21 - I wasn't expecting you here
Lara
Dzisiaj znowu mieliśmy w planach wybrać się na długi spacer, chcieliśmy pozwiedzać i odpocząć od codzienności, która ostatnio nas przerosła.
- Kochanie, wychodzimy już? - spytał Nate, który już pospieszał mnie od trzydziestu minut o ile nie trwało to więcej
- Już chwila! - krzyknęłam
- To samo słyszę już od czterdziestu minut - stwierdził
- Oj tam, nie przesadzaj - dodałam - Już możemy iść - gdy tylko to powiedziałam od razu opuściliśmy mieszkanie
Szliśmy jakąś ulicą i po prostu cieszyliśmy się chwilą, nie mieliśmy po za tym ochoty w tym momencie rozmawiać, bo wiedzieliśmy że w każdym momencie możemy się pokłócić. Po chwili moje oczy się zaświeciły, bo zobaczyłam moją starą "przyjaciółkę" z Anglii, którą znienawidziłam pod koniec naszej przyjaźni, bo odbiła mi mojego pierwszego chłopaka w najgorszy możliwy sposób i tkwiła z nim w toksycznym związku.
- Emily? - spytałam gdy spojrzała w moją stronę
- Lara, serio to ty? - odpowiedziała
- Boże, ile my się nie widziałyśmy! - stwierdziłam a Nate tylko się na mnie popatrzył z uśmiechem
- Minęło chyba z dziesięć lat! -
- Dokładnie, a tak w ogóle, to udało ci się odciąć od tego idioty? - spytałam
- A wiesz, że tak? Jak widzę, to ty się ustatkowałaś, kochana - przygryzła wargę gdy spoglądała na Nate'a, co lekko mnie zirytowało
- No widzisz, od niedawna już zaręczeni - dodałam żeby powiedzieć jej że nie ma u Nate'a szans
- Oh, to świetnie - cały czas widziałam jak jej wzrok kieruje się na bruneta
- Hej, a co u ciebie, tak dokładniej? - pytałam ją aby skupiała swoją uwagę na mnie a nie na moim narzeczonym
- A wiesz co, podróżowałam... Tu i tam, i teraz mieszkam tutaj, we Francji - mimo moich pytań cały czas patrzyła na Nate'a, co mnie martwiło
- Pewnie żeby poszukać jakiegoś... Przystojnego, bogatego francuza, prawda? - nie odwracała wzroku od Nathana
- Dokładnie! - westchnęła
- Nate, poczekaj chwilę, pójdę do toalety, zaraz wrócę - skierowałam się za jakiś targ i przez cały czas oglądałam sytuację
- Widać, że nie jesteś szczęśliwy z tą idiotką... Ze mną byłoby ci lepiej - mimo tego że mówiła cicho, to i tak ją dobrze słyszałam, obrzydzało mnie to co do niego mówiła
- Laska, weź się ocknij, dobrze słyszałaś, jesteśmy od niedawna zaręczeni, i nie mam zamiaru porzucać tej relacji, dla jakiejś losowej dziwki - byłam zadowolona jego słowami a Emily popatrzyła na niego z oburzeniem
- Wiesz, co? Nie jestem jakaś, jebaną dziwką! Ona mi zabrała chłopaka, chcę się na niej odegrać, jak chcesz, możesz mi pomóc - zaczęła kłamać jak z nut więc postanowiłam że wejdę już tam, ale gdy zobaczyłam co ona zrobiła, poczułam że zaraz stracę przytomność
Ta suka go pocałowała, szczęściem było to że on od razu ją odepchnął od siebie. Więc już naprawdę musiałam tam wejść.
- Serio? - spytałam dziewczynę
- Ale o czym ty mówisz, kochana - spytała
- Dobrze wszystko widziałam, i nie przypominam sobie żebym to ja odbiła ci chłopaka, to było zupełnie na odwrót, więc szczerze mówiąc, nie wiem w ogóle po co zaczynałam rozmowę z tobą - dałam znać Nate'owi ręką że właśnie odchodzimy - Chodźmy, kochanie - stwierdziłam jak gdyby nigdy nic
- Kim ta laska w ogóle była?! - spytał z poirytowaniem
- Moja dawna "przyjaciółka" - zrobiłam cudzysłów z palcy
- Właśnie zdążyłem zauważyć... Po za tym wyglądała jak jakaś... Nie umiem określić jak bo miała za dużo botoksu wepchnięgo w twarz, a to wygląda po prostu masakrycznie - uśmiechnęłam się - jesteś z tysiąc razy piękniejsza, bo nie jesteś sztuczna - złapał moją rękę i zaczęliśmy wracać do apartamentu
- Kocham cię za to, że nie oglądasz się za takimi... Mój poprzedni chłopak, nie był taki jak ty, i przepadł dla niej, dziękuję że ze mną jesteś... - pocałowałam go
Szybko weszliśmy do środka i położyliśmy się na kanapie i ZNOWU zaczęliśmy oglądać film. Tym razem padło na jakiś horror, wydawało mi się że to było "Zejście" świetny film. Grupka dziewczyn właśnie myślała że schodzi do bezpiecznej, odkrytej jaskini, ale się mylą, bo jedna z nich kieruje je na najbardziej niebezpieczną. Później natrafiają na żyjące tam stwory, typu Ixasi z jaskini Cenote w Peru. Przypomniałam sobie o tym kiedy zawarłam z nimi sojusz, a jeszcze kilka dni wcześniej ich mordowałam.
Ale w końcu skończyłam wracać do wspomnień i zaczęłam oglądać. Właśnie w tym momencie te stworzenia zaczęły mordować główne bohaterki. Zestresowałam się w tym momencie i zacisnęłam paznokcie na ręce Nate'a, który syknął z bólu.
- Oj, przepraszam, przyzwyczajenie - uśmiechnął się i oglądał dalej
Szybko w sumie obejrzeliśmy ten film, a ja widziałam go już chyba po raz piąty.
- No to co robimy? - spytał
- Możemy... Po prostu pójść spać? - zaśmiałam się
- Jasne, mimo że miałem coś innego na myśli, ale dobra - ruszyliśmy się i położyliśmy spać
Mimo tego że byłam zmęczona, to nie byłam w stanie zasnąć. Cały czas myślałam o tym co się dzisiaj stało. Może tak naprawdę Nate mnie okłamał? Nie, na pewno by tego nie zrobił, byłam tego e stu procentach pewna. Nigdy mnie nie okłamał.
-------------------------
Dzisiaj taki trochę krótszy, ale ważne że jest, myślę że tak za pół godziny wrzucę następny, jeśli coś się opóźni dam wam znać,
Lara z chyba Shadow of the tomb rider
Do zobaczenia!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro