13. [niespodzianka]
No więc tak jak obiecałam, w tym rozdziale mam dla was takie małe coś *czego nie umiem nazwać* Pomysłodawcą tego rodzaju rozdziału jest kewiis , dzięki ci za to bro ^^ No więc, let's do it!
~
kewiis jako Kewiś
Kaasumi-chan jako Kamiś
Postacie z Haikyuu! będą zapisywane ich imionami i/lub nazwiskami
~
Kewiś: *gotuje* Zostaw to, bo jak ci przyjebie to 3 dni z gołębiami będziesz leciał!
Bokuto: A będą tam sowy?!
Kamiś: Kew, spokojnie...
Kuroo: Spokojnie jak na wojnie, póki granat nie pierdolnie
Kewiś: Pierdolne to za chwilę ja, jeśli ta upośledzona sowa nie zostawi moich składników na ciasto! Tak mu zaraz...
Hinata: Gwoah! Co tu tak pachnie?
Kageyama: Wyczuwam zapach śmierci, jeśli zaraz nie dostane mleka jagodowego
Oikawa: Śmierci? Mi tu bardziej spalenizną pachnie...
Kewiś: Eh? Kurwa!
Iwazumi: Shittykawa! To nie spalenizna tylko ty, kanalio
Oikawa: Iwuś! Wiesz, że to nieładnie obrażać swojego kapitana?
Iwazumi: *uderza Toruu w żebra* Shittykawa, wiesz że to nieładnie mnie wkurzać?
Oikawa: *pod nosem* A niech Cię kura jajem trzaśnie...
Iwazumi: Mowiłeś coś Dupokawa?!
Akaashi: Spokojnie, kłótnie dopiero po jedzeniu
Bokuto: HEY, HEY, HEY! AKAASHI! Jedzenie? Gdzie?!
Kewiś: Jak nie będziesz mi podżerał składników, tylko mi pomagał, to za chwilę jedzenie będzie już na talerzach
Bokuto: Co rozkażesz Królowo! Co mam robić?
Kewiś: Może na początek... NIE DRZYJ MI SIĘ DO UCHA?! Nie chcę przez ciebie ogłuchnąć, puchaczu
Bokuto: *·* Dobrze, o najwspanialsza pani!
Hinata: Kageyama? Opowiedzieć ci żart? Twoja stara m-...
Kageyama: Twój penis
*wszyscy patrzą na Kageyame, Hinata zaczyna płakać*
Kamiś: Coś ty właśnie zrobił?! Masz szlaban na mleko! Przez 2 miesiące zero mleka! *tuli Hinate* Shh... Spokojnie, będzie dobrze... Zaraz przyjdzie mama i...
Sugawara: Hinatka! Chodź do mamy! Kto ci coś zrobił? No ciii już, mama jest przy tobie, chcesz czekoladę? *tuli i głaszcze Hinate po głowie*
Daichi: Czuje się niekochany... Kto mnie przytuli? ;_;
Sugawara: No chodź tutaj, mam dwie ręce!
Kuroo: Zostawmy tą rodzinę Patologijczyków* w spokoju... Kenma! Gdzie jesteś?!
Kenma: *milczy*
Kuroo: Kenmaaa!?
Kenma: *nadal milczy*
Kuroo: Kenmuś! Kotuś?! Kenmumusiuś?! Kiciu?! Ke-...
Kenma: Przymknij się Kuroo. Spróbuj jeszcze nazwać mnie w taki sposób to jedziesz na ręcznym przez tydzień...
Kuro: o_o
Kewiś: 0-0
Kamiś: O–O
Wszyscy: O—O
Oikawa: Coś ty właśnie powiedział?
Iwazumi: Wy ze sobą...
Kageyama: Czy ty się właśnie...
Daichi: Ale w sensie że...
Hinata: Co tu się teraz...
Bokuto: Bro, czy ty mnie...
Kewiś & Kamiś: FUCK YEAH! Wiedziałyśmy, że ten ship jest prawdziwy!
Kenma: *zdał sobie sprawę z tego co powiedział* Yhmmm... Eee... Ciasto wam się przypala...?
Kewiś: Jebać ciasto! Gorzko! Gorzko!
Kamiś: *dołącza się* Gorzko!
Hinata: Zajmijmy się jedzeniem...
Kewiś: Właśnie, jedzeniem... Kto, bulwa nać, zjadł moje żelki?!
Lev: Te, które leżały na stole..? Takie misie kolorowe? W takiej fioletowej paczce?
Kewiś: Taaaak..?
Lev: Ja ich nie widziałem..
Kewiś: Lev... Ty przerośnieta małpo! Jak byłeś mały to rodzice nosili cię w reklamowe i trzaskali nią o krawężnik, że taki głupi jesteś?! Jak gdzieś leżą żelki, to znaczy że to są MOJE żelki! Nigd-...
Lev: Turlaj dropsa do Betlejem
Kewiś: ...
Oikawa: On wie, że ma jakieś półtorej minuty życia..?
Kageyama: Za półtorej minuty się dowie
Oikawa: Ale...
Kamiś: Shhh... Skocz po popcorn!
Hinata: Jest popcorn i cola! Zajmujcie miejsca!
Kewiś: Ale uchichło, chyba wszyscy liczą, że powiesz coś mądrego. Nie zawiedź ich, żyrafo
Lev: Jesteś tak urocza jak klapa od srocza
Kewiś: Zamknij twarz jak do mnie mówisz, bo twój oddech gniecie mi skarpetki
Lev: Wyglądasz jak przez okno
Kewiś: Nie bądź taki do przodu, bo cię sznurówki wyprzedzą
Lev: Nie kręć tak tym tyłkiem, bo z zawiasów wyleci
Kewiś: Wygladasz jak napalony gej-pedofil czytający bajki porno dzieciom w przedszkolu
Lev: Jesteś jak anioł, który spadł z nieba. Tylko że na ryj
Kewiś: Jesteś rozwinięty jak papier toaletowy
Lev: Coś ci się zassało w mózgu
Kewiś: Takimi odzywkami to mój dziadek konie płoszył
Lev: Słyszałem, że twoja stara założyła stragan. Na allegro
Kewiś: Chłop antyk, a taki romantyk
Lev: Daj mi swoje zdjęcie, lubię wybryki natury
Kewiś: Jesteś zryty jak sandały Mojżesza
Lev: Kewiś lubi Mikołaja, bo mu zawsze liże jaja
Kewiś: Nie podskakuj tak, bo sobie nabijesz guza o sufit
Lev: To zabolało ;_;
Kewiś: Miało zaboleć
~
*rodzina Patologijczyków - ta rodzina istnieje naprawdę! A to było takie małe nawiązanie

~
Mam nadzieje, że rozdział się spodobał. Nie odpowiadam za szkody psychiczne i nie wypłacam odszkodowań. W tej sprawie zglaszajcie się do kewiis , zrzucam odpowiedzialność na nią 😁 Jeśli chcielibyście jeszcze kiedyś coś takiego to piszcie, a nuż zrobię to z jakimś czytelnikiem? Byliby w ogóle chętni?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro