15 - You'll be grandpa
Lara
Od samego rana cholernie bolał mnie brzuch, a cokolwiek tylko zjadłam zostawało zwracane. Czułam się fatalnie po naszym ostatnim seksie. Nie mogłam sobie przypomnieć czy Nate zakładał gumkę, czy nie. Jeśli tego nie zrobił to osobiście go uduszę.
Wyszłam z łazienki i skierowałam się do sypialni w której leżeli Nate, Sully, Conrad i Jonah.
- Nate - zaczęłam wściekła - jestem pewna że nie założyłeś tej gumki w końcu - reszta spoglądała co jakiś czas to na mnie to na Nate'a - i nie patrz się tak, bo nie pamiętam żebyś to zrobił -
- Myszko, uspokój się, porozmawiajmy - podniosłam jedną brew - zapomniałem, byłem pod wpływem emocji, dobrze wiesz że cię chciałem - patrzyli na nas jak na duchy
- Ale to nie zmienia faktu że nie mogłeś założyć tej jebanej gumki - dotknął mojego ramienia
- Lara... Mogłaś mi też przypomnieć, przecież wiesz że za pierwszym razem zapomniałem, a gdy za drugim razem to zrobiłem, to myślałaś że będę pamiętać następnym? - spytał
- No fajnie by było - przewrócił oczami - myślałam że straciłam dziewictwo z kimś komu ufałam i kogo kochałam, ale najwyraźniej się myliłam - zabrałam z torby trzy pozostałe testy ciążowe i ruszyłam w stronę łazienki - mam nadzieję że wybierasz się w tym momencie do apteki po tabletkę - westchnął ciężko - gdy wyjdę z łazienki z wynikami, chcę widzieć na stole w sypialni tabletkę - jak najszybciej wyszedł z apartamentu a ja odruchowo się rozpłakałam
Od razu podszedł do mnie Roth.
- Laro, ostrzegałem cię przed nim... -
- Ale ja go kocham! Nie mam pojęcia co mu strzeliło do głowy, przecież widział jak się bałam za pierwszym razem gdy jeden test wyszedł pozytywny! - spuścił wzrok - Widział jak bałam się to zrobić! Ale zapewniał mnie że będzie dobrze, że nie będzie bolało, że... Że będzie ze mną w każdym momencie... - łzy nieustannie płynęły niczym Niagara
- Powiedz, ile razy to zrobiliście...? - spytał Jonah, który po chwili również znalazł się obok mnie
- Raz pierwszej nocy i to był nasz pierwszy raz... Wtedy następnego dnia zrobiłam trzy testy, ale okazało się że nie byłam w ciąży - wzięłam głęboki oddech - potem drugiej nocy i wtedy się zabezpieczyliśmy, ale ja sama tego chciałam, nie obwiniajcje za to Nate'a! - pociągnęłam nosem - potem wczoraj rano pod prysznicem... i... i jeszcze kilka minut później też... A dalszy ciąg wydarzeń już znacie... - rozpłakałam się raz jeszcze - przepraszam... Ale ja po prostu już dłużej tak nie mogłam... - po chwili podszedł do nas również Sully
- Lara, przepraszam cię za niego, czasami najpierw robi a potem myśli... Chyba w tym przypadku tak było... - zacisnęłam wargi - Ale wiedz, że on cię tak łatwo nie zostawi, widziałem jak na ciebie patrzył, i jak bardzo chciał z tobą bycz żadne dziecko tego nie zepsuje - stwierdził a ja ruszyłam do łazienki
Jednocześnie byłam okropnie zła na Nate'a ale z drugiej strony rozumiałam co teraz właśnie czuł, bo każdy oskarżał go o nie wiadomo jaką zbrodnię, mimo że nie miałam nawet pojęcia o tym że jestem w ciąży.
Zrobiłam pierwszy test i odłożyłam go, drugi również. To samo zrobiłam z trzecim i on również znalazł miejsce tuż obok pozostałych dwóch. Cholernie się bałam, wyszłam z łazienki aby zaczerpnąć świeżego powietrza.
- Już coś wiesz? - spytał Jonah
- Nie... Jeszcze nie... Przed chwilą zrobiłam, musimy poczekać piętnaście minut - ciągnęłam nosem co jakiś czas i przecierałam powieki mokre od łez
Weszłam z powrotem do łazienki i ku moim oczom ukazały się wyniki testów. Nie patrząc jaki wyszedł wzięłam je do ręki i zaniosłam na stół do sypialni. Położyłam je tak, aby leżały do góry nogami i nikt nie zobaczył wyniku.
- Już są wyniki? - spytał Sully
- Tak, ale chcę poczekać aż wróci Nate, aby z nim zobaczyć wynik - i jak na zawołanie drzwi frontowe zostały otworzone przez Nate'a - kochanie... Są już wyniki, ale chciałam poczekać aż tu przyjdziesz żeby z tobą je zobaczyć - podeszłam do niego i mocno go przytuliłam
Pogłaskał mnie delikatnie po plecach i pocałował delikatnie w szyję. Dokładnie w mój czuły punkt. Po chwili położył tabletkę na stole i gdy wszyscy usiedliśmy, zaczęłam odkrywać po kolei każdy z testów.
Pierwszy był negatywny
- Jest na razie dobrze... Wyszedł negatywny - powiedziałam, ale gdy zobaczyłam drugi już nie cieszyłam się tak bardzo - pozytywny... - a gdy spojrzałam na Rotha on patrzył się na Nate'a morderczym wzrokiem - i trzeci jest... Pozytywny... - byłam w ciąży
Mimo że powinnam się cieszyć, to powodów do radości to ja nie miałam.
- Lara... Damy radę... - poszedł do mnie i mnie przytulił najmocniej jak tylko mógł
- Ja... Wezmę tabletkę... Może uda się że jednak zapobiegniemy tej ciąży? - wzięłam lek ze stołu i go połknęłam
- Myszko, będzie dobrze... - przycisnął moją głowę do swojego torsu a ja zaczęłam płakać
- Kochanie, nic nie będzie dobrze! Zaszłam z nieplanowaną i niechcianą ciążę przez nasz wspólny błąd! Nienawidzę zycia! - krzyczałam przez łzy
- Myszko... Pamiętaj, zawsze masz mnie, nie musisz się niepotrzebnie martwić rzeczami które nie są istotne... Zobaczysz, pojedziemy jutro do ginekologa i zobaczymy czy rzeczywiście jesteś w ciąży, czy nie -
- Ale kochanie, ja nie chcę... - nagle poczułam okropny skurcz brzucha i szybko pobiegłam do łazienki
Skończyło się jak zwykle, zwymiotowałam, co oznaczało, że naprawde musiałam być a ciąży. Nie chciałam, po prostu nie chciałam mieć tego dziecka. Bałam się ciąży, porodu, macierzyństwa... Po prostu byłam zbyt strachliwa...
Już byłam pewna, że nie zaufam Nate'owi za szybko, jeśli chodzi o seks i bezpieczeństwo, że nie znajdę w ciążę.
---------------------------
869 słów
Może nie był jakiś długi ale bardzo dużo się działo
Fanarcik dla GENZIE_LOVE
DO ZOBACZENJA JUTRO
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro