|8|Ujęcie pierwsze...i trzy następne
Akashi mijał pojedyncze drzewa, patrząc na zaniedbany budynek opuszczonej fabryki, gdy nagle dostrzegł stojącą przed nim postać.
Znał ją, ale była mu jakby obca.
Popołudniowe promienie słońca oświetlały jej sylwetkę, a pasma włosów związane w kucyk lekko powiewały na wietrze. Pierwszy raz widział ją w długich, czarnych spodniach, trampkach w kratkę oraz czerwonej niczym jego włosy koszulce z nadrukiem kota w ciemnych okularach, która zdawała się być na nią za duża. Jej twarz zdawała się być zamyślona, a jednocześnie przygnębiona, jakby szukała sensu w "niczym".
Więc taki ma styl... brak stylu - pomyślał, ale bynajmniej w negatywny sposób.
- O! Jesteś - zawołała, gdy go zobaczyła, a na jej twarzy znów pojawił się uśmiech.
- Witaj - odparł z grzeczności, rozglądając się dookoła.
Okolica była bardzo spokojna. Niedaleko dało się dostrzec kilka wiekowych, ale nadal zamieszkanych domów. Można było się poczuć jak w innej epoce.
Seijūrō usiadł na lekko zniszczonych, betonowych schodach z zamiarem poczekania na resztę oraz kontemplowania widoków. Hayami jednak nie podobała się ta cisza, więc zdecydowała się usiąść obok.
Ale to było za mało.
- Akaaaashi - zaczęła, przeciągając.
- O co chodzi? - odezwał się po chwili ciszy, mając nadzieję, że dziewczyna zada mu przynajmniej sensowne pytanie.
- B-bo ostatnio przypomniało mi się, że w Another była scena z parasolką i może-
- Stop. - przerwał jej i niemal przyłożył palec do jej ust. - Nie o to chciałaś pytać, ale i tak odpowiedź brzmi: nie. Nie mieszaj anime z rzeczywistością.
- Nah.. masz mnie - mruknęła, podciągając lewe kolano pod brodę. - Ale wiesz! Niedługo w kinie będzie premiera tego najnowszego filmu, więc pomyślałam sobie, że może też pójdziesz - powiedziała niemal na jednym wdechu.
W sumie to interesował go owy film. Jednak chyba nie poszliby tam sami...
- Będzie kilka osób z Rakuzan - zaczęła. - Kou i kilku jego kumpli oraz...
- Raczej pójdę - wypalił, zanim w ogóle się zastanowił, sam nie wiedząc ile radości jej tym sprawił. - Jednak-
- JESTEŚMY! - krzyknęli pozostali, wyłaniający się zza budynku.
Od razu zaczęła się ostra wymiana zdań, w której wina rzekomo spadała na Odę, który w zasadzie niczemu nie zawinił, ale dla własnego dobra (czyli by nie rozzłościć Akashiego) nie próbował się zbytnio tłumaczyć.
Na początku grupa aktorów oraz kamerzysta weszli do środka by ponownie przedstawić zarys scenariusza, a także w odpowiednich miejscach poustawiać rekwizyty. Zajęło im to dobre dwadzieścia minut, ale po tym czasie zostało już tylko przypomnienie sobie kwestii i można było zaczynać.
- Ayamu! - pisnęła dziewczyna, choć w duchu miała ochotę udusić samą siebie. - Nie idźmy tam! To niebezpieczne!
- Uspokój się, Mayu - mówił przekonująco Akashi, grający głównego bohatera. - Przecież nie ma się czego bać. Jest nas pięcio...? - przerwał, patrząc za siebie.
Zapadła głucha cisza, przerywana jedynie dźwiękiem błyskawic, który wydobywał się z przyniesionych głośników bluetooth.
- Gdzie podział się Iura?! - wypaliła druga z aktorek, która w zasadzie miała umrzeć następna. - Dopiero szedł za mną, a-
- CIĘCIE! - wrzasnęła Mirai.
Głośne "Haa?" rozniosło się po zniszczonym korytarzu, a chłopak grający Iurę wyszedł zza rogu z ketchupem w ręce.
- Hayami, przestań się chichrać!
- Przecież jestem przerażona - bąknęła, niby urażona.
Ostatecznie scenę powtórzono trzy razy, ponieważ ilekroć ktoś popełniał gafę, miedzianooka zaczynała się śmiać, a inni nie mogli być już poważni.
W końcu udało się nagrać większość materiału.
- KU**A MAĆ! JA CHCĘ SPAĆ! - warknęła szatynka, kiedy wywaliła się przez leżący na podłodze kawałek gruzu.
- Wyrażaj się - pouczył ją Akashi oraz nie omieszkał strzelić jej z pstryczka w czoło.
- Ku**a, ch*j, pier***e - wycedziła bez emocji, kopiąc w owy kawałek gruzu.
Czerwonowłosy ze świstem wciągnął powietrze, ale powstrzymał się od komentarza i nakazał wrócić do nagrywania. Niestety robiło się już dosyć późno, więc zdecydowano dokończyć nagrywanie następnego dnia.
Od Menda Kaori:
LNGUSTO! TO PILNE! ლ(ಠ益ಠლ)
Do Menda Kaori:
Znak zapytania.
Od Menda Kaori:
Środkowy palec i kropka.
Od Menda Kaori:
...albo jednak trzy kropki... i dwa wykrzykniki
Do Menda Kaori:
Możesz powiedzieć o co chodzi?
Od Menda Kaori:
Mam dzwonić czy jak? Może lepiej napiszę~~~?
Do Menda Kaori:
Nie denerwuj.
Od Menda Kaori:
Więc... Nudziło mi się, więc postanowiłam, że uprzykrzę Ci życie swoją egzystencją~
Cieszysz się? (≧◡≦)
Do Menda Kaori:
Jest po północy. Idź spać.
Od Menda Kaori:
Zło nigdy nie śpi! ψ(`∇')ψ
Do Menda Kaori:
Dobranoc, Hayami.
Od Menda Kaori:
NiE! WrAcAj! (ʘ∇ʘ)ク 彡 ┻━┻
Do Menda Kaori:
Ech... 8 minut. Potem - jeśli spać nie możesz - umrzyj na kilka godzin i odżyj (jeśli musisz) rano.
Od Menda Kaori:
Chwała Ci! (╭☞ ͡ ͡°͜ ʖ ͡ ͡°)╭☞Sei-chrzan
Do Menda Kaori:
Zmieniłem zdanie. Myślę, że jak nie psychiatra to weterynarz Cię przyjmie.
Od Menda Kaori:
Prędzej narysuję tęczę ołówkiem, debilu. W najlepszym wypadku wyjdzie paleta odcieni szarości.
Do Menda Kaori:
"Debilu"? Planujesz samobójstwo, czy robisz to celowo?
Od Menda Kaori:
Celowo.
Do Menda Kaori:
Pozostało mi tylko wysłać wiadomość o treści "POMAGAM".
Od Menda Kaori:
Ale z Ciebie menda...(╥﹏╥) A ja chciałam tak zacnie sobie popisać... ;_____;
Do Menda Kaori:
W takim razie wybacz mi to niedopatrzenie.
Od Menda Kaori:
Przestań udawać... Pisz normalnie, a nie jakby Ci filozof siedział za plecami. (⇀‸↼‶)
Do Menda Kaori:
Dobra. W takim razie: idź do cholery spać, bo jutro nagrywamy, a Ty na bank grasz na telefonie.
Od Menda Kaori:
Prawda. Ale jak ładnie poprosisz to się położę~ ^⨀ᴥ⨀^
Do Menda Kaori:
Spać poszło. Dobranoc.
Od Menda Kaori:
Mehhh.... Dobranoc~ ( ̄ω ̄)
Sukima: Na razie nikt nikogo nie kocha. Nie ma tak łatwo! Jeśli ktoś nie obejrzał całej serii i kinówki Last Game, to ma jeszcze trochę czasu, gdyż piszę powoli. Dziś zlałam naukę (bania z niemca się szyyykuje) i postanowiłam WRESZCIE uwolnić nagromadzoną wenę~
Ponad 1000 słów!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uwielbiam moją klasę *^* Zeżrą wszystko co mam przy sobie, przywitają się "cześć debile, cześć [MojeImię]" i wszyscy zgodnie zgadzają się~(masło-maślane) w kwestii, że "dziś nie miało być kartkówki". Z nimi można do kina, rękawiczki da jak zimno, mangę pożyczy, o 1:40 napisze.
Naprawdę wymarzona klasa! Aczkolwiek nie lubię, gdy straszą, że wejdą mi do szatni x'D
Sukima pisze o durnotach, bo dawno jej nie było, a to już grudznień:
Żyję~ Serio. Martwa jestem tylko w 48%
Przeczytałam to od nowa i pozostawię na razie bez zmian. Ujdzie w tłoku. Mam tyle kofeiny we krwi, że obejrzę horror i może kilka zdań jeszcze napiszę.
Cieszycie się, że StupidTomato (ja) coś napisał?
Przedawkowałam kino, kawę (kawę i latte), memy, mangi, śnieg (ohyda) i szkołę.
Brakuje mi jedynie snu i motywacji.
Ave Ci czytelniku.
Wiedz, że w ramach pokuty przegrałam z kolegą grę, jeździłam na błocie i lodzie oraz wygrałam wściekle różowe słuchawki.
23:30 - 16-12-2017r.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro