13 - fuck me 'til the daylight (18+)
Nate
Gdy tylko skończyliśmy jeść. Usiedliśmy razem na kanapie i włączyłem jakiś losowy film.
- Serio, znowu włączyłeś komedię romantyczną w której umiera główny bohater? - uderzyła mnie lekko w głowę - Ty znowu kierujesz ten wieczór do tego samego! - zaśmiałem się - No nie można się chociaż raz normalnie przytulić i pójść spać, tylko trzeba zasugerować jakąś czynność - przewróciła oczami
- Kochanie, dobrze wiesz, że ja nie wiem jaka jest fabuła tego filmu, bo pierwszy raz na oczy widzę tą ekranizację - odpowiedziałem jej
- Specjalnie ci nie wierzę, ale dobra - westchnęła ciężko
Lara
Jak zwykle Nate wybrał taki film który kończy się tragedią aby zacząć wcześniej się kochać.
Niby zwracałam mu na to uwagę, ale podświadomie sama tego chciałam. Nie wiedziałam czemu, po prostu mój mózg wmawiał mi że tego potrzebuję, mimo że tak nie było. Nie chciałam tego robić bo dobrze wiedziałam jak może się takie coś skończyć, bo po dzisiejszej akcji, nie miałam ochoty robić tego akurat z nim, gdyż zdążyłam zauważyć, że był okropnie nieostrożny i cholernie mnie to irytowało.
Po pierwszej godzinie film zgasł, bo najwyraźniej Nate, nie wytrzymałby napięcia pomiędzy nami, które było dosyć mocne. Ja za to po jakimś czasie zaczęłam narastające napięcie ignorować, bo wiedziałam że z tego może wyniknąć coś, na co nie do końca miałam ochotę w tym momencie.
Położył rękę na moim udzie i spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.
- Nie mam ochoty... - stwierdziłam
Nic nie odpowiedział tylko zabrał dłoń i skierował się do sypialni. Teraz to napięcie zdecydowanie było zbyt mocne. Nie chciałam się z nim kłócić, bo przecież po ostatniej kłótni nie skończyło się to najlepiej.
W moim oku pojawiła się pojedyncza łza, która po chwili spłynęła po moim policzku. Skierowałam się do sypialni, gdzie przed chwilą wszedł Nate.
- Kochanie, przepraszam... Tylko że ja po prostu obawiam się tego że jednak przypadkiem znajdę w ciążę.... - nic nie odpowiedział tylko spojrzał na mnie i podszedł do mnie
- Nie masz się czego obawiać, przecież gdy tylko będziesz chciała możemy zwolnić tem- nie zdążył dokończyć ponieważ gwałtownie wbiłam się w jego usta
Brunet pogłębił pocałunek i objął moją talię. Po chwili moje ręce wylądowały na jego torsie. Mimo tego że miałam wcześniej jakieś obawy, to teraz one zniknęły.
Oplotłam nogami jego biodra a rękoma szyję. Oparł moje plecy o ścianę i pocałował moją szyję. Zacisnął po chwili usta na czułym punkcie.
- Oh, fuck, Nate! - krzyknęłam
Po chwili oderwał się od mojej skóry i mocno ale krótko pocałował moje usta. Po chwili siedziałam na jego kolanach na skraju łóżka. Zdjął moją koszulkę a ja powtórzyłam jego ruch. Obsypywał pocałunkami mój dekolt i co jakiś czas zatrzymywał się aby zostawić malinkę.
Gdy tylko zbliżaliśmy się do momentu w którym zrobiły to po raz drugi, moje obawy powracały. W mojej głowie było pełno sprzeczności. Z jednej strony cholernie bałam się że znowu zapomni się zabezpieczyć, ale z drugiej chciałam ponownie to zrobić.
Sięgnął ręką po zapięcie mojego stanika i szybko go rozpiął.
- Jak wy sobie z tym tak szybko radzicie, nadal nie jestem w stanie tego zrozumieć - stwierdziłam a Nate się uśmiechnął
Tak właściwie to nie bawił się ze mną jakoś długo, bo złożył tylko kilka pocałunków na dekolcie i piersiach, a potem szybko pozbyliśmy się reszty ubrań które na sobie mieliśmy. W mojej głowie znowu zaczęły pojawiać się czarne scenariusze. Co jeśli znowu zapomni? Co jak znajdę w ciążę? Czy nadal będzie mnie chciał? Co jeśli mnie zostawi?
- Nate... Ja, boje się... - stwierdziłam
- Nie masz czego, będę ostrożny - przymknęłam na sekundę oczy
- Nie chodzi mi o to... Masz tym razem się zabezpieczyć, nie dam rady, bez pewności że to zrobiłeś -
- Aż tak bardzo przerasta cię myśl o tym że możesz być w ciąży? - spytał a ja kiwnęłam głową na tak - Naprawdę nie musisz się bać, przecież to normalne że kiedyś i tak się tak stanie - złapałam go za rękę
- Kochanie, ja dobrze o tym wiem, ale po prostu już dzisiaj za bardzo się wystraszyłam - złożył krótki pocałunek na moich ustach
- Zdaję sobie sprawę z tego że się boisz, obawiasz czy cokolwiek innego, ale ja za nic w świecie nie zostawię cię tylko dlatego że będziesz w ciąży - zatrzymał się na chwilę - przecież to będzie nasze dziecko, więc nie rozumiem czemu miałbym cię zostawić - uspokajał mnie za każdym razem gdy tylko wymawiał kolejne słowa
- Kocham cię, i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie... - po moim policzku spłynęła pojedyncza łza
- Hej, skarbie, nie płacz - wytarł palcem łzę
- Dziękuję... - na mojej twarzy pojawił się uśmiech - dziękuję, że ze mną jesteś, i mnie wspierasz - stwierdziłam
- Możemy...? - spytał
- Tak... Tylko, Nate, gumka - zaśmiał się
- Dobrze - i żeby mnie upewnić w przekonaniu że będę bezpieczna od ciąży założył ją na moich oczach
Po chwili poczułam go w sobie. Dał mi chwilę na przyzwyczajenie się i zaczął się poruszać.
Cicho pojękiwałam, po chwili złapałam go za barki i odruchowo go za nie szrapnełam. Syknął z bólu ale po chwili się uśmiechnął
- Przepraszam - powiedziałam
- Nic się nie stało, ale już tak nie rób, bo mnie pozbawisz rąk - stwierdził ale nie zaprzestał ruchów
Po kilku pchnięciach wyszedł ze mnie i na chwilę wyszedł z pokoju, zapewne w celu wyrzucenia gumki. Po chwili położył się tuż obok mnie.
- Dziękuję... - stwierdziłam - i teraz jestem w pełni przekonana że mogę ci w pełni zaufać - te kilka słów sprawiło że na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech
- No widzisz, wcale nie było źle - odpowiedział
- Co prawda to prawda... Kowboju - dokończyłam
- Eh, ty i ten twój kowboj - przewrócił oczami i mnie przytulił
Po jakichś pięciu minutach oboje usnęliśmy.
-----------------------------
905 słów
Tak jak obiecałam rozdział dla GENZIE_LOVE mam nadzieję że nie dostaniesz traumy (już chyba trzynastej)
Szybki fanarcik z Pina
Do zobaczenia jeszcze dzisiaj!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro