115. Przerwa
Ewszon: *przypadkowo kładzie mi dłoń na kolanie*
Ja: Co ty, Justin?
Ewszon: *odsuw* NIE, JAK MOŻESZ MNIE PORÓWNYWAĆ DO TEGO DOWNA
Ja: XD?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro
Ewszon: *przypadkowo kładzie mi dłoń na kolanie*
Ja: Co ty, Justin?
Ewszon: *odsuw* NIE, JAK MOŻESZ MNIE PORÓWNYWAĆ DO TEGO DOWNA
Ja: XD?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro