Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bez imienne dzieci w koncu są imienne! xD

Pov Rosaline:

Od porodu Christian'a minął równy tydzień. Chris wyszedł z lecznicy wraz z dziećmi około wczoraj wieczorem i w sumie to nas bardzo ucieszyło. Przez ten tydzień ja, Luke, Lil oraz Lewis zdążyliśmy w pełni naszykować się do przybycia chłopaka oraz dzieci.

- Wreszcie dom.- powiedział radośnie Christian tuląc się do łóżka zmęczony.

W sumie to mnie nawet nie dziwi w końcu facet tydzień temu urodził bliźniaki, więc to raczej powinno być normalne. Rozejrzałam się po raz kolejny po pokoju Christian'a. Wraz z Lewisem, Lukiem i Lily dostosowaliśmy pomieszczenie tak żeby Christian i Lewis nie mieli zbytnio problemu. 

Mój wzrok zatrzymał się na łóżeczkach gdzie smacznie spały dzieci Christian'a i Lewisa. Są bardzo urocze tylko szkoda że bez imienne... Tak, Christian i Lewis nie nadali im dalej imion.

Po mimo iż oboje wiedzą że muszą dać dzieciakom jakieś nie maja kompletnie pomyslu.

- Chris, ale wiesz...

- Tak Lil wiemy że musimy w końcu nazwac dzieci, ale to nie jest łatwe wybrać dziecku imię na cale życie.- przerwal Lewis córce Apolla.

- No to wiadomo, ale wiecie ze musicie?- powiedział Lukey.

Chłopcy westchneli równo z rezygnacja.

-Macie jakieś pomysly?- zapytal Chris.

- Może dziewczyka Ashton?- zaproponowal Luke, przez co my wszyscy spojrzeliśmy na niego jak na idiote.

- No co?- zapytal ponownie zdziwiony chłopak.

- Luke idź sie lecz. Nazwac dziewczynke, Ashton? Popierdolilo cie? - zapytała chłopaka córka Apolla.

- No dobra niech bedzie Bradwell albo Zbigniew... Albo nie czekaj najlepiej Grażynka.- powiedział Luke z dumą.

Chyba nawet wiem skad te dwa polskie imiona...

Od około miesiąca w obozie jest córka Aresa, która nazywa się Karolina Bąk. Dziewczyna ma 14 lat i jest szczupłą, zgrabną oraz niską dziewczyną o rumianej cerze, szarych oczach i czarnych włosach. Z tego co nam wiadomo mama Karoliny, pani Monika  jest polką, która poznala Aresa kiedy studiowała w miescie i pracowala jako kelnerka.

To właśnie ona opowiedziała nam o polskiej Grażynce i polskim Januszu oraz o tym iż polskim warzywem jest cebula ( Arabella: Moi koledzy powiedzieli tak w hiszpani na wycieczce :) ).

- Ty się lecz, Luke na mózg. Nie ma mowy jak wierzby kocham.- powiedział oburzony Chris, pacząc na śpiaca coreczke mruczac.

-Moja coreczka na pewno nie jest Grażynka ani zadnym facetem.

- To może Willow?- zapytala Lily, po chwili dodając.

- No wiecie wierzba i te sprawy?

- no wreszcie ktos madry. A chłopiec? - zapytal rowno Chris z lewisem.

- Janusz...

- Ani mi sie waz kurwa mowic dalej te imiona -warknelan paczac na syna Aresa, ktory natychmiast ucichl.

- Moze Jackson? - zasugerowałam ledwo myślac.

- Kolejna normalna.-powiedzial z usmiechem Lewis.

- Widzisz, Lewi? Mamy piekne i madre przyjaciolki.-powiedzial Chris, po chwili dodal paczac na Luke'a.

- Tylko chlopak jednej z nich to czysty idiota.

- Spierdalaj.-warknal Luke.

- Nie dzieki, sam sobie pobiegaj.-powiedzial Chris i dodal.

- A wiec Willow i Jackson.

~ • ~ • ~ • ~

A wiec zyje.

Telefon zniszczony nie mam jak rozdzialow pisac.

I jeszcze w Szwecji jestem.

Pozdro xX

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro