Gdy jedni nie mają racji, a ci drudzy jednak wiedzą lepiej
Error: HAAAaAAA!
Phi.
E: miAłem RAaaaacjĘ~
Pff, niby kiedy?
E: mówiŁeM, żE To twOje "syStematyCZne" NiE wYpaLI!
...i co z tego? *krzyżuje ręce w obrażonym geście*
E: *taniec zwycięstwa* A niE mÓwIŁem?
Nah. Jesteś głupi.
E: KtOś tU nIe umIe pRzegRyyywaaaAaać...
że nIBY JA NIE UMIEM? J A?
E: taK.
Pfffffffffffffff.
E: bArdZo dojrZALe.
I kto to mówi?
E: ...mnIejSza z Tym.
HAAAA.
E: pfFff.
Blueberry: *z drugiego pokoju* MOŻECIE SIĘ W KOŃCU USPOKOIĆ?
Elfik&Error: Nigdy.
B: ...
No doooobra... Trochę zignorowaliśmy naszych czytelników, oj.
B: RZECZYWIŚCIE... WYBACZCIE!
Taa, trochę głupio. Przepraszam!
E: Tsa, SorRy.
Ekhem. Nie mam niczego na swoje usprawiedliwienie.
Jestem beznadziejna w temacie systematyczności, ugh.
E: noM, jeSTeś.
Dzięki za szczerość. -_-
E: NIe mA proBleMu. ^^
Ty mały--
B: YKHYM.
Już nic nie mówię! *unosi ręce w górę* Widzisz? Milczę jak głaz.
B: OCZYWIŚCIE...
W każdym razie!
Mam w domu remont i cholernie mało czasu na cokolwiek. Nawet szkołę zaniedbałam--
E: ...jeszcze bardziej niż dotychczas.
Wrr. *Patelnia uderza w ścianę, dokładnie tam gdzie chwilę wcześniej egzystowała głowa Errora*
...a do tego dochodzi jeszcze moje słabe samopoczucie, które z dnia na dzień się pogarszało, chociaż teraz jest już prawie dobrze, a może nawet niemalże wyśmienicie.
No i znalazłam dużo swoich starych rzeczy!
B: I PRZY OKAZJI ZGUBIŁAŚ TEŻ MULTUM NOWSZYCH ORAZ UŻYWANYCH NA CO DZIEŃ...
Oj tam, szczegół... noooo, prawie.
B: *facepalm*
Och! Może ktoś tu ma może doświadczenie w remontach? Albo ktoś nie ma?
No a w czymś innym?
Strasznie lubię z Wami rozmawiać, podzielcie się czymkolwiek!
E: seRio, oNa JeSt w STanie GAdAĆ naWEt o tYm, żE koło się KręCi i jaKi ten Fakt jeST nieZwyKły.
Owszem!
E: Elfik, to była obelga.
To ty tak twierdzisz.
E: *program error.exe znów przestał działać*
B: CZY TY ZAWSZE MUSISZ PSUĆ NAM ERRORA?
Tak! To moje życiowe powołanie!
B: NBO! WIEM, ŻE JESTEŚ JAKA JESTEŚ, ALE TO NAPRAWDĘ NIEMIŁE!
Oj tam, przesadzasz...
B: PRZESADZAĆ TO MOŻNA KWIATKI W OGRODZIE, NIE BAGATELIZUJ SPRAWY!
Mehh. Pogadamy o tym w następnym rozdziale, co ty na to Blue?
B: W SENSIE ZA KOLEJNY MIESIĄC?
Nie! Mówię ci, tym razem mi się uda! Notka będzie szybciej!
B: UHUM, JUŻ TO WIDZĘ...
Et tu Brute contra me?! ;;
B: OWSZEM!
*wychodzi obrażona*
B: ECH... WYBACZCIE JEJ TE HUMORKI, DAJĘ SŁOWO, ŻE PÓŹNIEJ BĘDZIE JEJ JESZCZE GŁUPIO.
DO NASTĘPNEGO!
~BLUE, zepsuty Error i obrażona (ORAZ NIEOBECNA!) NBO
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro