Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

73.

Paige siedziała po turecku w szpitalnym łóżku, pachnącym sterylnością. Ciągle patrzyła ślepo w okno, pragnąc, aby cały ten niefortunny wypadek był tylko wytworem jej wyobraźni. Mając zamknięte oczy myślała o tym, że to wszystko nie miało miejsca, ale gdy usłyszała otwieranie drzwi do jej pokoju, ponownie uświadamiała sobie, że to wszystko było tragiczną prawdą.

- Wszystko dobrze, pielęgniarko. - odpowiedziała zanim odwróciła głowę w stronę gości idących w jej stronę. - Dean, Sam. - niemalże się popłakała, gdy ujrzała ich postury.

Chciała podnieść rękę, aby się z nimi przywitać, ale nie było jej dane, ponieważ od palców aż po łokieć, ruchy uniemożliwiał gips.

- Wiedziałam, że przeczytacie ten wywiad. Nasze telefony są gdzieś z wrakiem mojego samochodu. - niechętnie dodała, spuszczajac wzrok na podłogę.

- Jak wyglądał du... - zaczął niepewnie Sam, lecz nie było mu dane dokończyć ze względu na Deana, którego pytanie znacznie różniło się od tego, jakie chciał zadać jego brat.

- Co się stało, gdy samochód uderzył o ziemię? - zapytał z kamienną twarzą.

- Thea straciła przytomność. To ją było trudniej wyciągnąć z tego wraku. Auto leżało stroną pasażera do ziemi. - słona łza zaczęła płynąć wzdłuż jej policzka. - To moja wina zapewne.

- Nie wątpię. - dodał bez namysłu, na co brat spojrzał na niego spode łba.

- De...

- Nie, Sam. Nie pierdol mi tu o efekcie motyla. O tym, że karma wraca. Spotkało ją zbyt dużo złych, okropnych rzeczy i zaledwie garstka dobrych!

- Dean! - podniósł na niego głos. Był zdziwiony swoim zachowaniem, ale to był jedyny sposób, aby móc przemówić mu do rozsądku. - Idź do niej. Albo do lekarza prowadzącego. Dowiedz się istotnych rzeczy na temat jej zdrowia, bo wiem, że teraz zależy ci tylko na tym.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro