyć drzwi, kiedy ktoś dotknął jej ramienia.
Lustra pękły, a rekruci Słysz i Niesłysz padli na ziemię i zasłonili głowy, tak, jak ich uczono podczas szkoleń na wypadek ataków terrorystycznych. Wprawdzie krzyk Agentki Małek przypominał raczej dźwięk rozszarpywanego metalu niż wybuch bomby, ale efekt był podobny. Kiedy wreszcie zapadła cisza, a Agentka odzyskała swoje niczym niezmącone opanowanie, spostrzegła Tłuczka, który stał niewzruszenie, z rękami założonymi z tyłu. Jedyną widoczną reakcją krasnala były lekko uniesione brwi, które wyłoniły się spod ciemnych okularów. Wręczył list. Agentka wzięła go i przyjrzała mu się uważnie. Czerwona pieczęć oznaczała niebezpieczeństwo. Chciała zadać Tłuczkowi pytanie, ale spostrzegła, że już go nie ma. Zniknął równie nagle, jak się pojawił.
Treść wiadomości mocno zaniepokoiła Agentkę. Źle się działo na Łosiowej Polanie. Wprawdzie nie groziła jej zagłada, tak jak ostatnio, ale sytuacja musiała być naprawdę kryzysowa, skoro krasnal Gwiazdek zdecydował się do niej napisać.
- Wstawać obiboki – krzyknęła do rekrutów, którzy nadal leżeli jak nieżywi. - Musimy przyspieszyć wyjazd na Łosiową Polanę.
- Robimy sobie ferie?
- Lepiej - jedziemy na misję. WySzkoK nas potrzebuje.
- Trzeba będzie przebukować bilety kolejowe – stwierdził ze smutkiem rekrut Słysz. Nie wiadomo, czy będą jeszcze miejsca siedzące.
- Bilety? Nie myślisz chyba, że będziemy się tłuc pociągiem. Są szybsze i pewniejsze środki transportu.
- Lecimy helikopterem? - zapytał z nadzieją rekrut Niesłysz. Zawsze marzył, żeby zobaczyć ziemię z lotu ptaka.
- Lepiej. Pojedziemy na lamie.
- Ale lama jest jednoosobowa... - chciał zaprotestować Słysz, ale w tym momencie Agentka zagwizdała przeciągle i po chwili do łazienki przycwałowała Laura. Nie wyglądała jakoś wyjątkowo – ot zwykła lama, która potrafi zabić spojrzeniem każdego, kto jej się nie spodoba. Była to jednak lama specjalnie szkolona do specjalnych zadań, a prywatnie najlepsza przyjaciółka Agentki Małek. Kolejnym niezwykłym elementem była doczepiona przyczepka, czy raczej dwuosobowy rydwan, pomalowany na wściekle zielony kolor. Rekruci spojrzeli na siebie z przerażeniem. Jeżeli Laura osiągała rzeczywiście takie prędkości, o jakich opowiadała im Agentka, to mogli nie dożyć wieczora.
- Nie gapić się, tylko wsiadać – powiedziała dosiadając lamy z majestatem godnym królowej angielskiej. - Czeka was pierwsza prawdziwa misja.
„Albo ostatnia" - pomyśleli rekruci wsiadając z pewną obawą na rydwan. W końcu ich szanse na przeżycie w tym pojeździe i tak były większe, niż gdyby spróbowali otwarcie sprzeciwić się swojej przełożonej.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro