Rozdział 19
Nadszedł nowy tydzień, który zwiastował intensywny okres dla pracowników hotelu i restauracji. Na początku przyszło im się zmierzyć z długo wyczekiwanym przyjazdem ekipy filmowej z Ameryki. To tu miały powstać końcowe sceny ostatniego filmu, w którym brała udział Zeynep Turan, zanim rozpocznie kolejny etap swojego życia i osiedli się na stałe w Turcji.
Załoga zjawiła się wczesnym rankiem, by po południu aktorzy pojawili się na planie i nakręcili zaplanowane sceny. To był czas na odpoczynek, ale też na przygotowanie charakteryzacji i strojów.
Defne cały czas była w pobliżu Zeynep, za którą bardzo się stęskniła. Nie mogła uwierzyć, że siostra jest na wyciągnięcie ręki. Kiedy tylko była ku temu okazja, przytulały się do siebie, ciesząc się swoją obecnością.
Zeynep była wyższa od Defne. Miała długie, ciemnobrązowe, delikatnie falowane włosy. Podobnie jak ona lubiła śpiewać piosenki. W przeciwieństwie do młodszej siostry chętniej używała social mediów, dzieląc się zakulisowymi ujęciami, jak i życiem prywatnym.
Dlatego też w przerwie na obiad Zeynep nagrała krótką relację na insta story, gdzie oznajmiła swoim odbiorcom, że wszyscy bezpiecznie dotarli do Bodrum. Wyraziła swoje podekscytowanie scenami, które musiała zagrać. Wrzuciła też fotę z hotelowego pokoju, skąd miała doskonały widok na morze.
— Jesteś pewna, że mam nie wstawiać naszego wspólnego zdjęcia? — zapytała, siedząc na balkonie, kończąc swój obiad. — Moi fani na pewno ucieszyliby się, gdyby nas razem zobaczyli. Dawno nie było cię na moim profilu.
— I niech tak zostanie — poprosiła Defne, siedząc obok siostry. Rozkoszowała się pięknym widokiem przed sobą. — Wiesz, że nie przepadam za dzieleniem się wszystkim w mediach.
— Wiem, kochanie, dlatego nie będę cię do niczego zmuszać — odparła Zeynep, obejmując po raz kolejny swoją siostrę. — Tak bardzo, bardzo za tobą tęskniłam.
— Ja też tęskniłam — przyznała Defne, czując się bezpiecznie w ramionach brunetki. — Cieszę się, że podjęłaś taką decyzję. Odpoczniesz trochę, nim znów wrócisz na plan.
— Niezupełnie... Dostałam ofertę pracy. Moja agencja jest w trakcie ustalania warunków współpracy.
— Mówisz poważnie? — Zeynep tylko się szeroko uśmiechnęła, przewracając oczami. — Świetna wiadomość! Wiesz coś więcej na ten temat?
— Zagram w komedii romantycznej. Będę główną bohaterką.
Defne znała każdą rolę swojej siostry, ale najbardziej podobała jej się, gdy wcielała się w postać z komedii romantycznej. Według niej te postacie pisane były właśnie dla Zeynep.
— A główny bohater? Kto nim będzie?
— Rozmowy na ten temat ciągle trwają. Jest dwóch kandydatów, którzy przeszli wstępny casting — oznajmiła, sięgając po szklankę wody mineralnej. Wypiła ją duszkiem. — Gdy będę w Stambule mamy się spotkać i odegrać konkretną scenę. Wtedy zostanie podjęta ostateczna decyzja.
Wtedy też rozległ się dzwonek telefonu starszej z nich. Dziewczyna szybko sięgnęła po urządzenie i z radością odebrała połączenie.
Ponieważ było to połączenie video, Defne chcąc nie chcąc słyszała całą rozmowę. Dowiedziała się, że to był Emre Acar, który ostatnio zamienił fotel reżysera na stanowisko aktora. Nie wiedziała, że on i siostra się znają. Niemniej, uśmiechnęła się, bo widziała kilka wyreżyserowanych przez niego seriali .
— Już wszystko jasne. Emre został moim nowym partnerem — oznajmiła dumnie Zeynep, kończąc rozmowę. — Drugi aktor zrezygnował i wybrał inny projekt.
— Wydaje mi się, czy jest ci to na rękę?
— Cieszy mnie ten obrót sprawy, ponieważ znam Emre. — Zeynep odgarnęła z twarzy kosmyki włosów targane przez delikatny wiatr. — Był reżyserem mojego pierwszego serialu za granicą. Skoro wróciłam po kilku latach na rynek turecki, będzie mi łatwiej się odnaleźć w jego towarzystwie.
— Tak, w sumie masz rację. Zawsze łatwiej jest, mając przy sobie bliską osobę — stwierdziła Defne. Przypomniała sobie dzień imprezy integracyjnej. W obecności Selima zapomniała przecież o całym stresie.
— A co to za uśmiech? — Zainteresowała się brunetka, poprawiając swoją pozycję na ławce z wikliny. — Nie chcesz mi o czymś powiedzieć?
— Co masz na myśli? — spytała zawstydzona Defne. Nie spodziewała się, że siostra tak szybko zauważy, że coś przed nią ukrywa.
— Abla, nie udawaj. Przecież wiesz, o czym mówię! — Siostra dźgnęła ją w ramię. — Hadi! Hadi! (Dalej, dalej!)
— Tamam, tamam — odparła, śmiejąc się. — Przed tobą nic się nie ukryje. Zakochałam się!
— Naprawdę? — Podekscytowała się Zeynep, otwierając szerzej usta. — Allah, Allah. Moja kochana siostra jest zakochana! — Z całej siły przytuliła po raz kolejny dziś swoją młodszą siostrzyczkę. Za to Defne miała wrażenie, że zaraz się udusi. Jednocześnie cieszyła się, że Zeynep podziela jej szczęście. — Kto tym razem skradł twoje serce?
— Jeden ze współwłaścicieli hotelu i restauracji, Selim Korkmaz — wyznała Defne, obserwując reakcję siostry. — Jesteś pierwszą osobą, która o nas wie.
— Ukrywacie się? — spytała Zeynep.
— Tak jakby — westchnęła brunetka. — Spotykamy się od niedawna. Nie chcę, aby o mnie plotkowali.
— Rozumiem, abla. Nie martw się, nie pisnę słowem, ale pod jednym warunkiem — rzekła Zeynep, podnosząc palec wskazujący w stronę siostry. — Przedstawisz mi go jeszcze dzisiaj.
— To da się zrobić — uśmiechnęła się Defne.
— Życzę wam szczęścia! — stwierdziła dziewczyna. — Dobrze widzieć cię taką wesołą!
Ich ploteczki nie potrwały długo. Wkrótce w pokoju pojawiła się makijażystka, która chciała przygotować Zeynep do kręcenia sceny. W związku z tym Defne opuściła pokój i poszła zająć się swoimi sprawami. Choć hotel był niemal całkowicie wyłączony z użytku, pracy nie brakowało.
*
Defne umówiła się z Selimem. Udali się na krótki spacer w pobliżu portu. Oboje nie chcieli oddalać się zbyt daleko od hotelu, gdyż obiecali być do dyspozycji w razie problemów w nagrywaniu scen. Ich powinnością było zapewnienie intymności podczas kręcenia. Dlatego na czas pobytu ekipy filmowej w hotelu nie było żadnych gości. Budynek został całkowicie wyłączony z użytku. Oczywiście ten stan rzeczy opłacał się właścicielom.
— Powiedziałam o nas Zeynep — oznajmiła Defne, trzymając w rękach watę cukrową, którą przed chwilą kupił jej Selim. — Chce cię poznać.
— Chętnie poznam nieco starszą wersję ciebie — przyznał mężczyzna, krocząc obok Defne. — I miło mi słyszeć, że powoli przestajemy ukrywać się przed całym światem.
— Nie musiałam nic mówić. Zeyno szybko mnie rozgryzła — zaśmiała się, nabierając w palce kolejną porcję waty cukrowej. — Jest moją siostrą i od zawsze ciężko było mi cokolwiek przed nią ukryć.
— Słuchając ciebie, oczami wyobraźni widzę siebie i Onura. Co prawda, nie jesteśmy braćmi, ale traktujemy się jak bracia. — odparł Selim, szeroko się uśmiechając. - Tak więc to uczucie nie jest mi obce. My też nie mamy przed sobą tajemnic.
— A ja byłam pewna, że jesteście braćmi — przyznała Defne, śmiejąc się. — Gdy zobaczyłam cię po raz pierwszy w gabinecie Onura wzięłam was za rodzinę.
W pewnym momencie dostrzegli wolną ławkę i postanowili na niej usiąść. Umiejscowiona była nieopodal drzewa, więc padający cień dawał schronienie przed prażącym słońcem.
— Jak się czujesz? — zapytał Selim, zmieniając całkowicie temat rozmowy. — Oswoiłaś się z sytuacją?
— Tak, dzięki Ceren wszyscy wiedzą, że udawaliśmy parę na spotkaniu klasowym. Spodziewałam się, że nie pozostawi tego dla siebie. To nie w jej stylu — westchnęła Defne, oddychając głęboko. — Wczoraj nasza grupa klasowa wręcz eksplodowała od lawiny wiadomości. Początkowo czytałam je wszystkie, ale po pewnym czasie po prostu wyciszyłam powiadomienia.
— Bardzo dobrze zrobiłaś — rzekł Selim, obejmując ją swoim ramieniem. Dziewczyna wtuliła się w jego tors, czując bicie serca. — Wkrótce każdy o tym zapomni i sprawa ucichnie.
— Wiesz, spodziewałam się większego szumu wokół tej sprawy, a tak naprawdę to tylko kilka osób zareagowało na tę informację — szepnęła Defne, zamykając oczy. W obecności Selima potrafiła się relaksować. — Teraz, z perspektywy czasu, zastanawiam się czego tak naprawdę się bałam. Nic nie stało na przeszkodzie, abym poszła sama.
— Chcesz powiedzieć, że żałujesz? — spytał Selim, patrząc w jej oczy. Ona je otworzyła i spojrzała na niego.
— Nie żałuję — zaprzeczyła podnosząc głowę. Dotknęła palcami jego brody. — Cieszę się, że poszedłeś ze mną. Podoba mi się to, w jaki sposób rozwinęła się nasza znajomość.
— Każdego dnia będzie się rozwijać — powiedział Selim, zbliżając twarz. Po chwili ich usta spotkały się ze sobą w pocałunku.
Defne zanurzyła palce dłoni w jego włosach, a on objął ją mocniej w talii. Trwali w pocałunku, dopóki nie zabrakło dziewczynie powietrza w płucach.
— Wracamy? — zapytała, orientując się, że ich krótki spacer z pewnością trwa zbyt długo.
— Jeśli chcesz będziemy wracać — stwierdził Selim, nie mogąc oderwać od niej wzroku. Każdego dnia jego zafascynowanie dziewczyną jedynie wzrastało.
— Mogłabym z tobą siedzieć na tej ławce nawet do zachodu słońca, ale w hotelu na nas czekają — westchnęła Defne, zakładając na plecy swój plecak. Patyczek wraz z folią po wacie wylądował w pobliskim śmietniku. — Ty jesteś szefem i nie musisz przejmować się pracą, bo masz od tego pracowników. Ja jestem jednym z nich i mi zależy na tym, żeby utrzymać swoje stanowisko.
— Zawsze mogę ci wydać polecenie służbowe — zaśmiał się Selim, wstając z ławki.
— Podlegam Onurowi, nie tobie — zauważyła, a na jej usta wkradł się szeroki uśmiech.
— To prawda, ale jeśli jest taka potrzeba ja również mogę wydać ci polecenia.
— I tu mnie masz — powiedziała, wyciągając dłoń w jego stronę.
Ruszyli w drogę powrotną trzymając się za ręce.
*
Jakiś czas później Defne dopadł ból głowy. Onur, dostrzegając spadek formy, powiedział, żeby wróciła do domu i odpoczęła. W związku z tym zapoznanie Selima i Zeynep nie doszło do skutku. Dziewczyna postanowiła nadrobić to następnego dnia.
Selim, gdy dowiedział się, że Turan wcześniej kończy swoją pracę, odwiózł ją do domu. Nie wyobrażał sobie, żeby wracała sama, skoro źle się czuła. Dziewczyna, choć uważała, że przesadza ze swoją troską, była mu wdzięczna za odwiezienie.
Będąc w domu, Janset, Defne przebrała się w dresowe szorty i bluzkę na ramiączka, kładąc się do łóżka.
Po paru minutach do pokoju zapukała Janset. W ręku trzymała zimny żelowy okład i ręcznik.
— Dziękuję — wyjęczała, przyciskając delikatnie zimny kompres, owinięty w ręcznik, do czoła.
— To powinno przynieść ci ulgę — wyszeptała, łapiąc ją za rękę. — Spróbuj się zdrzemnąć.
— Jeśli uda mi się zasnąć — odparła Defne, wysilając się na uśmiech.
Janset zajrzała do pokoju najemczyni po godzinie. Chciała zabrać żel i schować go do zamrażalki. Dziewczyna ku jej zdziwieniu nie spała.
— Lepiej się czujesz? — zapytała, siadając na skraju łóżka.
— Tak, już mi lepiej, dziękuję — odparła Defne, podciągając się na rękach do pozycji półsiedzącej. — Tabletka przeciwbólowa i zimny okład zwalczyły ból.
— To pewnie z nadmiaru emocji — stwierdziła Janset, ciesząc się, że ból głowy minął. — Dużo się dziś działo.
— Ostatnie wydarzenia pewnie też się na to złożyły — odparła Defne, ciężko wzdychając. — Ciągły stres związany z przyjazdem Zeynep. Chciałam, żeby wszystko było wręcz idealne. W dodatku wciąż powracająca znikąd Ceren.
— No właśnie, jak się skończyła ta sprawa? — spytała Janset, podwijając nogę. — Nie miałyśmy okazji, żeby o tym porozmawiać.
Defne w kilku słowach streściła Janset, co wydarzyło się po ponownym wyjeździe koleżanki.
— Można powiedzieć, że wszystko dobrze się skończyło, ale Mert poczuł się zawiedziony — westchnęła ze smutkiem Defne. — Żałuję, że nie wykorzystałam okazji, aby powiedzieć mu prawdę.
— Za kilka dni emocje opadną i się pogodzicie — powiedziała przekonująco Janset obejmując dziewczynę. — Musi najpierw wszystko przetrawić. Daj mu trochę czasu.
— Mam taką nadzieję, bo nie chciałabym, żeby nasza przyjaźń ucierpiała przez moje kłamstwo — odparła Turan, gładząc kobietę po plecach.
— Jestem pewna, że wszystko się ułoży — powiedziała Janset, chwytając jej dłoń. — Będzie dobrze.
— Lubię z tobą rozmawiać — oznajmiła Defne, zakładając za uszy kosmyki włosów. — Jesteś dobrym słuchaczem i służysz radą w każdej sytuacji.
— Dziękuję. Nauczyłam się tego od moich klientek. — Janset zaśmiała się głośno. — Gdybyś wiedziała, jakie historie słyszałam... Cieszę się, że mogę pomóc.
— Nie wiem, czy to magia Bodrum, czy po prostu mam niesamowite szczęście, ale wiele osób oferuje mi swoje wsparcie — powiedziała Defne, spoglądając w stronę okna. — Może pomogę ci z kolacją?
Dziewczyny opuściły pokój. Udały się do kuchni, gdzie wspólnie przygotowały posiłek. W międzyczasie do domu wrócił Kemal, który przyszedł z ogrodu, bo zajmował się podlewaniem kwiatów, gdyż słońce coraz bardziej chowało się w chmurach.
*
Zapadł już zmrok. Spacerowali we dwoje po plaży, trzymając się za rękę. Byli na niej niemal zupełnie sami, gdyż od dłuższego czasu nie minęli się z żadnym człowiekiem. Gwiaździste niebo oświetlało im drogę.
W pewnym momencie mężczyzna się zatrzymał. Stanął twarzą przed swoją wybranką. Spojrzał w jej oczy, które błyszczały w blasku księżyca. Potem szybko włożył rękę do kieszeni spodni. Wyjął z niej niewielkie kwadratowe, czerwone pudełeczko. Ona na widok niego, odruchowo zasłoniła usta dłonią. Nie spodziewała się tego po nim. On w tym czasie uklęknął na kolano.
— Will you do me the honor and become my wife? (Uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?) — zapytał otwierając pudełeczko. Uśmiechał się przy tym szeroko, choć w środku zżerał go stres. Robił to po raz pierwszy w swoim życiu.
— Yes! (Tak!) — odparła podekscytowana, wyciągając przed niego, swoją dłoń. On zwinnym ruchem wsunął na jej serdeczny palec najpiękniejszy pierścionek zaręczynowy, jaki znalazł w jednym ze sklepów z biżuterią.
Potem pocałowali się krótko. Następnie on uniósł ją nad ziemię, kręcąc się z nią wokół własnej osi. Ich szczęście było niewyobrażalne.
— Cięcie! — zawołał reżyser. — Mamy to!
Rozległy się oklaski od wszystkich, którzy byli świadkami tej sceny. Wśród nich była również Defne. Dziewczyna sama się wzruszyła tym widokiem. Wyobraziła sobie, że Zeynep naprawdę się zaręczyła. Jednocześnie była bardzo dumna ze swojej siostry. Odegrała rolę znakomicie. Była bardzo autentyczna wcielając się w graną przez nią postać.
Upewniając się, że może wejść w obszar zdjęciowy podbiegła do siostry, wymieniającej się uściskiem ze swoim dotychczasowym partnerem. Pogratulowała obojgu, a następnie z całej siły objęła Zeynep. Brunetka dostrzegła mokre od łez policzki. Zaśmiała się z tej reakcji.
— No co ty, wzruszyłaś się? — spytała Zeynep, łapiąc ją za rękę.
— Tak! To było takie romantyczne! — powiedziała Defne, płacząc i śmiejąc się jednocześnie. — Na żywo wygląda to jeszcze lepiej niż na ekranie. Dziękuję ci, że załatwiłaś mi wejście na plan!
— Nie ma za co — odparła z uśmiechem. Tak naprawdę była zmęczona. Choć przyzwyczaiła się do trwających do późnych godzin nocnych zdjęć, marzyła o tym, żeby znaleźć się w hotelowym łóżku. Odgrywanie podobnych scen wiązało się z ogromem pracy. — To była dla mnie drobnostka. Za to ty mogłaś zobaczyć, jak wygląda kręcenie scen od środka.
Zanim opuściły plan zdjęciowy, Zeynep nagrała relację, którą wrzuciła od razu do sieci. Tym razem Defne nie odmówiła jej wspólnego filmiku.
— Właśnie zakończyliśmy nagrywanie wieczornych scen! — ogłosiła Zeynep swoim fanom, trzymając przed sobą telefon. Pokazała nieco otoczenia, zachowując ostrożność, aby nie zdradzić zbyt wiele. — Miałam dziś wyjątkowego gościa na planie. — Tutaj skierowała kamerę na Defne, która zaczęła machać dłonią, żeby się przywitać. — Jak ci się podobało?
— Było wspaniale! — odparła podekscytowana Defne na nagraniu.
— Efekty naszej pracy już niebawem! — dodała Zeynep, przesyłając buziaki.
Dziewczęta pożegnały się z ekipą i przeszły do hotelu.
Tam czekał na nie Selim, siedząc na recepcji. Pracownice, które miały nocną zmianę, poszły na przerwę, więc on je zastępował.
— O, Selim, a ty wciąż tutaj? — spytała Defne, widząc swojego chłopaka. — Myślałam, że już dawno pojechałeś do domu.
— Czekam na ciebie — odparł, wychodząc zza konsoli. — Chyba nie zamierzasz sama wracać o tej porze?
— Zamówiłabym taksówkę — odparła, spoglądając na Zeynep. — Powinnam was w końcu sobie przedstawić. — Zeyno to Selim. Selim to moja siostra.
— Miło mi poznać — odparli, witając się uściskiem dłoni.
— Słyszałem o tobie wiele dobrego — dodał Selim.
— I vice versa — zaśmiała się brunetka. — Wybaczcie, ale pójdę już do pokoju. To był naprawdę męczący dzień.
— Jasne, idź odpocząć — odparła Defne, stojąc przy Selimie. — Jutro też nagrywacie. Musisz być w formie.
— Iyi geceler! (Dobranoc!) — dodał Selim.
Piętnaście minut później Korkmaz i Turan byli w samochodzie mężczyzny. Zmierzali do siedliska Janset.
— Nie musiałeś na mnie czekać — zaczęła rozmowę Defne, czując, że dopada ją zmęczenie.
— Wiem, ale chciałem, abyś bezpiecznie dotarła do domu — powiedział, skupiając się na drodze. — Poza tym wykorzystuję okazję do spędzenia z tobą tych kilka minut.
— Dziękuję — odparła Defne. — Doceniam to!
Chwilę później chłopak zatrzymał auto przed domem Janset.
Zakochani wymienili między sobą ostatnie zdania. Na pożegnanie się pocałowali . Selim jak zawsze ruszył, dopiero gdy Defne zniknęła za drzwiami.
_________________________________________
Mamy nową bohaterkę w historii. Jakie wrażenia wywarła na Was Zeynep Turan?
Bardzo dziękuję za Waszą aktywność pod ostatnim rozdziałem.
All the love!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro