Bogowie przyjeżdżają z Arabellą
Pov Rosaline:
Z samego rana obudził mnie Percy krzycząc.
-Rosaline, wstawaj! Arabella z rodzicami przyjechała z Olimpu!
Wstałam z łóżka i szybko ubrałam się w białą koszulkę, jasno niebieskie dżinsy i kremowe szpilki, a swoje włosy związałam w bocznego kucyka ustawiając moje białe pasemko jako opadający kosmyk na moją twarz.
Gdy byłam już gotowa pościeliłam łóżko i szybko załatwiłam swoje potrzeby w toalecie. Gdy skończyłam wyszłam z swojego pokoju i wraz z czekającym na mnie na korytarzu Percy'm wyszłam z naszego domku.
Udaliśmy się w miejsce gdzie było na początku roku ognisko i tam czekali na nas wszyscy. Gdy ujrzałam na mojego ojca rzuciłam się mu na szyję.
-Hej tato.- powiedziałam tuląc go.
Ojciec odwzajemnił uścisk.
-Witaj syrenko. -powiedział mój ojciec, a widząc iż mam na szyi medalion od niego dodał.
-Widzę iż prezent się podobał.
-Jest fantastyczny bardzo Ci dziękuję.- powiedziałam.
Chwilę później wszyscy rozmawialiśmy już z swoimi boskimi rodzicami. Arabella, gdzieś zwiała i nie mam pojęcia gdzie.
Gdy skończyłam rozmawiać z ojcem poszłam poszukać Arabelli. Znalazłam dziewczynę w gabinecie pana D. Dziewczyna trzymała w dłoni jedną butelkę wina, która o dziwo nie była otwarta.
-Nie pijesz?- zapytałam.
-Nie, to dla @FireQuine.- powiedziała dziewczyna, po czym dodała.
-Rosaline , usiądź.
Wykonałam prośbę dziewczyny. Pana D nie ma w gabinecie i rozmawia za pewne z swoją córką niedaleko plaży.
-O co chodzi?- zapytałam.
-O Ciebie i Luke'a, kochana.- powiedziała Arabella, a ja otworzyłam szeroko oczy.
- Co ty gadasz, Bella.- powiedziałam z strachem w oczach.
-Kochana ja wiem że wy się spotykacie z sobą. Przecież ja mu doradziłam by wystawił wszystkie karty na stół. - powiedziała Arabella z uśmiechem.
-Acha.- powiedziałam.
-Kiedy masz zamiar wraz z nim powiedzieć o tym że jesteście razem?- zapytała dziewczyna.
- Nie wiem, na razie nie jesteśmy na to gotowi.- powiedziałam.
-Wy czy Ty Rosaline, nie jesteś na to gotowa?- zapytała autorka.
Westchnęłam zrezygnowana.
-Ja, ja nie jestem na to gotowa.- powiedziałam z godnie z prawdą, bo nie widzę powodu by okłamywać moją rówieśniczkę.
Arabella westchnęła zrezygnowana, po czym powiedziała.
-Nie rozumiem o co chodzi? Przecież on cię kocha, ty go kochasz, a boisz się powiedzieć że jesteście razem?
-Tu nie oto tak do końca chodzi...
-Nie do końca? To dokładnie o co? O Percy'ego? O Clarisse? No błagam kobieto może i nigdy nie byłam w związku z chłopakiem, ale wiem że jeśli przedstawisz Percy'emu, Luke'a jako swojego chłopaka to zaakceptuję go bo on ciebie uszczęśliwia. - przerwała mi Arabella.
-A co by było w twoim przypadku ?- zapytałam.
-Jeśli chodzi o mój przypadek to moje kuzynki i mój ojciec zaczęli by mu grozić i mówić co mu zrobią, jak mnie skrzywdzi. - powiedziała moja rówieśniczka.
Spojrzałam zdziwiona na Arabelle, a on jedynie wzruszyła ramionami.
-Ty nie masz normalnej rodziny.- powiedziałam do dziewczyny.
-Rosaline, a kto na tym świecie jest normalny?- zapytała się mnie brązowowłosa.
No fakt w sumie dziewczyna ma rację.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro