Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23 - Surrey (18+)

Lara

Gdy tylko film się skończył oboje skierowaliśmy się do łóżka. Dosyć szybko zdążyłam zasnąć.

***

Obudziłam się znowu bez Nate'a obok. Znowu usłyszałam jego krzyk

- Cholera, nie rozumiesz że ona ma się nie dowiedzieć?! - westchnął - Jeszcze trzy dni wytrzymasz, później pojedziemy - zrobiło mi się słabo - możesz tak mnie nie irytować? Zaraz usłyszy jeszcze - dodał a potem się rozłączył

Po chwili upadłam. Zrobiło mi się czarno przed oczami ale cały czas byłam przytomna i świadoma. Musiałam głośno upaść, bo od razu Nate wbiegł do pokoju.

- Kochanie, Lara, budź się! - krzyczał a ja powoli zaczęłam otwierać oczy

- Coś się stało? - spytałam

- Ee, tak? Właśnie upadłaś, i straciłaś przytomność - przytulił mnie - martwiłem się o ciebie -

Nie byłam w stanie spojrzeć mu w oczy po tym co usłyszałam. Po prostu się nie odzywałam.

- Kochanie, zaraz jedziemy, spakować cię? - spytał

- Mhm... - odparłam, bo nadal nie umiałam z nim rozmawiać

- Jesteś dzisiaj jakaś nieobecna, coś się stało? - zadawał coraz więcej pytań a ja już nie słuchałam

- Mhm... Tak... - odpowiedziałam i zaczęłam się przebierać na wyjazd

- Coś się musiało ewidentne stać, po prostu mi powiedz, kochanie - powiedział

- O boże, zamysliłam się, przepraszam cię, Nate - odpowiedziałam

Szybko wzięłam swoją walizkę i wyszliśmy. Nie miałam ochoty rozmawiać z Nate'm, bałam się. Bałam się że coś mi się stanie.

Wsiedliśmy do samolotu a ja zajęłam tym razem miejsce obok okna. Położyłam głowę na ramie okna i szybko zasnęłam.

***

Obudził mnie głos pilota, który właśnie stwierdził że wylądowaliśmy już w Surrey. Lotnisko było blisko Croft Manor, więc przeszliśmy się.

Szłam jak najdalej od Nate'a i szybko weszłam za bramę rezydencji.

Po chwili zrozumiałam że Nate może coś przede mną ukrywać, tylko dlatego, że może miał dla mnie jakąś niespodziankę?

- Nate? - spytałam

- Tak? -

- Conrad, Jonah i Victor są? -

- Nie, a masz coś na myśli? - spytał

- Możliwe... - przygryzłam wargę

- Doprawdy? - spytał i wręczył mi torebkę z logiem Victoria's Secret

- Serio, to zrobiłeś? - spytałam

- No jasne że tak, teraz idź przymierzaj, kochanie - dodał a ja szybko pobiegłam do sypialni i przebrałam się w koronkowe stringi, których wczoraj zakup, sugerował mi Nate

A następnie przebrałam koronkowy, i odważny stanik. Może dla niego mogłam wyglądać seksownie, ale w moich oczach wcale tak nie było. Po ostatniej ciąży strasznie przytyłam, co okropnie mnie irytowało. Przez co jadłam mniej, i więcej ćwiczyłam.

Po chwili do sypialni wszedł Nate. Gdy tylko mnie zobaczył od razu mnie pocałował.

Robił to zachłannie i namiętnie ale jednocześnie bardzo czule. Gdy tylko się rozkręciliśmy rozebrał się. Gdy oboje już nic na sobie nie mieliśmy oprócz bielizny, poczułam jak całuje moją szyję. Znowu trafiając w czuły punkt.

- Cholera, Nate! - krzyknęłam

Chciałam pójść dalej, ale nie było mi to dane. Bo ktoś otworzył drzwi...

Tak, dokładnie, to był Sully.

- O, cholera, przysięgam że nie chciałem wejść akurat gdy mieliście zamiar zrobić mi wnuka - położył rękę na sercu a my automatycznie się od siebie oderwaliśmy

- Naprawdę? - spytał Nate

- Tak, sory, nie będę przeszkadzać - uśmiechnął się znacząco i wyszedł

Podniosłam jedną brew ale nic nie powiedziałam tylko wróciliśmy do wcześniejszej czynności.

Tym razem to ja zaczęłam całować jego szyję a chwilę później zostawiłam po sobie ślad.

Nate się uśmiechnął i zdjął mój stanik. Obsypywał pocałunkami mój dekolt i piersi. Cicho westchnęłam i wplotłam palce w jego włosy.

Gdy tylko skończył oboje już się całkiem rozebraliśmy, założył prezerwatywę i ręce Nate'a znalazły się na moich pośladkach. Następnie poczułam że mnie podnosi i bez ostrzeżenia we mnie wchodzi. Bez zastanowienia głośno jęknęłam.

- Nate, cholera! - krzyknęłam

Przygryzł dolną wargę i dalej się ruszał. Miałam tylko nadzieję, że Sully nie wejdzie tutaj po raz kolejny. Po prostu dostałby traumy.

Gdy tylko skończył poszedł wyrzucić gumkę i oboje wykończeni położyliśmy się na łóżku.

Czułam się spełniona i kochana. Co nie zmieniało faktu, że czułam się źle z faktem że podsłuchałam już drugi raz rozmowę Nate'a z jakimiś facetem.

Nie myśląc o tym dłużej, jak najszybciej tylko mogłam zasnęłam.

***

Obudziłam się po raz kolejny sama. I usłyszałam krzyki z dołu. Szybko zbiegłam po schodach i zobaczyłam Victora i Nate'a znowu kłócących się. Tym razem miałam przerwać tą kłótnię nie pytając o co chodzi.

- Płacę ci, więc powinieneś okazywać mi chociaż trochę szacunku! - krzyknął Nate

- A ja funduję wam te wszystkie romantyczne wyjazdy, które zawsze muszą kończyć się niespodzianką! - dodał Victor

- Stop, stop, stop - stanęłam pomiędzy nimi - macie się nie kłócić, bo już słyszę krzyk Nate'a po raz trzeci w przeciągu trzech dób - Nathan otworzył szeroko oczy - wiedziałam że coś jest na rzeczy od początku Nate, nie będę prosić o wyjaśnienia, prędzej czy później to się wyjaśni, ja po prostu chcę, aby pomiędzy wami była zgoda - stwierdziłam i po prostu odeszłam do pokoju

Strasznie ciekawiło mnie jaki był powód ich kłótni, ale nie chciałam być wścibska.

Z jednej strony chciałam to wiedzieć, a z drugiej nie.

Nie mam pojęcia o co im chodziło, chodzi i czemu się kłócą.

Jeśli mają się tak dalej kłócić, to Nate może zapomnieć o jakimkolwiek ślubie, o jakichkolwiek dzieciach, czy tym że będę nosić pierścionek zaręczynowy.

------------------------------

Bardzo przepraszam za opóźnienie! Ale ciężko było mi wypełnić niektóre wątki, mam nadzieję że zrozumiecie, ale jednak stresuję się też szkołą, bo są osoby które do mnie zarywają, które mnie wyzywają czy mają na moim punkcie obsesję, ale są też tacy, którzy mają problem do moich pasji i gier które kocham.

ZNALAZŁAM FANARTA W MOJEJ GALERI KTÓREGO WAM JESZCZE NIE WSTAWIAŁAM

Do zobaczenia jeszcze dziś!

A tak w ogóle to mi znowu odwaliło i śpiewałam cały soumdtrack do wicked i odtwarzałam wszystko co się działo w tym filmie...

Do tego śpiewałam Lady Gagę i Withney Houston XDD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro