Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

,,Mniszek marności, vanitas"

Młody ja, nastoletni ja, głupi ja.
Jak, że niepogodny ja, melancholijny niczym małej trzciny dźbło na polanie tuż przy mokradle.
Jak Weissa ,,Melancholik", pod ścianą siedzę.
W ręku nie w kieszeni garniaka granatowego, mniszka żółtego trzymam, lekko już opadłego i wiednącego, aż usycha całkiem i w szary proch obraca się, niczym feniks w popiół.

Mniszka prochy nikną, z dłoni mych bladych i poranionych się wydostają,
część przez dół upada, część na strony wszelakie wylatuje.
A reszta z wiatrem, zimnym ale jakże przyjemnym wiatrem zachodnim, ucieka i nie wraca.

Z żółtego kwiatka lekarskiego, życie uciekło ostatecznie.
Nie z niego się jednak życie nowe pocznie, ale zamiast niego życie poczęte zostanie.
On niegdyś dumny, brylujący kwiat obrazowy zostanie w otchłani wspomnień, pamięci odległej zapomniany.

Nowo poczęty, czy życiem pospolitym niczym małej owocówki żyć będzie.
Czy gwiazdą wielkiego formatu będzie i tak kres żywota jego nastąpi, aż w otchłań zapomnienia zostanie wrzucony.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro