Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

część 3

Obudzily mnie krzyki, szybko zerwalam sie z łóżka i pobiegłam do okna zobaczyc co sie stało. Na dworze bylo jeszcze ciemno wiec troche slabo bylo widac, ale zauwazylam dwie osoby: jedena sie czolgala co było bardzo dziwne, a druga szla jakby cos jej się stalo w noge. Postanowilam ze wyjde na dwor zobaczyć dokladniej o co chodzi. Wyszlam i to co zobaczylam było straszne i choydne. To nie byli ludzie to cos wygladalo jak zombie! Szybko weszlam spowrotem na klatke i pobieglam do mojego mieszkania. Zamknelam na klucz i poszlam, nie- pobieglam do swojego pokoju. ~To ci sie przysnilo to tylko sen. Obudź się! Obudź!~uszczypnelam sie ale nic sie nie zmienilo ~Ale skoro to nie sen to znaczy, że to mi sie przewidzialo. Tak. Za dużo The Walking Dead. Jutro to na spokojnie przemysle~ i zasnelam.
**
Tym razem obudzily mnie promienie słoneczne. Wstalam sobie na spokojnie i wlaczylam telewizor. Wlasnie lecilay wiadomości. Kto to oglada? To tylko przygnębia człowieka. Ee chwilą, na kazdym kanale są wiadomości?

-Wczoraj w nocy stalo sie cos okropnego. Dwojka naukowców odkrylo wirusa, który zaczął zarażać ludzi, którzy potem zamieniają się w coś na wzór 'zombie'. Nasi specjaliści próbują znaleźć lekarstwo na to. Prosimy o nie wychodzenie z domów. Zaraza jest przenoszona ugryzieniem. Po 5 minutach wirus zaczyna sie dostawac do organizmu.

-Ale jak to?!-krzyknelam i kapnelam z całej sily w szafke na ktorej stal telewizor- F*ck!! Moja noga!
Na szczescie lub nie, nie mam zadnej mi bliskiej osoby, ktora moglab stracic. Moji rodzice wyjechali i zostawili mnie z ciocia, ktorej praktycznie w ogóle nia ma w domu, chlopak mnie zdradzil a moja starsza o 2 lata siostra pojechała gdzies nic nie mówiąc.. Jedyną mi w miare bliską osobą jest Adam, ale ja nawet nie wiem czy on tez tak uwaza.
Podeszlam do okna i sie rozejrzalam-nikogo nie bylo. Wtedy zadzwonil mi telefon. Odruchowo odebrałam nie patrząc kto to
Rozmowa
-Hej widziałaś wiadosci??-powiedział znajomy głos Adama
-Tak. Wszystko u ciebie w porządku?
-Nie do końca.. Moja siostra i mama poszly na spacer chwile przed tym wszystkim i..i.-glos mu się zalamal
-Przykro mi :(
-Mi tez...ale dzwonie w innej sprawie, chodzi o to, ze zadzwonil do mnie Stuu-moj przyjaciel i powiedzial ze wie o wszystkim i ze zorganizował domek w lesie, ktory moze zostać wykorystany jako baza, w ktorej bedziemy sie uczyc walczyc i miec taki schron do czasu końca tej apokalipsy. Oczywiście bedzie tam znacznie wiecej osób i kazdy moze wziasc ze soba swoja rodzine i bliskich. Chcialem sie spytac czy pojdziesz ze mna?- zapytal z nadzieja w glosie-mozesz zabrac ze soba swoich rodzicow i takie tam
-Bardzo chetnie :) tylko gdzie to jest?
-I w tym problem, w Katowicach. Nie będziemy mieli jak pojechac i musimy pójść na piechotę, to okolo 5 dni drogi
-To znacznie lepsze niz siedzenie w domu, zgadzam się
-Jest! To przyjde po ciebie dzisiaj-powiedzial wesoły-a bierzesz ze soba kogos?
-Nie
-Okej to do zobaczenia. Spkauj potrzene rzeczy
Koniec rozmowy

Bylam mimo wszystko wesola i mialam nadzieję że przeżyjemy
----------------------
Pewnie nikt sie nie spodziewal zombie hehe. Koniec rozdzialu nastepny zrobię jutro albo po jutrze
Pozdrawiam Hijo_de_la_Luna :D
Mozecie tez dawac gwiazdki-gwiazdki są super :))

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro