44.
- Musi sama pokonać tego pasożyta, ale potrzebuje bodźca zewnętrznego będącego...
- Inną duszą, która zaznała Piekło.
- Dosłownie? - dopytałem, schodząc po schodach do bunkru tuż za Casem.
- Tak, Dean. Ta dusza musiała być w Piekle.
- A co mam dokładnie zrobić?
- Wasza dwójka musi wejść do pułapki na demony. Ja wraz z wami; będę służyć za przekaźnik. Musisz zmusić resztki czystej duszy do walki, a gdy ci się to uda, przejmiesz tego pasożyta.
- Przejąć?
- Jesteś na niego uodporniony, bo byłeś...
- Tak, tak... w Piekle. I gdy go przejmę, to..?
- Wypowiadacie razem egzorcyzm, gdy pasożyt będzie na twoich dłoniach. Wtedy po raz kolejny pasożyt, raz na zawsze, opuści ciało Thei.
- Tyle? Na pewno to zadziała?
- Żadna dusza nie wydostała się z czeluści siedliska demonów, ale anioły wymyśliły ten plan, który najprawdopodobniej zadziała.
- Najprawdopodobniej?! - z wyraźnie zaniepokojonym i drżącym głosem zapytałem, gdy wchodziliśmy do pokoju Thei, gdzie nad jej ciałem czuwali Sam i Paige.
- Cas, masz rozwiązanie? - zapytał Sam, gdy podnosiłem ciało naszej przyjaciółki.
- Powiedzmy, że ma. To nasze jedyne rozwiązanie. Nie mamy już więcej czasu, opowie wam po drodze do pułapki na demony.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro