Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

Luke's POV

Rok 1

Ash i ja jesteśmy razem od roku, nigdy w życiu nie byłem tak szczęśliwy. Kupiliśmy własne mieszkanie, tylko dla nas.

Każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem, a wciąż nie mieliśmy siebie dość. Gdy spotkałem go po raz pierwszy, nie pomyślałem, że wytatuowany facet z kolczykami będzie tak kochającym chłopakiem.

Moje szesnaste urodziny były miesiąc temu. Ashton zorganizował wielkie przyjęcie, zaprosił wszystkich naszych znajomych, a nawet osoby, które nie za bardzo znałem.

Dostałem wiele wianków i jeszcze więcej rzeczy, które chciałem przymierzyć.  Otwieranie prezentów szło sprawnie dopóki nie zacząłem otwierać prezentu od Caluma. Mój wspaniałomyślny  przyjaciel podarował mi lubrykant o smaku wiśni. Powiedzmy, że tamtej nocy zrobiliśmy z niego dobry użytek.

Miesiąc później dostałem prace w sklepie w którym pracował Ashton. Nie było tam zbyt dużego ruchu, więc dużo czasu spędzaliśmy na graniu w gry. Szczerze, byłem zaskoczony, że nikt nas nie zwolnił lub pozmieniał grafik.  Nasz szef nie bardzo obchodził się nami. Dopóki praca była zrobiona, mogliśmy robić to, co chcieliśmy.

Większość wieczorów po pracy spędzaliśmy w przytulnych restauracjach, ponieważ żaden z nas nie miał siły gotować. Były takie noce w które wychodziliśmy na dach i oglądaliśmy gwiazdy. To były moje ulubione momenty spędzone razem, ponieważ wszystko wydawało się idealne i spokojne. Raz nawet uprawialiśmy tam seks, byłe strasznie podenerwowany, że ktoś nas przyłapie, ale tak się nie stało.  Dzięki Ashtonowi stałem się bardziej pewny siebie. To on złamał skorupę, która mnie otaczała i nauczył żyć na luzie. Skradł on także każdą cząstkę mojej niewinność jaka we mnie była.

Nigdy nie pomyślałbym, że moje życie będzie bardziej idealne.

Rok 2

Relacje między mną, a Ashtonem zaczęły być coraz trudniejsze. Sklep z płytami zbankrutował z powodu braku klientów, co znaczyło, że musimy znaleźć nową pracę, aby utrzymać dach nad głową. Znalazłem pracę w małej restauracji, podczas, gdy Ashton został zatrudniony jako barman w lokalnym barze, co nie specjalnie mnie cieszyło. Nie chciałem, aby obcy ludzie flirtowali z nim.  On zawsze powtarzał, że nigdy mnie nie opuści, ale zacząłem być podejrzliwy, gdy co raz później wracał do domu.

Jednej nocy przyszedł pijany, zaczął na mnie krzyczeć, mówiąc, że zniszczyłem jego życie, zanim zdążyłem zapytać, co ma na myśli, stracił przytomność.  Następnego dnia nic nie pamiętał, a ja nic nie wspomniałem. Uznałem, że tak będzie lepiej. Nie chciałem ryzykować, że znowu będzie na mnie zły.

Parę miesięcy później jego pijańskie powroty do domu nie były czymś niezwykłym. Najczęściej ignorowałem to, co mówi, bo wiedziałem, że nie ma tego na myśli.

Ashton został zwolniony, co oznaczało więcej kłopotów, ale mniej pijanego Ashtona. To nie znaczyło, że wszystko wróciło do normy. Było jeszcze gorzej.

Wszystko zdawało się walić w moich rękach. Nigdy nie mówił mi, że mnie kocha, mimo, że ja powtarzałem to codziennie. Wyjątkiem było, kiedy uprawialiśmy seks. To jedyne, co się dla niego liczyło.

Rok 3

Ashton powrócił do brania narkotyków, a ja nie mogłem w żaden sposób temu zaprzestać. Próbowałem go namówić, aby poszedł na odwyk, ale on za każdym razem odmawiał. Byłe wobec niego bezsilny.

To bolało. Gdy na niego patrzyłem, nie mogłem dostrzec w nim Ashtona, którego pokochałem kilka lat temu. Jego ciągle zaszklone spojrzenie i urojone myśli, że ktoś chce go zaatakować wzbudzały we mnie strach. Ashton często złościł się na mnie do tego stopnie, że musiałem nocować u Caluma i Michaela. Nienawidziłem ich współczującego spojrzenia jakim mnie obdarowywali, ale oni wiedzieli jak jest naprawdę.

Musiałem trzymać Narcan w domu ponieważ miałem wrażenie, że Ashton celowo przedawkowuje, aby na nowo przywracał go do życia.

Jedynym powodem dla którego z nim nie zerwałem była myśl, że jeśli odejdę, on znowu przedawkuje i umrze. Nie ważne jak bardzo nieszczęśliwy byłem, nie chciałem, aby osoba, którą kocham odeszła na zawsze.

Próbowałem wszystkiego, aby przestał, ale nic nie zadziałało. Zagroziłem mu nawet, że się zabiję, jeśli on nie przestanie. Ashton wzruszył ramionami i rzucił suche 'proszę bardzo, nie obchodzi mnie to'. Tego dnia cierpiałem bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Rok 4

To był dzień urodzin Ashtona, po pracy poszedłem do sklepu i kupiłem kilka rzeczy, po czym ruszyłem, aby się z nim zobaczyć.

Gdy dotarłem na cmentarz, wziąłem głęboki oddech i poszedłem do miejsca, gdzie został pochowany.

Wspomnienie

Wracałem do domu z dziwnym uczuciem, którego nie mogłem wyjaśnić. Czułem jakby coś było nie tak, ale nie ze mną. W ciągu całego dnia nie działo się nic specjalnego, oprócz tego, że musiałem zostać godzinę dłużej, bo osoba z innej zmiany musiała wyjść wcześniej. Nie sprawiło mi to kłopotu, ponieważ kochałem tę pracę, wszyscy byli mili i dobrze zarabiałem.

Gdy skończyłem zmianę, dziwne uczucie powróciło. Zignorowałem to i zamówiłem taksówkę, aby wrócić do domu. Jeśli jeszcze mogę nazwać to miejsce domem. Dom powinien być miejscem, gdzie czujesz się dobrze, a życie z Ashtonem sporo od tego odbiegało.

Gdy w końcu dotarłem do mieszkanie, zapłaciłem kierowcy i wszedłem do środka.

"Ashton?" Zawołałem wchodzą, po czym ściągnąłem buty.

Zero odpowiedzi.

"Jesteś głodny? Przyniosłem jedzenie z pracy."

Zero odpowiedzi.  

"Ash? Jesteś tu?"

Zero odpowiedzi.  

Przeszukałem cały apartament, gdy przekroczyłem próg sypialni wybuchłem płaczem. Ashton leżał na łóżku z igłą wciąż wbitą w ramię, krew spływała stróżkami z jego oczu, a z jego ust wydobywała się piana. Szybko zadzwoniłem po karetkę, kazali mi sprawdzić puls. Nic nie wyczułem.

Gdy paramedycy dotarli na miejsce, potwierdzili jego zgon, po czym włożyli jego wiotkie ciało do czarnego worka i ułożyli na noszach. Nie zwrócili uwagi na mój histeryczny płacz. Znalazłem miłość mojego życia nie żywą w naszym łóżku, w naszym domu.

Koniec wspomnienia

Położyłem kwiaty obok nagrobku, na którym widniał napis:

Ashton Irwin

(1994 - 2017)

Wspaniała dusza, kochana przez wielu.

Nie miałem udział w wyborze napisu na nagrobku, ponieważ, gdyby tak się stało, byłby to cały paragraf o tym jak cudownym był człowiekiem, mimo, że jego ostanie chwile nie były najlepsze. W kolejnym paragrafie napisałbym jak bardzo go kocham oraz, że nigdy nie przestanę go kochać.

Ze łzami w oczach usiadłem na ziemi, plecami opierając się o nagrobek.

"Czemu to zrobiłeś Ash? Kochałem cię każdą cząstką mnie, a ciebie to nie obchodziło. Dlaczego cię to nie obchodziło? Myślałem, że zestarzejemy się razem, możliwe, że zaadoptowalibyśmy dziecko, może nawet dwójkę. Chciałbym cofnąć czas, ale nie mogę. Ciągle myślę, co by się stało, gdyby nie został tą dodatkową godzinę w pracy. Lekarze mówili, że gdy dotarli byłeś martwy od trzydziestu minut. Mogłem cię ocalić. Czemu nie powiedziałem wtedy nie? Ciągle byłbyś ze mną, a ja nie musiałbym gadać do głupiego kamienia. Tak bardzo mi ciebie brakuje. Gdy patrzę na nasze wspólne zdjęcia, gdy byliśmy szczęśliwi - płaczę. Ciągle cię kocham i nie jestem w stanie pomyśleć, że będę w stanie kiedykolwiek pokochać kogoś tak bardzo jak ciebie." Płakałem, wspominając nasze wspólne chwile, po czym przemówiłem na nowo.

"Myślę, że w końcu to zrobię Ash. Wszystko zaplanowałem już dawno temu. Dziś jest ten dzień, kiedy to zrobię. Mam nadzieję, że wkrótce się spotkamy. Do zobaczenia Ash. Kocham cię,"

Powoli się podniosłem i otrzepałem ziemię ze spodni, pozbierałem swoje rzeczy i ruszyłem w stronę wyjścia.

Wydawało mi się, że mój spacer trwał wiecznie, w końcu dotarłem do mostu, gdzie Ash i ja przychodziliśmy, aby uciec od wszystkich złych rzeczy na tym świecie. Dlatego uznałem, że to idealne miejsce, musiałem uciec od wszystkich złych rzeczy. Wyciągnąłem telefon i wysłałem Calumowi wiadomość, gdzie napisałem o listach, które zostawiłem.

Do: Cally :-)

Hej, mam coś dla ciebie i Michaela do odebrania u mnie w domu na stole. Klucze są tam, gdzie zawsze. Kocham cię Cal, jesteś najlepszym przyjacielem na świecie. Przekaż Michaelowi, że też go kocham i jest również wspaniały jak ty. Pa Cally xx.

Wysłałem wiadomość i skoczyłem z krawędzi.


KONIEC

~*~*~*~*~*~*~

No więc tak... nie mam pojęcia, co napisać.

Tłumaczenie tego opowiadania sprawiło mi ogromną przyjemność. Cieszę się, że razem ze mną przeżywaliście każdy rozdział.

Mimo długich przerw między rozdziałami, zostaliście tu razem ze mną. Kocham Was za to ♥.
Mam nadzieję, że podobało Wam się to tłumaczenie i będziecie do niego wracać.

To chyba tyle z mojej strony, zostawcie po sobie jakiś komentarz, może gwiazdkę, cokolwiek.

Na dzisiaj żegnam się z Wami oraz zachęcam do przeglądnięcia moich innych tłumaczeń.

Dobrej nocy Wam życzę,

-Kejt xx




 











Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro