Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26.

- Thea, powtarzaj za mną - wyszeptał Dean do słuchawki telefonu.

- Okej, co się dzieje? - wyprostowałam się na krześle.

- Dam Cię na głośnik, ale nic nie mów dopóki nie usłyszysz mojej kontynuacji.

- Dziwki, czas na zabawę! Exorcizamus te, omnis immundus spiritus, omnis satanica potestas, omnis incursio infernalis adversarii - usłyszałam huk i ciężkie oddychanie Deana.

- Omnis legio, omnis congregatio et secta diabolica - połączenie zostało przerwane.

Nie wiem czy rozmowa została zakończona przez naciśnięcie słuchawki czy rozbicie telefonu. Bracia mieli kłopoty a ja musiałam czym prędzej znaleźć sposób, aby ich uratować. Pierwszą osobą o której pomyślałam, był Castiel, do którego nie musiałam się długo modlić, ponieważ drzwi do bunkra gwałtownie się otworzyły.

- Cas, gdzie oni dokładnie są?

- Dean i Sam są chronieni przed wszystkimi aniołami, nie mogę ich namierzyć.

- A jak udałoby mi się ich namierzyć to teleportowałbyś się do nich?

- Oczywiście, Thea'o.

- Tylko jak to zrobić? - wyszeptałam. - Telefon Sama i jego krótkie szkolenie z obsługi komputera.

Po kilku minutach popełniania błędów w klikaniu po klawiaturze, udało mi się namierzyć dokładne położenie braci. Opuszczony magazyn na krańcach Emporii, pełen demonów.

- Castiel, idę z tobą - ten tylko potaknął, dotykając mojego czoła.

~*~

Nie zdążyłam nic wskórać, Cas od razu rzucił się na demony. Część z nich zdołał pokonać swoim światłem, a reszta z nich zdołała uciec. W międzyczasie podbiegłam do Deana, któremu nożem obcięłam krępujące sznury, zaś tak samo postąpiłam z jego bratem.

- Jak nas znaleźliście? - zapytał starszy Winchester.

- Żadne dziękuję? Technologia, Dean - obdarzyłam Sama uśmiechem. - Prosta sprawa, powiadasz?

🍔🍻🍔
A może kolejny rozdział jeszcze dziś?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro