VI AND MAIN: 2023
lecimy chronologicznie. cokolwiek będzie działo się w tym roku po publikacji tego, spiszę gdzie indziej, o ile spiszę.
generalnie rok 2023 zaczął się tragicznie i nic się nie zmieniło. zawsze miałem coś na głowie i nawet jeśli na chwilę mogłem się rozerwać, coś zaraz psuło mi nastrój na długi czas i chodziłem jak tykająca bomba.
zacznijmy może od studniówki, za której organizację odpowiadała moja teraz dobra kumpela, jej stary i ja jako może 30% całości. prowadziłem natomiast próby poloneza i tańczyłem w pierwszej parze z kumpelą z klasy. rozjebaliśmy totalnie, zebraliśmy masę komplementów, generalnie studniówkę wspominam bardzo dobrze, mimo że byłem w potężnym dołku.
z ważniejszych wydarzeń, kolejny był koniec szkoły średniej. dostałem od szkoły książkę o wilkach za zasługi (perki bycia przewodniczącym, nawet nie lubię czytać). potem maturki, które w zasadzie nawet trochę rozjebałem, ale wyników tu nie wstawię, kto ciekawy ten niech pyta.
i wieczne wakacje. bieganie po lekarzach, załatwianie różnych gówien, spotkania ze znajomymi, prawo jazdy i tak dalej. zacząłem kwestionować przejście na abstynencję, ale coś mi nie idzie. i znowu przebiłem uszy, uważam, że wygląda to zajebiście, patrzcie.
te z brwiami są najnowsze. normalnie jakbym mi zdziwione ucho.
w czerwcu poleciałem odwiedzić moje kumpele poznane tutaj!!! jedna z nich miała osiemnastkę, więc wpakowałem się w intercity i poleciałem. w lipcu też jechałem do kolejnej!!! ale tym razem intercity już tylko wracałem, na miejsce jechałem łódzkimi kolejami aglomeracyjnymi.
z okularów przerzuciłem się na soczewki kontaktowe. zajebista sprawa.
przyszły wyniki matur, zaczęła się rekrutacja na studia, na którą rzuciłem się jak reksio na szynkę. trzy dni po wynikach matur przeżyłem zerwanie, które uderzyło we mnie bardziej niż bym się spodziewał xDDD
i tak jakoś przebolałem cały miesiąc.
dziś mamy trzeci sierpnia, kończę więc osiemnaście lat i oficjalnie mogę powiedzieć, że zamykam pierwszy tom powieści zwanej moim życiem, a zaczynam pisać część drugą. z nowymi możliwościami, większą ilością doświadczeń i przeżyć.
przy okazji, wyprowadzam się. od półtora tygodnia jestem studentem uniwersytetu gdańskiego. spełniłem swoje jedyne marzenie jakim było dostać się na kryminologię z wykładowym językiem angielskim. z boat city do trójmiasta trochę jakby daleko, stąd za dwa miesiące zostawiam część siebie tu gdzie jestem teraz i lecę tam gdzie jestem wzywany.
ktokolwiek dotrwał aż tutaj, gratuluję i współczuję jednocześnie, bo to musiało być nudne jak chuj.
wszystkiego najlepszego dla mnie,
z bogiem.
serduszko dla was.
mógłbym zrobić face reveal v2, ale i tak wszyscy wiedzą jak wyglądam, więc co to za atrakcja.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro