Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

- Witaj, Lauren. - przywitał się z dziewczyną, której pomógł zdjąć płaszcz i niewinnie chwycił ją za dłoń, prowadząc w kierunku salonu. - Nie odmówisz herbaty? - zapytał, siadając przy pięknym instrumencie, który tak naprawdę ich połączył. Zajęła miejsce obok niego, nie mogąc się doczekać, aż będzie mogła posłuchać jego cudownego grania. Miał talent i szkoda, że wiedziała o nim wyłącznie ona. Pomimo tego nie starała się go przekonać do zmiany tej sytuacji.

- Chętnie się napiję. - posłała mu delikatny uśmiech, który odwzajemnił i zastanowił się co mógłby zaprezentować. Wybrał utwór skomponowany wiele lat temu przez jego matkę. Nikt go nie znał oprócz Harry'ego, a teraz Lauren miała okazję wysłuchać spokojnej melodii.

Była zachwycona, co cieszyło młodego nauczyciela i sprawiało, że robiło mu się cieplej na sercu. Jego podziw jej osobą wzrósł bardziej niż zazwyczaj. Kiedy skończył, usłyszał komplementy z jej ust.

- To było cudowne. Skąd to znasz? - uśmiechnął się na wspomnienia z jego mamą, która z anielską cierpliwością uczyła go jej twórczości.

- Moja mama była pianistką. Kochała komponować. - przesunął się, by dziewczyna miała lepszy dostęp do klawiszy i wsłuchiwał się w jej próby. - Chyba się nie skupiałaś.

- Przepraszam. - nie był zły, raczej zadowolony. Mógł wykorzystać jej nieuwagę na kolejne zbliżenie się do niej. Wstał na moment, aby zaraz usiąść tuż za nią. Złapał za jej delikatne dłonie i prowadził je po klawiszach w taki sposób, by doskonale zagrała nuty.

Nie czuła się komfortowo w takie pozycji. Zwłaszcza, że zatopił nos w w jej włosach, a następnie w zagłębieniu szyi, wdychając różany, kwiatowy zapach. Nic nie powiedziała, ponieważ próbowała zwrócić uwagę na grę, a nie na jego czyny.

Natomiast jego nie interesowała w tej chwili muzyka, pomału zatracał się w zapachu oraz delikatnością jej skóry. Muskał wargami ramiona dziewczyny, nie posuwając się dalej. Po prostu jeździł nosem w dostępnych miejscach jej ciała. Nie zapominał o chudziutkich placach, które prowadził. Oczy miał zamknięte, lecz nie musiał ich otwierać, by móc ją uczyć.

Ocknął się dopiero wtedy, gdy Lauren przekręciła się w bok, aby mieć jakikolwiek widok na jego twarz. Spojrzał na nią, mogąc dostrzec wyłącznie zmieszanie.

- Może powinniśmy zrobić przerwę na herbatę? - zaproponowała, gdyż chciała jakoś zakończyć niezręczny moment. Zgodził się i niechętnie się podniósł, żeby później wziąć się za przygotowanie zielonej herbaty.

- Jak rozumiesz słowo "podziw"? - zmarszczyła czoło, słysząc jego nietypowe pytanie. Zadał je po minutach ciszy, dlatego kompletnie się tego nie spodziewała. Siorbnęła gorący napój i uniosła wzrok, spotykając się z jego intensywnymi zielonymi tęczówkami.

Był ciekawy jej odpowiedzi, ponieważ pragnął się dowiedzieć jak ona postrzegała znaczenie tego słowa. Sam nie potrafił go doprecyzować, więc może ta drobna szatynka mu w tym pomoże.

- Dla każdego znaczy co innego. To trudne pytanie.

- Można podziwiać kogoś za nic? Można tak zwyczajnie, bez konkretnych powodów?

- Zawsze musi być powód do zachwycanie się jakąś osobą. Znane postacie są podziwiane za talent, ludzie, którzy uratowali komuś życie, za odwagę. - wzruszyła ramionami, uważając, że była to najlepsza odpowiedź. Nie rozumiała, dlaczego o to pytał, ale zignorowała ten fakt.

- Masz jakieś plany na wieczór? - po trzech tygodniach stwierdził, że trzeba było zrobić coś więcej, by sprawić, że Lauren zbliży się do niego, tym samym pozwoli, żeby on zbliżył się do niej.

- Nie, raczej nie. - mruknęła, dopijając swoją herbatę. Mogła spokojnie obserwować jak na jego buzi pojawiał się lekki, jednak widoczny uśmiech.

- Spędziłabyś ze mną czas? Przygotowałbym kolację. 

- W sumie czemu nie. - niczego nieświadoma wyraziła zgodę na wspólny wieczór, nie wiedząc co się wydarzy później. Nie miała pojęcia co chodziło mu po głowie i do czego to wszystko prowadziło.

Hej x

Komentujcie! ♥

Kocham xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro