Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13. [niespodzianka]

No więc tak jak obiecałam, w tym rozdziale mam dla was takie małe coś *czego nie umiem nazwać* Pomysłodawcą tego rodzaju rozdziału jest kewiis , dzięki ci za to bro ^^ No więc, let's do it!

~

kewiis jako Kewiś
Kaasumi-chan jako Kamiś
Postacie z Haikyuu! będą zapisywane ich imionami i/lub nazwiskami

~

Kewiś: *gotuje* Zostaw to, bo jak ci przyjebie to 3 dni z gołębiami będziesz leciał!

Bokuto: A będą tam sowy?!

Kamiś: Kew, spokojnie...

Kuroo: Spokojnie jak na wojnie, póki granat nie pierdolnie

Kewiś: Pierdolne to za chwilę ja, jeśli ta upośledzona sowa nie zostawi moich składników na ciasto! Tak mu zaraz...

Hinata: Gwoah! Co tu tak pachnie?

Kageyama: Wyczuwam zapach śmierci, jeśli zaraz nie dostane mleka jagodowego

Oikawa: Śmierci? Mi tu bardziej spalenizną pachnie...

Kewiś: Eh? Kurwa!

Iwazumi: Shittykawa! To nie spalenizna tylko ty, kanalio

Oikawa: Iwuś! Wiesz, że to nieładnie obrażać swojego kapitana?

Iwazumi: *uderza Toruu w żebra* Shittykawa, wiesz że to nieładnie mnie wkurzać?

Oikawa: *pod nosem* A niech Cię kura jajem trzaśnie...

Iwazumi: Mowiłeś coś Dupokawa?!

Akaashi: Spokojnie, kłótnie dopiero po jedzeniu

Bokuto: HEY, HEY, HEY! AKAASHI! Jedzenie? Gdzie?!

Kewiś: Jak nie  będziesz mi podżerał składników, tylko mi pomagał, to za chwilę jedzenie będzie już na talerzach

Bokuto: Co rozkażesz Królowo! Co mam robić?

Kewiś: Może na początek... NIE DRZYJ MI SIĘ DO UCHA?! Nie chcę przez ciebie ogłuchnąć, puchaczu

Bokuto: *·* Dobrze, o najwspanialsza pani!

Hinata: Kageyama? Opowiedzieć ci żart? Twoja stara m-...

Kageyama: Twój penis

*wszyscy patrzą na Kageyame, Hinata zaczyna płakać*

Kamiś: Coś ty właśnie zrobił?! Masz szlaban na mleko! Przez 2 miesiące zero mleka! *tuli Hinate* Shh... Spokojnie, będzie dobrze... Zaraz przyjdzie mama i...

Sugawara: Hinatka! Chodź do mamy! Kto ci coś zrobił? No ciii już, mama jest przy tobie, chcesz czekoladę? *tuli i głaszcze Hinate po głowie*

Daichi: Czuje się niekochany... Kto mnie przytuli? ;_;

Sugawara: No chodź tutaj, mam dwie ręce!

Kuroo: Zostawmy tą rodzinę Patologijczyków* w spokoju... Kenma! Gdzie jesteś?!

Kenma: *milczy*

Kuroo: Kenmaaa!?

Kenma: *nadal milczy*

Kuroo: Kenmuś! Kotuś?! Kenmumusiuś?! Kiciu?! Ke-...

Kenma: Przymknij się Kuroo. Spróbuj jeszcze nazwać mnie w taki sposób to jedziesz na ręcznym przez tydzień...

Kuro: o_o

Kewiś: 0-0

Kamiś: O–O

Wszyscy: O—O

Oikawa: Coś ty właśnie powiedział?

Iwazumi: Wy ze sobą...

Kageyama: Czy ty się właśnie...

Daichi: Ale w sensie że...

Hinata: Co tu się teraz...

Bokuto: Bro, czy ty mnie...

Kewiś & Kamiś: FUCK YEAH! Wiedziałyśmy, że ten ship jest prawdziwy!

Kenma: *zdał sobie sprawę z tego co powiedział* Yhmmm... Eee... Ciasto wam się przypala...?

Kewiś: Jebać ciasto! Gorzko! Gorzko!

Kamiś: *dołącza się* Gorzko!

Hinata: Zajmijmy się jedzeniem...

Kewiś: Właśnie, jedzeniem... Kto, bulwa nać, zjadł moje żelki?!

Lev: Te, które leżały na stole..? Takie misie kolorowe? W takiej fioletowej paczce?

Kewiś: Taaaak..?

Lev: Ja ich nie widziałem..

Kewiś: Lev... Ty przerośnieta małpo! Jak byłeś mały to rodzice nosili cię w reklamowe i trzaskali nią o krawężnik, że taki głupi jesteś?! Jak gdzieś leżą żelki, to znaczy że to są MOJE żelki! Nigd-...

Lev: Turlaj dropsa do Betlejem

Kewiś: ...

Oikawa: On wie, że ma jakieś półtorej minuty życia..?

Kageyama: Za półtorej minuty się dowie

Oikawa: Ale...

Kamiś: Shhh... Skocz po popcorn!

Hinata: Jest popcorn i cola! Zajmujcie miejsca!

Kewiś: Ale uchichło, chyba wszyscy liczą, że powiesz coś mądrego. Nie zawiedź ich, żyrafo

Lev: Jesteś tak urocza jak klapa od srocza

Kewiś: Zamknij twarz jak do mnie mówisz, bo twój oddech gniecie mi skarpetki

Lev: Wyglądasz jak przez okno

Kewiś: Nie bądź taki do przodu, bo cię sznurówki wyprzedzą

Lev: Nie kręć tak tym tyłkiem, bo z zawiasów wyleci

Kewiś: Wygladasz jak napalony gej-pedofil czytający bajki porno dzieciom w przedszkolu

Lev: Jesteś jak anioł, który spadł z nieba. Tylko że na ryj

Kewiś: Jesteś rozwinięty jak papier toaletowy

Lev: Coś ci się zassało w mózgu

Kewiś: Takimi odzywkami to mój dziadek konie płoszył

Lev: Słyszałem, że twoja stara założyła stragan. Na allegro

Kewiś: Chłop antyk, a taki romantyk

Lev: Daj mi swoje zdjęcie, lubię wybryki natury

Kewiś: Jesteś zryty jak sandały Mojżesza

Lev: Kewiś lubi Mikołaja, bo mu zawsze liże jaja

Kewiś: Nie podskakuj tak, bo sobie nabijesz guza o sufit

Lev: To zabolało ;_;

Kewiś: Miało zaboleć

~

*rodzina Patologijczyków - ta rodzina istnieje naprawdę! A to  było takie małe nawiązanie


~

Mam nadzieje, że rozdział się spodobał. Nie odpowiadam za szkody psychiczne i nie wypłacam odszkodowań. W tej sprawie zglaszajcie się do kewiis , zrzucam odpowiedzialność na nią 😁 Jeśli chcielibyście jeszcze kiedyś coś takiego to piszcie, a nuż zrobię to z jakimś czytelnikiem? Byliby w ogóle chętni?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro