Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

<2>

Postanowiłam dzisiaj dodać rozdział, ponieważ jutro nie będę miała czasu. Piszcie czy są jakieś błędy, to postaram się je poprawić. Życzę miłego czytania ;)
~autorka

Zaskoczył mnie tym wyznaniem. Znamy się dopiero od godziny. Nie wiem co mu powiedzieć.

 - Yyyy… ja… nie wiem co powiedzieć

 - Wiedziałem!! - wrzasnął

 - O czym ty mówisz? - spytałam

 - To było głupie… - powiedział smutny

 - To nie było głupie - w pewnym momencie pocałowałam go - to wcale nie było głupie - szepnęłam mu do ucha i poszłam do domu - Do później

 - Yyyyy… do później - odpowiedział zdziwiony

 Sama nie wiedziałam czy dobrze zrobiłam. Myślę, że tak. Jak weszłam do domu od razu ciocia zapytała mnie gdzie tak długo byłam.

 - Przeszłam się dłuższą ścieżką - widać było, że się martwiła - Nic mi się nie stało

 - Z kim rozmawiałaś przed domem? I co robi tu ten kot?

 - Z Davidem, poznałam go w drodze do domu, a ten kotek się zgubił więc chciałam Cię zapytać czy może zostać - odpowiedziałam z nadzieją

 - No dobrze, będziesz miała więcej obowiązków, pamiętaj

 - Będę pamiętała, a i o 17:00 idę z Davidem na spacer

 Jak ściągnęłam buty i kurtkę poszłam do swojego pokoju. Od razu moja psina, Astra, zaczęła skakać z radości. Skakała do wtedy gdy nie pokazałam jej Śnieżynki. W pewnym momencie napisała do mnie Kamila, tylko z nią rozmawiam w szkole, ale nie za często:

Ona: Hej ;)

Ja: Hej

Ona: Ctm?

Ja: No jak zwykle… nudy, a u cb?

Ona: Też, mam pytanko

Ja: Jakie?

Ona: W poniedziałek jest impra, może wpadniesz?

Ja: Zobaczę…

Ona: No weź… nie daj się prosić

Ja: No ok, ale nie o obiecuję

Ona: No to spoczko, idziesz jutro gdzieś?

Ja: Chyba nie, a co?

Ona: Bo jakby co to wpadaj do mnie, przez tydzień nie ma rodziców

Ja: Nie mg

Ona: No okey…. To pa ;*

Ja: Pa ;*

Była godzina 14:30. Jeszcze dwie i pół godziny. Postanowiłam się zdrzemnąć.

 Gdy się obudziłam była 16:30. Tak długo spałam?! Rzuciłam na łóżko najładniejsze sukienki, wybrałam czarną. W końcu czarny to mój ulubiony kolor. Uczesałam się, zrobiłam lekki makijaż, nagle moja ciocia:

 - Alice!!

 - Słucham?

 - David przyszedł!

 - Już idę

 Nie wiedziałam, że ten czas tak szybko leci. Po chwili zeszłam na dół, a tam czekał David z bukietem róż. Uśmiechnięty patrzy i mówi:

 - To dla ciebie księżniczko - powiedział z zalotnym uśmieszkiem

 - Dziękuję księciu - odwzajemniłam uśmiech

 - To idziemy?

 - Idziemy

 - Alice wróć około 21 - wtrąciła się ciocia

 - Dobrze ciociu

 Jak wyszliśmy z domu skierowaliśmy się do lasu, tam gdzie się spotkaliśmy. Szliśmy w milczeniu. Było słychać tylko szum liści. Pierwszy odezwał się David:

 - To prawda? No wiesz to przed domem

 - Tak… - odpowiedziałam niepewnie

 - Chodź za mną - złapał mnie za rękę i pociągnął

 Biegliśmy z 5 minut, a ja już się zmęczyłam. W międzyczasie usłyszałam głosy w mojej głowie:

Z nim jesteś bezpieczna,

Nie musisz się bać,

Zaufaj mu,

Bądź szczera wobec niego,

A on ci powie swój największy sekret.

 Do końca nie zrozumiałam o co chodzi, ale wiedziałam, że ten ktoś zna go lepiej niż ja. Pomyślałam na początku o Slendermanie, ale wyrzuciłam tą myśl. Chociaż zawsze wierzyłam, że on istnieje, tak samo jak reszta.

 - Daleko jeszcze? - spytałam

 - Nawet nie pytaj - odpowiedział

 - Zmęczyłam się

 - To już blisko

 Po 2 minutach doszliśmy do pięknej okolicy. Było jeziorko, a w nim pływały rybki. Podbiegłam do niego, zamoczyłam rękę w wodzie próbując dotknąć ryb, gdy nagle znalazłam się w wodzie. Zimno!!! Woda była lodowata, nawet nie wiem jak tam się znalazłam.

 - David!!! - krzyknęłam

 Nie dostałam odpowiedzi. Bałam się co się stanie. Próbowałam wyjść z wody lecz nie miałam siły. Trzeba było zapisać się na różne kursy sportowe. Byłam tak przerażona, że zaczęłam wyobrażać sobie niestworzone rzeczy, gdy coś zaczęło ciągnąć mnie za nogi.

 - Zostaw mnie!!

 Przestraszona postanowiłam zanurkować i sprawdzić co lub kto to. Chociaż kursy pływackie się przydadzą. Pod wodą dostrzegłam…. Dawida!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro