Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Emm.. Hej?
Jestem Madison. Od innych różni mnie to, że mam ADHD i dysleksję. No i chyba tyle. A nie... Jeszcze jedno. Mieszkam w sierocińcu...
Jedyne osoby do których jestem strasznie przywiązana to moi przyjaciele - bez nich nie wyobrażam sobie mojego życia. Potrafią poprawić mi humor samym byciem obok.
A niedawno do tej grupki osób trafił mój nowy kolega z klasy - Grover. Jest trochę dziwny, ale czuję, że mogłabym mu wszystko powiedzieć.

***

- Maddie, strasznie mi przykro ale chyba musimy się dzisiaj urwać z lekcji - odezwał się ciemnowłosy nerwowo poprawiając czapkę z daszkiem, w której zawsze chodzi. Jak mówiłam wcześniej - jest dziwny.

- No chyba sobie żartujesz! Mamy sprawdzian z matmy! - spiorunowałam go wzrokiem na co tylko przewrócił oczami ciągnąc mnie z daleka od budynku szkoły.

- Człowieku, nie wiem jak ty ale ja dzisiaj kompletnie nie mam humoru na te twoje zagadki i wagary. Wróćmy tam, okej?- poprosiłam mimo wszystko idąc za nim.

- Wrócimy jak tylko ci coś pokaże. Jedynym problemem jest to, że to coś znajduje się trochę daleko ale uda nam się dotrzeć przed wieczorem - westchnęłam na jego słowa, czując, że coś tu nie gra.

- Grover.... Gdzie tak właściwie idziemy? - zadałam kolejne pytanie, patrząc tęsknię na wejście do szkoły. Akurat dzisiaj miałam razem z Tomem iść po południu robić zdjęcia.

- Dowiesz się później - mruknął nie przestając mnie ciągnąć, chociaż już się nie opierałam.

- Madison teraz na autobus - stwierdził skręcając w prawą stronę.
Gdy już stanęliśmy przy przystanku, chłopak niepewnie zaczął się rozglądać jakby ktoś nas śledził.

- Wyluzuj. Nic nam się nie stanie, to tylko wagary - powiedziałam chcąc uspokoić samą siebie co nie do końca mi wyszło. Odruchowo sięgnęłam do aparatu, upewniając się, że nadal jest na swoim miejscu - w pokrowcu zawieszonym na mojej szyji. Gdy przyjechał pierwszy pojazd od razu weszliśmy do środka mając nadzieję na uniknięcie niepotrzebnych pytań, czemu dwójka szesnastolatków o tej godzinie nie jest w drugim domu zwanym szkołą. Wyciągnęłam elektroniczną zabawkę robiąc zdjęcie mojemu koledze, który lekko się na to skrzywił.

- Uśmiech - rzuciłam po raz kolejny pstrykając fotkę. Wiedziałam, że nie za bardzo za tym przepada więc zostawiłam go w spokoju, odwracając się do okna. Miałam dziwne wrażenie, że coś na mnie patrzy ale stwierdziłam, że to tylko moje urojenia. Nawet nie wiedziałam jak bardzo się myliłam.....


























Więc witajcie w nowej książce o herosach. Tutaj taki krótki prolog, ale kolejne rozdziały będą już dłuższe. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i zapraszam do przeżycia tej historii wspólnie z Madison.
Taaak jakby książka zostaje opublikowana specjalnie dla samowystarczalnosc więc mam nadzieję, że się nie zawiedziesz hah😅❤
~ autorka

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro