Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Zacząłem pakować swoje rzeczy do małej torby przerwało mi tą czynność hałas z dołu,odrazu wstałem z podłogi i zamknąłem drzwi na klucz.Moje ciało przeszedł zimny i nieprzyjemny dreszcz.Ktoś zapukał do moich drzwi i to nie był mój ojciec...
Tik tak tik tak
-Skarbie,to ja-usłyszałem głos Caluma moje ciało odrazu się rozluźniło
Przekręciłem klucz i od razu rzuciłem się na chłopaka przytulając go.Objął mnie, zaciągnąłem się jego zapachem,który nawiasem mówiąc był śliczny.Chłopak się zaśmiał a ja czułem jak moje policzki robią się gorące.
-Przepraszam-szepnąłem zawstydzony
-Nic się nie stało słoneczko,spakowałeś się?-zapytał puszczając mnie na co w myślach jęknąłem
-Ni-niee,przepraszam tak szybko to minęło-powiedziałem cicho podziwiając swoje skarpetki
-Nic się nie stało pomogę Ci okej?-zapytał na co przytaknąłem,wziął mnie za rękę i wszedł do mojego pokoju,moje policzki wręcz mnie paliły.Nie mogłem nic zrobić z tym,jego dotyk,głos,wzrok tsl na mnie działał
             *^*^¥^«»}©°
Siedziałem u babci Calum'a już jakąś godzinę,babcia chłopaka była bardzo ciepłą i pozytywną kobietą.Cały czas coś się mnie pytała bądź kompletowała.
-Chcesz spać?-zapytał mnie smyrając mnie bo brzuchu,leżelismy na kanapie w salonie razem przytulał mnie od tyłu
Wzruszyłem ramionami,odwróciłem się w jego stronę.Patrzył na mnie uśmiechając się,w jego oczach dało się zobaczyć radosne iskierki co sprawiało,że mój humor był jeszcze lepszy.Wtuliłem się w jego klatek.Mój przyjaciel się zaśmiał i włożył rękę w moje włosy.Mruknąłem jak kot z zadowolenia.
-Jesteś jak uroczy kotek-powiedział całując mnie w czoło
Było mi tak dobrze,że zasnąłem.
_______
Za wszelkie błędy itp przepraszam
Rozdział taki sobie,nie wyszedł mi jakoś perfekcyjnie,a to tylko wina tego,że mam w pizdu nauki
😅😢

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro