"Nowa przyjaźń"
- Czemu nie zadzwoniłaś po mnie, żebym przyszła ?.
- A co, nie chciałaś być w szkole ?.- zażartowałaś z niej ledwo żywa.
Uraraka dopiero po szkole przeczytała twoją wiadomość o tym, że nie będzie cię dzisiaj w szkole.
Od razu jednak po lekcjach przyszła do ciebie i wykupiła chyba cały sklep ze słodyczami.
- No...tak przy okazji.- uśmiechnęła się wyciągając paczkę żelków, którą później ci rzuciła.- Twoje ulubione.
(Jak nie lubisz żelków to wymyśl co innego).
- Oo, wiedziałaś jakie lubię.
- No bo ja cię znam, to wiem, co lubisz.
Posłałaś Urarace całusa i otworzyłaś paczkę.
- Opowiadaj, jak tam w szkole ?.- zapytałaś ciekawa.
Uraraka tylko westchnęła.- O co chodzi ?
- Dzisiaj był...dość dziwny dzień. Mieliśmy niezapowiedzianą kartkówkę z matmy. Oczywiście, że dostanę szmatę.
- Uraraka, coś innego się pewnie dzieję, bo Ty nigdy nie jesteś zmartwiona swoimi ocenami. Gadaj, co się dzieje ?.
- Nic, spokojnie.- wstała i poszła do kuchni. Oczywiście ty za nią.
- Uraraka...powiedz, co się dzieje ?.
- No mówię, że nic.- Była bardziej spięta.
Czułaś to.
- Wiesz, że jesteś moją przyjaciółką i możesz powiedzieć mi wszystko ?.- zapytałam delikatnie.
- Wiem [T.I]-chan, wiem. Ale pewnie będziesz zła, że Ci nie powiedziałam wcześniej.
- Trochę się boję. Gadaj.
- [T.I]...
-Dobra, nie było tematu.- przerwałaś jej.
- Jestem zazdrosna o Deku.
Zatrzymałaś się. Czułaś się, jak sparaliżowana i nie mogłaś zrobić chodźby jednego kroku.
- Co ?!.- krzyknęłaś.- Chyba nie mówisz, że...
- Tak, zakochałam się. Żałosne, co nie ?.- zaśmiała się gorzko.
- Uraraka, ale...
- Tak, wiem wiem, że mówiłam kiedyś, że nigdy się w nim nie zakocham ani nic podobnego. Najwidoczniej życie potrafi płatać figle.
- Ale kiedy się w nim zakochałaś ?.
Tej odpowiedzi bałaś się najbardziej.
- Półtora miesiąca temu.
Zamknęłaś oczy, czułaś narastający ból i jednocześnie zdenerwowanie.
- Czemu nic mi nie powiedziałaś ?.- chyba za agresywnie wypowiedziałaś te pytanie.
- Nie mam pojęcia ja...
- Każdy pewnie o tym wie, tylko ja oczywiście nie.
- [T.I], Uspokój się. Przecież nic się nie stało. Nikomu nie powiedziałam, okej ? Ty jesteś pierwsza.
- Jak miło.- zadrwiłaś.- Czuję się pierwszy raz w życiu doceniona.
- Możesz sobie nie żartować ?.- stanęłaś z nią twarzą w twarz.- Nie chciałam się z nikim dzielić tymi uczuciami, zrozum to.
Zamknęłaś oczy i w myślach liczyłaś do dziesięciu.
- Dobrze, wybacz. Zaaragowałam zbyt gwałtownie. Ale wiesz jakie to jest uczucie ?
- Wiem, przepraszam...- posmutniała.- Nie chciałam cię zranić.
- Rozumiem to.- przytuliłaś się do niej.- W takim razie co...jakiś drink na zgodę?.
- Z ust mi to wyjęłaś.
~
Uraraka i ty nie byłyście tak bardzo wstawione, ale zaczęłaś śmiać się z dziwnych rzeczy. Chciałaś jej opowiedzieć o Dabim i o tym, czego się dowiedziałaś, ale bałaś się. Po za tym alkohol przyćmił twoje myśli i jakoś nie było odpowiedniego momentu.
W każdym razie Uraraka już poszła, a ty zostałaś sama ze sprzątaniem.
Zanim wzięłaś szklanki ze stołu usłyszałaś cichy głos.
- Myślałem, że już nigdy sobie nie pójdzie.
Przepraszam za to, że nie było rozdziałów. Teraz zaczyna się sezon na naukę 🤡 więc muszę się jakoś uczyć, ale wattpada nie zostawię. Dlatego będę pisać rozdziały regularnie, a przynajmniej się postaram.❤
Taki trochę krótki rozdział, ale obiecuję, że nadrobię to następnym.
Miłego dnia/nocy! ✨🌺
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro