Wojownicy!
Twoje miękkie łapy stanęły na mchu. Światło księżyca spowijało całą dolinę. To już rok. Rok Twojej podróży w poszukiwaniu nadzieji. Większość Twoich kompanów już dawno straciła wiarę. Wyzwali Cię od szaleńców i mysich móżdżków, lecz Ty nadal wierzyłeś, naprawde chciałeś w to wierzyć.
- Błagam Klanie Gwiazd! Ile ja mam jeszcze czekać! Ile potrwa moje cierpienie! Dajcie znać!
Twoje ciało zaczęło się osuwać na ziemię. Dyszałeś ciężko ze zmęczenia. Ostatni promyk nadzieji zgasł. Wtem coś ziemnego dotknęło Twój nos. Otworzyłeś oczy i ujrzałeś pięknego błyszczącego, niczym setki gwiazd kota!
- Twoja lojalność zostanie doceniona.
Wyszeptał.
- Trzymaj wartę wojowniku.
Jej lekka sylwetka rozmyła się. Zaczęłeś krzyczeć.
- Nie! Czekaj! Powiedz kiedy nadejdzie! Czemu wystawiasz moją cierpliwość na próbę!
Zostałeś sam. Ta jedna chwila wypełniła Twoje serce nadzieją. Już wkrótce dostaniesz swoją nagrodę!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro