Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

03.

Narrator pov

— Co tu robisz? — zapytała Bella, marszcząc lekko brwi.

— Widziałam, jak spadasz z klifu —  odpowiedziała Alice, sprawiając, że Hera odwróciła wzrok od Esme.

— To był wypadek spowodowany niezdarnością Belli —  wyjaśniła Hera, siedząc na kanapie, chociaż myślała o tym, jaka piękna była Esme.

Dużo lepiej na żywo niż na zdjęciu

Pomyślała, patrząc, jak jej siostrzenica ściska Alice, nie było to dla niej zaskoczeniem, ale martwiła się o brunetkę, nie chciała, żeby robiła jej nadzieje.

Esme niespodziewanie usiadła obok niej, przez co odwróciła się i na nią spojrzała.

— Prawdopodobnie to niegrzeczne z mojej strony, że żądam odpowiedzi, dlaczego tu jesteś? Ale Bella jest moją siostrzenicą —  powiedziała Hera stanowczym głosem. Prawdopodobnie była trochę ostra, ale nie pozwoliła, aby stabilność emocjonalna jej siostrzenicy ponownie spadła.

— Rozumiem to. Nigdy nie mieliśmy zamiaru jej skrzywdzić, ale Edward rozmawiał z całą rodziną, abyśmy mogli opuścić Forks — próbowała wyjaśnić Esme, jednak była trochę zdezorientowana, ponieważ ciotka Belli nie wyglądała na całkowicie ludzką.

— Więc jeśli tak jest, dlaczego tutaj jesteście? —  zapytała Hera, ignorując to, jak blisko byli, ale na tyle, że ich ręce mogły się dotknąć.

Czarownica patrzyła, jak jej siostrzenica obejmuje Alice, ale jej kark był sztywny i próbowała ją od siebie odepchnąć, mocno zaciskając usta.
I wtedy Hera zauważyła, że ​​jego oczy były ciemne w przeciwieństwie do oczu Esme.

— Bella, najlepiej będzie, jeśli nie będziesz blisko Alice —  ostrzegła Hera, nie chciała być świadkiem kolejnego „wypadku”.

— Och! — brunetka zrozumiała
problem.—  Przepraszam.

— To moja wina. Minęło dużo czasu… —  ale Alice zatrzymała się, gdy przyjrzała się uważnie Herie.

Wiedźma zmrużyła oczy i skrzyżowała ramiona, przez chwilę zastanawiała się, czy wiedzą o magicznym świecie, choć wątpiła w to, gdyż najwyraźniej podejrzewali, że nie jest do końca człowiekiem.

— Znam ich «sekret», więc powiedz: Jesteś spragniona —  wyjaśniła Hera, patrząc na Alice.

Być może była nadopiekuńcza w stosunku do swojej rodziny, ale na swoją obronę była jedyną osobą, którą miała i nie chciała, aby przydarzyło im się coś złego.

Po chwili Hera pozwoliła Alice i Belli porozmawiać, nie była pewna, czy Edward się pojawi, czy nie, dla dobra wampira. Miała nadzieję, że nie, w przeciwnym razie czekały go niekończące się tortury.

— Nie jesteś człowiekiem,
prawda? —  zapytała Esme z pewną niepewnością, ponieważ szybko stało się jasne, że Hera Swan ma silny charakter, co ją uderzyło.

— Częściowo. Ale traktuj mnie jak siebie, nadal nie uważam się za starą — Hera powiedziała z lekkim uśmiechem. Wewnątrz czuła się zdenerwowana. Co było nie tak? Nigdy nie czuła się tak zdenerwowana przy kobiecie, nawet przy Valerii. To było coś nowego i był bardzo ciekawe.

Esme zaśmiała się cicho, zachwycona widząc, że Hera nie była już tak spięta.

— Ok, przepraszam, że wchodzę do domu w takim stanie. Kiedy Alice miała wizję, poprosiła mnie, abym jej
towarzyszyła —  szepnęła Esme, zmuszając ją do spojrzenia w tył.

— Nie martw się, nic się nie dzieje. Dopiero teraz, gdy jestem w Forks, staram się zapewnić bezpieczeństwo mojej
rodzinie — Hera wyjaśniła wzruszając ramionami. — Podobnie jak w przypadku rodziny, przypuszczam, że twój mąż zgodził się na twój przyjazd.

Esme roześmiała się, bo w rzeczywistości było to od początku kłamstwem Carlisle i ona wiedziała, że ​​nie są towarzyszami, jednak ze względu na przeprowadzki i dużą rodzinę musiała udawać żonę doktora Cullena.

— Carlisle nie jest moim mężem —  wyjaśniła. — Oboje udajemy — dodała, obserwując, jak Hera z ciekawością przekrzywiała głowę, ale tym, co najbardziej przykuło jej uwagę, były niebieskie oczy Hery, które idealnie kontrastowały z jej delikatnie podkręconymi rzęsami.

Esme miała wrażenie, że nie może odwrócić od niej wzroku, jednak nie chciała, żeby poczuła się niekomfortowo, więc odwróciła wzrok.

— No cóż... Ze względu na to jak wyglądaliście  na tym zdjęciu,
naprawdę tak  wyglądaliście — Hera skomentowała, przypominając sobie zdjęcie, które pokazała jej Bella.

— Które zdjęcie? — zapytała zdezorientowana Esme, ale cieszyła się, że atmosfera stopniowo przestała być napięta.

Oboje nawet nie zdawali sobie sprawy, że była w swojej własnej bańce, ignorując rozmowę Belli i Alice.

— Bella pokazała mi kilka zdjęć, które zrobiła  w dniu swoich urodzin —  odpowiedziała Hera, przykładając dłoń do czoła i odgarniając włosy z czoła.

Esme westchnęła, wiele razy próbowała nakłonić Edwarda do zmiany decyzji, ale jej próby były daremne, pokręciła głową.

—  Mówiłam mu, że tak się skończy, ale mi nie uwierzył. " Bella mi obiecała” " Już wystarczająco ją
skrzywdziliśmy” " Wyzdrowieje "

— A zrobił jeszcze więcej — Hera potrząsnęła głową. — Wiem, że prawdopodobnie uważasz go za syna...

— Ciociu, czy Alice może tu zostać na jeden dzień? — zapytała Bella, przerywając ich rozmowę.

Hera zastanawiała się nad tym przez chwilę. Nie sądził, że coś złego stanie się jej siostrzenicy po tym, jak przy innych okazjach przebywała z Cullenami.
Więc nie widziała żadnego problemu, po prostu powiedziała „Tak” i ponownie spojrzała na Esme.

— Od kiedy opuściłaś Forks? — zapytała zaciekawiona Esme.

— Odkąd miałam jedenaście lat, opuściłam Forks, czasem przychodziłam z wizytą, ale w pewnym momencie przestałam
to robić… —  Hera westchnęła, a potem zrobiła smutną minę. — To było z mojej strony samolubne —  dodała. patrząc na mebel, na którym wisiało zdjęcie jej z dzieciństwa z Charliem i jej rodzicami.

Esme szybko przyjrzała się jej twarzy, była piękna, nie było sensu temu zaprzeczać, z jej bladą skórą, subtelnie zaznaczonymi rysami i czarnymi włosami. Jej zdaniem spojrzenie Hery wyrażało melancholię.

Nie podobało jej się to, bo Hera uśmiechała się ładnie, a Esme Cullen przysięgała w tym momencie, że sprawi, że znów się uśmiechnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro