Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozpoczęcie Roku Szkolnego

Nareszcie!Dzisiaj jest ten dzień! Rozpoczeńcie roku szkolnego. Wszystko jest gotowe. Specjalnie rano o 6:30 ja i Percy wstaliśmy z łóżek wraz z resztą opiekunów . Naszykowane jest wszystko. Właśnie teraz chłopaki roztawiają namioty do festynu. Mają na to czas do 14: 30, a jest 8... powinni zdążyć. Moje przeglądanie kartki na której jest znajdował się tekst  który mam przemówić do nowych uczestniķów przedrywa głos Lily.

- Hejka Rosa!

Po jej głosie można łatwo wyczuć że różowowłosa jest w dobrym nastroju.

-Hej Lily... czy scena jest już gotowa?- pytam się dziewczyny.

- Tak, jest gotowa.- mówi córka Apolla.

-A ognisko? Czy Chris i Grover zebrali chrust na wieczorne palenisko?- pytam się.

- 2 razy tak.- odpowiada zaznaczając coś na karte papieru.

- Rosaline Collins!!!- słyszę wrzask zza siebie.

Wraz z Lily spojrzałyśmy się w stronę dźwięku. W naszą stronę zbliżała się wkurzona... nie inaczej to ujmę wkurwiona na maxa Angeline. Spojrzałyśmy na siebie z Lily z zdziwieniem. A jej co? Gdy dziewczyna staneła na przeciwko mnie wrzasneła.

-Czyś ty rozum poskradała?!

-Zależy w czym?- pytam się chichrając się.

An jednak nie było do śmiechu. Szybko spoważniałam i  spytałam się dziewczyny.

- O co chodzi?

-Jak to o co?! Will powiedział mi że ty i Hejron ustaliliście że mam walczyć z Annabeth!!! Dlaczego nie Lucas albo nawet Clarisse?!- pyta się blondynka.

-Poprostu Hejron stwierdził że lepiej będzie jak Ty będziesz walczyć przeciwko Annabeth, a Lucas przeciwko Clarisse. Proste?... Proste.- mówię wzruszając ramionami.

Przyjaciółka jedynie odeszła w stronę swojego domku zostawiając mnie bez jakiejkolwiek odpowiedzi.

Wzruszam ramionami i odwracam się do Lily.

- Bufet jest gotowy?- pytam przyjaciółki z lekkim uśmiechem.

- Chłopaki kończą składac stół zaś potrawy są już gotowe.- odpowiedziała dziewczyna.

-To dobrze... Lily chodź przepytasz mnie z tekstu. -powiedziałam i wraz z dziewczyną udałam się do mojego domku.

Kilka godzin później~ Rozpoczęcie...

Już wybiła ostateczna godzina. Rozpoczeło się...
Wszyscy którzy zapisali się do szkoły siedzą już na krzesłach, no... prawie wszyscy. Brakuje Gabriela Lawrace syna Morfeusza. Gdzie on jest?!

Na scene wchodzi Annabeth z Angeline oraz Lucas z Clarisse.  Równo z pstryknięciem Hejrona zaczęli walczyć.  Co chwila ktoś upadał na podłoge, atakowal lub bronił. Gdy skonczyli odwrócili się w stronę widowni i ukłonili się,a następnie zeszli z sceny.

Wten podszedł do mnie chłopak. Miał blond włosy i zielone oczy. Był ubrany w biała koszule,  spodnie pumy do kolan i czarne trampki.

-Hej ty jesteś Gabriel Lawrace? -zapytałam sie spoglądając na formularze i wyciągając papiery wspomnianego wczesniej chłopaka.

-Tak, przepraszam za spóźnienie.- powiedział blondyn.

-Spoko, siadaj na krzesełkach przy innych.- powiedział, a chłopak wykonał moje polecenie.

Przez 10 minut Hejron i Pan D gadali różne pierdoły, a gdy w końcu skończyli gadać zeszli ze sceny, a na ich miejscu pojawiłam się ja.

-Hejka wszystkim! Jak już wam mówił Pan D i Hejron te wszystkie zasady to ja teraz powiem tak... Styłu jest festyn z zawodami. Proszę bardzo bierzcie w nich udział. Pojawi sie tez o 19:30 ognisko i śpiewanie piosenek. Tylko tyle, a wy ledźcie się bawić tylko się nie pozabijać.- powiedziałam i zeszłam z sceny.

Czas zacząć festyn!...

》》》》》》》》》》》》》》》》》》》》》
Hejo!
Ja już dałam wam rozpoczęcie roku, rozdział festynem zaczynam pisać.
I tu teraz macie zadanie, a mianowicie:
- z czyjej perspektywy chcecie?
- jakie zawody i zabawy mają być na festynie?
- czy mają być jakieś bójki czy nie wiem co?
Piszcie w komentarzach.
Całusy Arabella1608

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro