55. Wyjście do domu ludowego czy jaki chuj
Justin: *ma pod kurtką jakieś długie kimono czy co do cholery*
Justin: To wygląda jakbym miał sukienkę
Ja: Nie, jakbyś miał sutannę
Justin: Będę księdzem
Ja: Jeszcze tylko mały niewinny ministrant u twojego boku...( ͡° ͜ʖ ͡°)
Justin: Mały? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja: *odsuw* Spierdalaj pedale
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro