<1>
Dlaczego akurat ja?! Pomyślałam gdy nauczyciel z matmy powiedział abym przyszła do odpowiedzi. Od początku roku jeszcze nie byłam pytana, a jest już marzec. Dlaczego akurat matma?! Czemu nie inna lekcja?! Stałam pod tablicą i modliłam się żeby zadzwonił dzwonek. Niestety nie zadzwonił. Na szczęście na końcu klasy Adam z Karolem wygłupiali się więc matmiarz, tak nazywamy nauczyciela, kazał im podejść do tablicy za mnie. Gdy zadzwonił dzwonek ulotniłam się bardzo szybko, chciałam jak najszybciej wrócić do domu. W końcu to piątek i długi weekend! Nie można stracić ani chwili. Miałam do wyboru dwie ścieżki, przez las oraz po chodniku. Wybrałam las.
Podczas powrotu puściłam swoje ulubione piosenki. W głębi mojego umysłu czają się różne rzeczy, nie do końca związane z rzeczywistością. Nigdy nie szłam równo po ziemi, nie ma dnia abym nie uciekała do swego drugiego świata - fantastycznego świata, gdzie wszystko było łatwiejsze, po mojej myśli.
Bo świat myśli zawsze wydawał się łatwiejszy do zrozumienia- przynajmniej dla mnie. W pewnym momencie zaczęłam nucić:
I've been searching city streets trying
to find the missing piece like you said,
And I searched hard only to find
there's not a single thing that's wrong with my mind,
Yeah, I'm tired of trying to be normal,
- Ładnie śpiewasz - powiedział tajemniczy głos.
Przestraszyłam się, odruchowo się odwróciłam, ale nikogo nie zobaczyłam. Zdziwiłam się także jak ja usłyszałam ten głos. Przecież głośność zawsze mam na maxa.
- Tutaj jestem, odwróć się
Gdy się odwróciłam zauważyłam chłopaka. Na sam jego widok przestraszyłam się, aż upadłam. Miał kruczoczarne włosy oraz piękne czarne oczy. Nie spodziewałam się, że spotkam kogoś lesie.
- Przepraszam, nie chciałem Cię przestraszyć - powiedział chłopak i pomógł mi wstać - Mam na imię David, mogę poznać imię strachliwej? - zaśmiał się pod nosem
- Nie, nie możesz - powiedziałam zła na chłopaka
- Powiedziałem coś złego? - zapytał ze smutkiem
- Nie, po prostu… Nieważne… Mam na imię Alice
- Alice Wood? Ta nowa, która z nikim nie gada?
- Tak to ja, a nie gadam bo… bo nie. A poza tym chodzę już tu od 7 miesięcy! - wrzasnęłam
- To może chociaż ze mną porozmawiasz? No wiesz tak trochę dłużej i proszę nie krzycz
Nie powiem, bo podoba mi się, tylko czy nie zawiodę się na nim. Nie wiem. Ale rozmowa jest okey.
- No spoko, dawno z nikim nie gadałam, oprócz cioci - zachichotałam z uśmieszkiem, David odwzajemnił uśmiech
- No to może o 17:00 w parku?
- No nie wiem…
- Mam po ciebie przyjść? - spytał z nadzieją
- Jak chcesz
- Bardzo chcę! - przytulił mnie, po chwili puścił. Spodobał mi się przytulas ;3 - Przepraszam, nie powinienem… - odpowiedział drapiąc się po szyi
- Nic się nie stało - odpowiedziałam trochę speszona
- To może w ramach przeprosin odprowadzę Cię do domu? - spytał
- Zgadzam się
Szliśmy jakoś już z 30 minut w milczeniu. Zadzwonił jego telefon.
- Kto to? - spytałam
- To tylko kolega - powiedział z uśmiechem na twarzy, to nie był szczery uśmiech
Rozmawiał około 2 minut, gdy w mgnieniu oka przed nami przebiegł mały czarno-biały kotek. Jaki on był słodki. Awwww. David rozłączył się i próbował go złapać, ale mu się nie udało. Wiedziałam.
- Popatrz na mistrza - powiedziałam
Już chwilę po tym miałam kotka na rękach. Chłopak patrzył na mnie z niedowierzaniem, potem pogłaskał kotka.
- Znasz się na kotach? - pyta
- No… Tak
- Chłopak? Dziewczyna?
- A po co ci to wiedzieć?
- No przecież imię trzeba dać jej lub mu - zachichotał
- To jest… Dziewczyna
- To może nazwiemy ją Perełka? Jest biała, jak perła - oznajmił
- A nie lepiej Śnieżynka?
- Masz rację, ale kto się nią zaopiekuje?
- Ja mam psa, więc raczej nie - powiedziałam
- A ja co mam powiedzieć? Mam 3 psy i 4 koty
- W sumie jeden mały kotek to nic takiego - odpowiedziałam - ale pierw zapytam ciocię
- No okey
Gdy doszliśmy do mojego domu David chciał jeszcze chwilę porozmawiać. Zgodziłam się.
- To widzimy się o 17:00 - odparł
- No… - już chciałam odejść, ale złapał mnie za ramię
- Chciałbym ci coś powiedzieć… - mówił speszony - nigdy nie spotkałem takiej osóbki jak ty… - zaczerwienił się - ja… no.. zakochałem się w tobie - dokończył
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro