Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział Ósmy.

Po minucie znalazłam się już pod swoimi drzwiami. Otworzyłam je bez zastanowienia i momentalnie tego pożałowałam. W środku panował odpychający odór alkoholu.  

-Johanna!  -Krzyknęłam.  Tego już za wiele. Nie będzie robiła z mojego domu meliny. 
Nie usłyszałam odpowiedzi,  więc poszłam do salonu, gdzie wczoraj spała.  To co zobaczyłam było jedną z najgorszych rzeczy,  które mi się dzisiaj przytrafiły.  Jedno ramiączko bluzki miała opuszczone tak,  że było widać jej czarny stanik, nie miała spodni tylko bokserki,  a przed nią na stoliku stały dwie puste butelki po winie.  Moja przyjaciółka z pustym kieliszkiem w dłoni, leżała na kanapie wpatrywała się w ogień,  który wesoło buchał w kominku.  Oczy i policzki miała umazane tuszem do rzęs. Musiała płakać.  Dużo.

-Co się tak gapisz? Jesteś szczęśliwa,  że płaczę.  Johanna Mason.  Johanna Mason,  która nigdy nie okazywała słabości.  Proszę,  śmiej się.  Wiem,  że o tym marzysz.  -Głos miała ochrypły ale spokojny.  Nie spojrzała na mnie.

-Johanna,  wiesz,  że tak wcale nie myślę.  Jestem tylko ciekawa co sprawiło,  że zaczęłaś płakać.  No i wypiłaś dwie butelki wina. 

-Co to ma za znaczenie.  -Zaczęła bawić się kieliszkiem w swojej dłoni.  Podeszłam do niej. 

-Oczywiście,  że ma Jo.  Jesteś moją przyjaciółką, logiczne,  że się o Ciebie martwię. -W końcu na mnie spojrzała.  Oczy miała czerwone i podpuchnięte.  Rano,  kiedy Peeta powiedział mi, że płakała nie uwierzyłam mu.  Nie myślałam,  że Johanna może być w gorszym stanie psychicznym niż ja.  Muszę dopisać to do swojej- długiej już listy rzeczy o których nie chciałam wiedzieć.  Nie zauważyłam tego.

-To się martw jeśli już nie masz co robić ze swoim życiem.

-Peeta opowiadał mi o tym, że rano płakałaś.  On również się o Ciebie martwi. 

Johanna burknęła coś nie zrozumiałego pod nosem po czym dodała; 

-Bo Peeta ma oczy. 
-Ja też je mam. 
-Teoretycznie.  -Zaśmiała się sarkastycznie.  -Wino się skończyło, a  to oznacza,  że trzeba pójść po coś głębszego. 

Wstała z kanapy i ruszyła chwiejnym krokiem do kuchni.  Wróciła z butelką whisky w ręce i dwoma kieliszkami. 

-Napijesz się? - Kiwnęłam głową.  Nie mogłam pozwolić, żeby moja przyjaciółka sama wypiła całą butelkę.  - Trzeba przyznać, Katniss, że masz niezłą kolekcje alkoholu w domu, nie żeby mi to przeszkadzało...

Podała mi szklankę i znowu usadowiła się na kanapie. 

-Powiesz mi w końcu co się stało?

  -Może tak... może nie... -wypiła swoją porcję duszkiem i nalała kolejną.  -Nie dziwię się Haymich'owi, że zaczął pić.  To pomaga.  Cholernie pomaga. 

-Zaczął pić i zobacz co się z nim stało. Chcesz skończyć tak jak on? 

-Tak. 

-Błagam nie utrudniaj.  Próbuje Ci pomóc!  -szturchłam ją łokciem

-To się ze mną napij. 

-A co robię?! -spojrzała na mnie. 

-Wiem czego nie robisz.  Nie pijesz. 

Upiłam duży łyk Whisky.  Na twarzy Jo pojawił się uśmiech.

-Zadowolona?!

-Oczywiście. 

-Jutro idę na to spotkanie z Matthew'em,  będziesz mi towarzyszyć? 

-Nie możesz iść z Peetą?
-Nie.  To jak pójdziesz? 
-No pójdę... pójdę..  i tak miałam zerwać z Lukiem. 
-Zerwać z kim?!
-Och,  to długa historia.
-Mamy całą noc i.. całą butelkę Whisky więc zmieniam się w słuch. 

Johanna pociągnęła nosem i bekła.  Oprócz tego,  że opowiedziała mi o swoim "chłopaku" i o wszystkich rzeczach z nim związanym,  po kolejnym dwóch szklankach, zaczęła mi opowiadać o swoich Igrzyskach,  o swojej rodzinie, o swoim narzeczonym.  Łzy napłynęły mi do oczy, zawsze uważałam,  że to ja mam popieprzone życie.  Myliłam się. Na zegarze wybiła 1.00, kiedy moja przyjaciółka skończyła swoją opowieść, a wraz z nią skończyła się cała Whisky.

-Johanna tak mi przykro... -wzruszyła ramionami. 

-Przerosło mnie to,  tym bardziej jak patrzę na was. Na Ciebie i Peetę..

-Już nie będziesz musiała.

-Jak to? 

-Już podjęłam decyzję.  Jutro,  oprócz tego,  że zabiję Matthew'a,  zerwię z Peetą. 

Johanna posłała mi przepraszające spojrzenie. Przytuliłam się do niej.  Jak dobrze mieć taką przyjaciółkę...

****************

Witam,  witam.  Jak wam się podoba nowa okładka wykonana przez @AlaskaProject?  Według mnie jest cudna... ♡ jeśli wam się notka spodobała możecie dać ★! Do napisania :*

PS.  Następna notka za tydzień.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro