Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Szczęście I Ból

Wróciliśmy do domu, Draco i Klaudia poszli do swojego pokoju. Ja poszłam do Molly.

- Hej. - powiedziałam gdy weszłam do salonu

- Cześć kochanie, co tam?

- Gdzie Fred?

- Chyba w swoim pokoju z Georgem...

- Mam dla pani niespodziankę..

- Mów mi Molly.. Jaką?

- Ja z Fredem... Zaręczyliśmy się.

- To wspaniale.. - ucieszyła się, a mi ulżyło

* kilka dni później *

Pov Klaudia

Siedziałam z Draco w pokoju.. Rozmawialiśmy, rysowaliśmy, gdy nagle poczułam ból w dole brzucha.

- Draco, brzuch....boli - wydusiłam z sobie słowa

- Jedziemy do Munga. - powiedział i szybko napisał coś na kartce, a po chwili się deportowaliśmy.

- Przepraszam, moją narzeczoną boli dolna część brzucha, a jest w ciąży.. - powiedział podtrzymując mnie, abym nie upadła

- Zapraszam do sali - powiedziała kobieta z recepcji i poszła gdzieś, a my za nią. Położyłam się na łóżku. Po chwili przyszedł lekarz i kazał Draco wyjść..

Pov Draco

Lekarz kazał mi wyjść, więc stoje przed salą. Usiadłem na krześle i czekam na jakiekolwiek wieści..... Minęło już około 20 minut i nadal nic. Spojrzałem na korytarz i zobaczyłem Amelia i Freda..

- Czy ty jesteś nie normalny, szukaliśmy was. - powiedziała dziewczyna gdy do mnie podeszła

- Nie mam siły na kłótnie.

- Co jej jest? - zapytał Fred

- Siedzieliśmy w pokoju i nagle zaczął boleć ją brzuch, j..ja nie wiem co się dzieje - łzy napłynęły mi do oczu

- Wszystko będzie dobrze.. - odezwała się Amelia

- Skąd możesz wiedzieć! - krzyknąłem

- No nie mogę... - odpowiedziała, a Fred wziął ja na bok. Rozmawiali o czymś, a nic nie słyszałem

**rozmowa Freda z Amelią**

- A co jak dziecko zginie, albo Klaudia? - zapytał chłopak

- Klaudię dałabym radę uratować, ale nie dziecko.. Nie miałabym jak.

- Napewno nic nie mogłabyś zrobić? - zapytał dziewczyne

- Fred, nie mogę. Nie mogę uratować płodu - odpowiedziała zestresowana

- Napewno coś dałabyś radę zrobić...

- Fred, nie dałabym rady. Nie denerwuj się - powiedziała, a chłopak ją przytulił

- Okej...

** Wracamy do Draco **

Fred z Amelią usiedli spowrotem obok mnie...... Cały czas czekamy minęła już dobra godzina.. Rozmyślałem jeszcze chwilę gdy nagle wyszedł lekarz.

- I co? - zapytałem

- Niestety nic nie dało się zrobić......dziecko nie żyje..... - rozpłakałem się na dobre. Moja kruszynka..nie ma jej

- Mogę do niej wejść?

- Proszę.. - powiedział, a ja szybko wszedłem do pomieszczenia gdzie leżała Klaudia.

- Klaudia.. Kochanie... - powiedziałem i przytuliłem dziewczynę, która cały czas płakała

- Lekarz mi wszystko powiedział.. Ono b..było chore. Nie przeżyło by więcej niż roku...

- T..to była nasza mała kruszynka... Będziemy mogli mieć kolejne dzieci tak?

- T..tak. Poczekamy trochę i... Będziemy mieli dzieci - powiedziała przez płacz. Po chwili weszła Amelia z Fredem

- Tak mi przykro.. - powiedziała i przytuliła swoją siostrę

- Co teraz będzie? - zapytał Fred

- Nas przynajmniej Umbridge nie zawiesi. - powiedziałem

- No racja... - odezwała się Klaudia

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Hejka..

Oto kolejny rozdział.. Trochę smutniejszy niż inne... 😞

Mam nadzieję że się spodobał.. 😊

Możecie zostawiać gwiazdki i komentarze

Do następnego ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro