Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kłótnia Luksaline

Pov Rosaline:

Już od 4 dni nasi boscy rodzice są u nas w odwiedzinach. Arabella niestety musiała wyjechać wczoraj, ponieważ musiała pozałatwiać jeszcze parę spraw. Teraz obecnie leżę sobie w łóżku ubrana w moją ulubioną niebieską piżamę i wpatruję się w okno.

Jest piękny, słoneczny dzień, a ja leże w łóżku oraz wyleguję się, zamiast wyjść sobie na dwór i bawić się czy też robić jakieś inne głupstwa.

No, ale cóż..

Ja już taka jestem.

Moje rozmyślanie przerywa wchodzący do pokoju Luke, przez... drzwi wejściowe?

-Luke! Co ty robisz?! Przecież, ktoś może zobaczyć jak wchodzisz! Czemu nie weszłeś oknem jak to zwykle robiłeś?!- zapytałam się wyskakując z łóżka i próbując pochamować krzyk.

-A może tak "Cześć Kochanie"? Albo mały buziak? Już nie mówię że w usta tylko w policzek.- zapytał się zamykając drzwi i podchodząc do mnie z uśmiechem.

-Cześć kochanie. Dobra a teraz odpowiadaj!- powiedziałam patrząc na niego wzrokiem mordercy.

- Nikogo nie ma w tej części obozu więc mogłem wejść drzwiami. Kochanie, nie denerwuj się. Nikt mnie nie widział nikt mnie nie słyszał. Słowo.- powiedział chłopak, a jego ręce powędrowały na moje biora.

Westchnęłam zrezygnowana.

- Powiedz dlaczego mi tak działasz na nerwy?- zapytałam układając dłonie na jego klatce piersiowej.

-Bo mnie za to kochasz. Za to jaki jestem. - powiedział syn Aresa.

- A Ty?- zapytałam, a Luke przechylił zdziwiony głowę w bok, natomiast ja dodałam.

- Za co mnie kochasz?

- Za co ja Cię kocham? Za twój uśmiech, za twe śliczne włosy i oczy, za twój śliczny oraz melodyjny głos. Za twój charakter, za twe "wady", które według mnie są zaletami. Za wszystko co robiłaś, robisz i będziesz zapewne dalej robić. Jesteś moim ideałem Rosaline Luno Collins, moim małym promieniem lśniącego księżyca w pełni nad jeziorem. Diamentem.- powiedział chłopak całując delikatnie moje usta.

Zatkało mnie (ARABELLA: Szczerze mnie też zatkało. Ciekawe kogo jeszcze zatkało.     CHRISTIAN: Słuchajcie jestem w ciąży i kurwa moje emocje szaleją, więc Zeusie najświętszy kurwa jakie to romantyczne😍😍😍).

Gdy odzyskałam w końcu język w buzi powiedziałam.

- To było... brak mi słów.

- Rosaline, kocham Cię i wiem że jesteśmy jeszcze dziećmi oraz wiem też że nasze uczucie jest zakazane (ARABELLA: No, szczerze powiem to tak. Ty jesteś z domu Aresa, a ona Posejdona. Wasze starsze rodzeństwo nienawidzi się, więc...   CHRISTIAN: Oni są kurwa jak Romeo & Julia z Szekspira.     ARABELLA: Właśnie, no masz rację.), ale jestem tego pewien co ja teraz zrobię.- Luke odsunął się ode mnie i złapał za moję dłonie i patrząc mi w oczy kontynulował.

- Wyjdź za mnie.

- Luke, co ty gadasz! Przecież jesteśmy jeszcze dziećmi! Skąd możesz wiedzieć że za rok nie będziesz jakąś inną dziewczyną?!- wrzasnęłam odskakując jak najdalej do syna Aresa.

-Może dlatego że kocham się w tobie 13 lat! Kobieto nigdy nie spojrzę na inną kobietę oprócz Ciebie! Jeśli myślisz że jestem chłopakiem, który nie może być w poważnym związku z dziewczyną, którą szczerze kocha, to się mylisz!- krzyknął Luke.

Zgryzłam nerwowo wargę i powiedziałam.

- Myślę że musimy sobie zrobić przerwę.

Luke otworzył szeroko oczy.

-Rosia ty... Ty chyba nie mówisz poważnie, kochanie.- powiedział chłopak.

-Niestety mówię, wybacz.- powiedziałam, a z moich oczu zaczęły płynąć łzy.

- Błagam Cię, kochanie. Nie rób mi tego. Ja Cię kocham.- powiedział z łzami w oczach syn Aresa.

- Wyjdź Luke, proszę. Muszę to wszystko przemyśleć.- powiedziałam płacząc.

Chłopak westchnął załamany i powiedział.

-Kocham Cię i przepraszam.

Po czym syn Aresa wyszedł przez okno.

Rzuciłam się zapłakana na łóżko.

Dlaczego to tak boli?

Hejo, Herosi!

O Zeusie co ja zrobiłam!
😭😭😭

Jak ja mogłam ten rozdział zniszczyć i poróżnić te dwójkę!

DarkDragona i FireQuine błagam wybaczcie mi teraz, ale muszę się napić.

Bayo, Herosi!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro