Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

<7>

2 dni później

 - Czemu on się nie odzywa? - spytałam z płaczem

 - Nie wiem - powiedziała ciocia - na pewno niedługo się odezwie - pocieszała mnie

 Od 2 dni David nie odpisuje, nie oddzwania, nic. Kompletnie nic. Nie wiem gdzie jest, nawet w szkole go nie było. Dawno się z nim nie widziałam. Tęsknię… Przez ten czas otworzyłam się na świat tak bardziej. Wszystko dzięki Davidowi, Ani, Kamili, Hubercie i cioci. Dziękuję im za wszystko. W szkole mam kolegów, nawet jestem w zespole piosenkarskim. Te 2 dni bardzo mnie zmieniły, gdyby nie to, że nie widuje Davida…

 Kilka minut później postanowiłam pójść do Ani i Huberta. Szłam tak z 20 minut obok lasu. Przeraża mnie on… W pewnym momencie gdy popatrzyłam w las zauważyłam jakiegoś chłopaka. Jest ubrany w czarną bluzę z kapturem, dżinsowe spodnie. Stanęłam na chwilę, po prawie 3 sekundach już go nie było. Jak zwykle ja…

 Gdy doszłam Ania od razu się przytuliła i powiedziała co się działo kiedy mnie nie było.

 - Gdzie Hubert? - spytałam

 - Poszedł z Laurą na spacer - popatrzyłam się pytająco - oni są razem. Nie pisał Ci?

 - Nie

 - To może... choć, pokaże Ci coś

 - No spoko - poszłyśmy do jej pokoju - a to jest związane z Tajemnicami Domu Dziecka?

 - No a jak?! No pewnie - odpowiedziała pokazując teczkę

 W teczce był notatnik, a na nim napisane

Karta wpisów

 A na dole

Laurenty Goryński


 - Pewnie tu są zapisani wszyscy…

 - … których przyjęto - dokończyła Ania

 - Czytamy?

 - Czytamy - powiedziała niepewnie

 - Czytaj na głos…

 - Na pewno?

 - Tak…

 - Okej… Wacław… dziwne nie ma nazwiska

 - A sprawdź dalej

 - Nie ma

 - O lol

 - Dobra, imię Wacław, przyjęty 13 maja z powodu nerwicy lękowej.. A co to jest?

 - Sprawdzę… - wzięłam telefon i wpisuję w wyszukiwarkę nerwica lękowa - o mam - pokazuję Ani telefon


 - Aha? Okey… Dalej jest Kubisz, 5 marca, psychoza. Kolejny jest Marian, 10 marca, psychoza - wymieniała tak z 5 minut. Najwięcej było osób z zaburzeniem psychicznym - i to wszyscy, ale czekaj…

 - Co?

 - Tu jest koperta z nazwiskiem... Goryński!!

 - Pewnie miał to przeczytać

 - Otwieramy - oznajmiła

 W środku był list, można było się spodziewać. Przeczytałam pierwsza. Bardzo się zdziwiłam, a nawet przestraszyłam. Cytuję:

Do Laurentego

Jak nie wymyślisz jak go uwolnić zabijemy Cię i co miesiąc jedna osoba będzie umierała. Będą myśleli, że to samobójstwo. Postaraj się. Nie zawiedź nas.

~ Gorg i paczka

 - Czyli to zabójstwo!! - krzyknęła Ania

 - Jakie zabójstwo? - zapytała pewna osoba, dwróciłam się i zobaczyłam Panią Edwinę - Pytam jakie zabójstwo? - powiedziała głośniej

 - Czytamy tylko książkę - skłamała Ania, w tym samym czasie schowałam teczkę

 - A widziałyście może czarną teczkę? Zniknęła z biura Pana Kowalskiego

 - Czarna teczka… czarna teczka… Nie przypominam sobie - powiedziałam

 - Ja też, a coś się stało? - spytała Ania

 - W niej są ważne dokumenty. Jakbyście ją widziały to powiedzcie. Dobrze?

 - Dobrze - odpowiedziałam z uśmiechem, Pani Edwina uśmiechnęła się

 - To do widzenia - pomachała i wyszła

 Ania sprawdziła czy nie ma jej przy drzwiach. Nie było. Czemu nie powiedziała, że tą teczkę ukradła?!

 - Czemu nie mi powiedziałaś?! - krzyknęłam po cichu

 - O czym?

 - O tym, że - ściszyłam głos - tą teczkę ukradłaś

 - Wiedziałam, że będziesz zła

 - Bo jestem, a co gdyby Pani Edwina zauważyła ją?- wstałam - Byśmy miały kło… - usłyszałam skrzypnięcie

 - Co to?

 - Nie wiem. Podejdź i pomóż mi

 - W czym? - zapytała ze zdziwieniem, a ja przesunęłam dywan

 - W oderwaniu tej deski

______________________________________________

Przepraszam, że długo nie było rozdziałów ale nie miałam weny albo czasu
~ autorka ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro